Też tak mam, ale przecież to wina tylko twojego i np. Mojego czytnika w Artatech ma wszystkie czytniki z serii 60 super sprawne, oprogramowanie działa należycie (u nich), czytnik działa bez zarzutu. Pisałem o tym , że Ivona nigdy nie działała u mnie sprawnie, zawsze zalicza zwiechy odkąd kupiłem czytnik. Artatech milczy na ten temat i ma to w d..ie, przecież to napewno moja wina, albo tylko mojego (tylko mojego) czytnik. Ale nie martwcie się panowie z Artechu sam sobie z tym poradziłem..!!! O dziwo iPad czyta lepiej ebooki (na głos) niż wasz produkt, ku mojemu zaskoczeniu (pozytywnemu) są programy na iPad co odczytują PDF i ePub nawet "na głos" i nie ma żadnych przy tym zwiech. Pozdrawiam i nie polecam nikomu produktów pod marką Onyx!!!

Danievl, a ja nie mam problemów z Ivoną, czasem "czytam" jadąc samochodem i wtedy się bardzo przydaje

Zrobiłem downgrade do 1.5.1 po tym, jak 1.7 tak zmasakrował kartę pamięci w czytniku mojej żony, że po sprawdzeniu systemu plików został się na nim jedynie jeden katalog FOUND.000, a w nim kilkadziesiąt plików o nazwach FILE????.chk. Pieczołowicie odtworzyłem nazwy ważniejszych (książek), ale nie mam zamiaru robić tego ponownie. Nie jest to kwestia straconych plików, bo te mam na dysku sieciowym, a jedynie pracy, którą musiałem włożyć, żeby się zorientować, jakie pliki były na karcie. Zaznaczam, że czytnik należy do mojej żony, ja jestem tylko lokalnym tech-supportem.

Na pytanie, czym się problem objawiał - czytnik nie pokazywał żadnego pliku na karcie, a jedynie jeden wpis, którego nazwa zawierała dziwne (jak na nazwę pliku) znaczki w stylu '<>,.,%63%5'. Oczywiście nie można było tego otworzyć ani nic z tym zrobić. Ewidentnie zrąbany FAT. Windziany checkdisk zdołał wyciągnąć pliki, ale nie strukturę katalogów i nazwy plików.

Nasuwa się pytanie, czy może nie jest winna karta - ale tak samo było na innych kartach (tylko w mniejszym stopniu, bo szybciej to wykrywałem, jeszcze przed totalnym armagedonem). Więc wnioskuję, że to jednak oprogramowanie czytnika. I drugie pytanie - czy nie dałoby się czegoś z tym zrobić? Np. wprowadzając wymuszenie synchronizacji i dłuższy sleep przed odmontowaniem karty SD? Bo karta jest odmontowywana, prawda? Tak, wiem. Czytnik jest już bez supportu (i nic to, że kosztował mnie 750zł). Ale może chociaż jakiś komentarz?

Upłynęło trochę czasu, od kiedy przesiadłem się na firmware 1.7 (Onyx Boox X60), pora na podsumowanie:

- kłopot ze wskaźnikiem naładowania pozostał. Wprawdzie kreseczek jest więcej, ale na trzech kreskach staje i tak już do wyczerpania (nigdy nie wiadomo kiedy) baterii.
- nie występuje w moim czytniku opisywany tu problem 'gubienia prądu'. Jest tak, jak było, a ja z baterii zawsze byłem zadowolony.
- włączanie. Bywa, że czytnik widzi kartę, albo nie. Problem dotyczy wielu kart i nie sądzę, żeby dotyczył właśnie ich. Sądzę, że ma to związek ze sposobem wyłączenia, ale jeszcze nie odkryłem zależności. Kilkukrotne, irytujące, włączenie i wyłączenie problem likwiduje.
- karta SD. Raz na jakiś (dłuższy, dwa trzy tygodnie) czytnik lubi sobie w trakcie pracy zwisnąć, albo zachować się nietypowo w inny sposób (na przykład przestać czyścić ekran, wywalić do ekranu głównego), a później karta znika. Rozwiązanie takie jak wyżej.
- wyłączanie to loteria. Albo się wyłączy, albo włączy się wygaszacz. A jeśli po wygaszaczu uda się wyłączyć, jest kolejny etap. Albo włączy się w miejscu, w którym lekturę porzuciłem, albo na ekranie głównym.
- autowyłączanie. Działa. Albo nie. Działa zdecydowanie częściej, jednak raz na jakiś czas zamiast się wyłączyć czytnik serwuje mi wyświetlenie daty i powieszenie się. Pomaga niestety tylko reset.
- czytanie. Z nieznanych mi przyczyn raz na jakieś kilkaset stron czytnik serwuje zwis trwający około minuty. Jeśli w tym czasie przyciśnie się kilka razy przycisk zmiany strony, po obudzeni się czytnik teleportuje nas o taką ilość stron do przodu.
- podłączenie do komputera. Opisywany wcześniej problem z podłączeniem do komputera pozostał. Formatowanie (czasem kilka razy) pamięci wewnętrznej za każdym razem gdy mam potrzebę zmienić jej zawartość, to nie jest dobra metoda. To samo dotyczy karty SD przy połączeniu kablowym. Problem, przy wkładaniu karty bezpośrednio do czytnika kart w komputerze nie występuje nigdy.
- czytanie na głos. W moim czytniku nigdy nie było z tym problemów. Druga sprawa, że w ten sposób nie słucham na raz więcej niż kilkadziesiąt stron.

Podsumowując. Do poprzedniej wersji firmware nie wracam. Nie jest najlepiej, ale poprzednio było, moim zdaniem, gorzej i wolniej. Z samego czytnika jestem zadowolony, z oprogramowania dużo mniej, z podejścia firmy AtraTech do klientów, zupełnie nie. Firma, która przez półtora roku serwuje się wykręty, a później zlewa klientów 'bo czytnik już nie ma wsparcia' nie zasługuje na kredyt zaufania. Z przykrością stwierdzam, że to mój ostatni Onyx.

Kupiłem żonie kindla paperwhite'a. Jest zachwycona. A ja mam święty spokój z gubionymi i niszczonymi książkami.

Wysyłane z mojego Nexus 7 za pomocą Tapatalk 2

Wróciłam do starej wersji. Mój czytnik nie wyłączał się, więc bateria spadała wręcz w oczach. Problemy z połączeniem z komputerem, myślałam, że wyrobiły mi się gniazda w komputerze, a tu przeczytałam, że inni też mają taki problem. Do moich celów, czyli czytania wystarczała mi stara wersja. I tyle w temacie zmiany na nowsze

Moze to stary temat, ale probuje przeportowac jeden program ze starszego firmware i nie moge ustalic jaka wersja sdk zostala uzyta.