Recenzja - Mijanie czasu - Stanisław Kuczkowski
Ktoś kiedyś porównał przyjaźń między mężczyzną a kobietą do swoistego aktu masochizmu, który prędzej czy później musi znaleźć swój finał w łóżku. No dobrze, ale czy ktokolwiek powiedział, że przyjaciele nie mogą się w sobie zakochać? Przecież mówi się, że najtrwalsze związki wyrosły właśnie na podwalinie przyjaźni. Nawet największa namiętność i zauroczenie nie dotrzymają wiosny, jeśli związek będzie opierał się tylko i wyłącznie na seksie. Ale jeśli do tego wszystkiego dojdzie przyjaźń, istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że znajomość zakończy się na ślubnym kobiercu. Małżeństwo nie zawsze musi być trwałe, nawet jeśli jest bardzo szczęśliwe. Czasem wystarczy moment, jedno spotkanie by niczego już nie być pewnym. Słyszy się, że pierwsza prawdziwa miłość jest ostatnią… Czy to prawda… Ona musi wybrać między mężem, a tym drugim.
Opowieść o miłości, oddaniu, przywiązaniu, przeszłości i teraźniejszości. O nie dokończonych sprawach, niedomówieniach... „Mijanie czasu” to książka pisana lekko a jednocześnie ciekawie. Przy tej książce można się odprężyć, ale nie nudzić. Więcej informacji na stronie -
http://autorzy365.pl/ksiazka/233/mijanie-czasu