Witam,

Na Kindle czytam dużo, jednak nie zawsze mogę go mieć przy sobie, wiadomo, i stąd potrzeba posiadania biblioteki kindlowej na telefonie. Posiadam jednak Nokię N8, czyli telefon z obumarłym systemem operacyjnym Symbian na który nie dosyć że nie ma aplikacji Amazona, to nie ma żadnego przyzwoitego readera ebooków.
Dlatego przymierzam się do zakupu taniego telefonu z Androidem, jednak nie jestem pewien jak wyglądają wymagania aplikacji Kindle for Android pod kątem płynności działania chociażby ale i ogólnej sprawności telefonu (wygody użytkowania, stabilności, etc), jako że celuje w używki z Allgro, i nigdy androidów nie używałem prosiłbym też o wskazówkę w które modele używane, do 200zł warto celować? Wymyśliłem np. Samsunga Galaxy Mini? LG Swift? Sony Xperia Mini? Na pewno macie swoje doświadczenia, Z góry dzięki za wskazówki

Żadnego z wyżej wymienionych telefonów bym nie polecał: chyba wszystkie mają trzycalowe ekrany o niskeij rozdzielczości. Poza tym mogą byc kłopoty z aktualizacją softu: o aktualizacji ze strony producenta zapomnij a społeczność też może tego już nie wspierać.

Ja osobiście bym szukał czegoś w okolicy 4" i rozdzielczości 800x480 ale to raczej nie w cenie do 200 zł ...

Samsunga Galaxy Mini - jeśli masz na myśli pierwszą generację to szczerze odradzam: mały ekran, fatalna rozdzielczość, na pewno nie do czytania czegokolwiek dłuższego niż 160 znaków

LG Swift - L3? jak tak to dokładnie to samo co do przy Samsungu

Sony Xperia mini - jeśli mówisz o tej: http://www.mgsm.pl/pl/katalog/sonyerics ... iaminipro/ to nawet ok, ujdzie w ostateczności, choć uważam, że rozdzielczość i wielkość ekranu są za małe aby traktować to jako alternatywę (nawet na awaryjne sytuacje)
jeśli zaś tą Xperię miałeś na myśli: http://www.mgsm.pl/pl/katalog/sonyerics ... 10minipro/ - to zapomnij... telefon nawet fajny ale nie nadaje się na czytanie (mała rozdzielczość, mały ekran, stary android)


jeśli chcesz czytać to polecałbym bym telefony z rozdzielczością co najmniej 854x480 (800x480) i ekranem większym niż 4 cale.
z niedrogich to nie tak dawno temu mocno była promowana Xperia J - swego czasu u każdego operatora za 1z była(demonem wydajności nie jest ale ma dość nowy system, więc powinna poradzić sobie z aplikacją)

Dzięki za odzew Panowie, nie zrobiłem jednego ważnego zastrzeżenia. Przed N8 miałem Nokie N70, z wyświetlaczem bez porównania mniejszym a przeczytałem na nim dzięki MobipocketReader naprawdę wiele książek. Rozdzielczość 800x480 o której piszecie to nawet więcej niż w N8, jestem gotów zaakceptować dużo mniejszą, nawet te 10 linijek tekstu po 3-4 słowa w każdej (tak to było na n70). Pytanie czy ktoś używa Kindle for Android na telefonie z niższej półki cenowej i może podzielić się spostrzeżeniami? Np. jak wyglada ta ilość linijek tekstu na wyświetlaczu np. takim 480x320.

Telefony z tak małymi wyświetlaczami (480x320) mają zazwyczaj stare Androidy, co akurat (chyba) nie powinno przeszkadzać, gdyż Amazon wspiera (chyba) nawet Androida w wersji 2.2...
Ale takie telefony są też niestety bardzo stare sprzętowo. Sama apka Amazonu zajmuje 17MB, nie wiem ile zajmuje miejsca w pamięci po uruchomieniu, ale założę się że te stare telefony będą strasznie mulić gdy ją odpalisz. Biorąc pod uwagę sam sprzęt, to nie brałbym niczego słabszego niż ten telefon, który tutaj został zalinkowany: http://www.mgsm.pl/pl/katalog/sonyerics ... iaminipro/

PS Z ciekawości zainstalowałem tę apke na moim bardzo, bardzo starym Samsungu i5800. Telefon strasznie muli, jakby miał się zaraz zawiesić; poruszanie się po menu apki jest bardzo wolne, ogromne lagi przy każdym przycisku. Natomiast gdy już książka się załaduje, to nawet da się to czytać; st,erony przerzuca się już bez problemu. Osobiście szukałbym telefonu, który wyszedł już z Androidem w wersji >=2.3.

Mobi Pocket Reader jest na Symbiana

Tak, ale na S60, czyli generalnie na Nokie z fizycznymi klawiszami. Na N8 niby się instaluje ale nie chce przewijać stron dotykowo.

Jednak udało mi się znaleźć coś fajnego, mianowicie Albite Reader. Obsługuje sporo formatów, najładniej chyba epub, który uzyskuję konwertując mobi w Calibre. Umożliwia też zmianę kodowania znaków on air, bardzo zgrabny temat. Nie ma synchro jak w KfA, ale trudno, po prostu nie czytam tych samych tytułów na Kindlu i N8.

Dzięki za wszelkie sugestie, macie rację że inwestowanie w stary zamulający sprzęt nie ma sensu

Za nieco ponad cztery stówki można dostać samsunga galaxy s. Cztery cale, duża rozdzielczość - powinno się całkiem wygodnie czytać. Przy okazji nie wpakujesz się w telefon, który do niczego się nie będzie nadawał, bo galaxy s to ciągle przyzwoity telefon.

Odświezę bo temat na którym się znam. Nie ma co się ładować w stare telefony z procesorami ARMv6 bo w tych telefonach przeglądanie menu potrafi zamulić. Ekranik malutki, choć w sumie mam SG Note z ekranem 5,3 cala i wyświetlaczem Super AMOLED i na tym też nie da się czytać, wzrok się szybko męczy. Jak kolega wyżej wspomniał prędzej bym widział pierwszego SGS w tej roli, mimo że nie wyobrażam sobie czytać na takim ekranie.

Wysyłane z mojego GT-N7000 za pomocą Tapatalk 2

Swego czasu w ciągu miesiąca podróży przerobiłem 9 książek na ekranie nokii 6300... Kwestia ciekawej książki. A tak serio to od czterech cali w górę spokojnie da się w miarę komfortowo czytać. Wiadomo - to nie e-ink, ale coś za coś.

6300 zakładam matryca TFT nie lcd/led też kiedyś przeczytałem książkę na takim, teraz na amoledzie ni hu hu

Wysłane z mojego GT-N7000 za pomocą Tapatalk 2

To może na amoledzie się nie za dobrze czyta? Ja na swoim i9103 pochłaniam książki garściami i właśnie przez to, że tu mam podświetlenie ekranu to kindle classic leży sobie i od czasu do czasu zetrę z niego kurz...

Dziwne, wydawałoby się, że jak się ma ustawione ciemne tło i bardzo niski kontrast, to na amoledzie powinno się w miarę dobrze czytać...

Też mi się wydaje, że amoled powinien być dużo przyjemniejszy w czytaniu niż lcd - można czytać z mniejszą jasnością przy takim samym komforcie jak na lcd.

Na Symbiana masz świetnego ZXreadera. Można skonfigurować dosłownie wszystko: marginesy, interlinię, dowolną czcionkę - wszystko w rozdzielczości ''jednopikselowej'', obsługę klawiaturową (przesuwam ''kartki'' przyciskami głośniej/ciszej, a także spustem aparatu i dotykowo). Znalazłem nawet czcionkę ''kindlopodobną'' i wygląda do całkiem dobrze; w każdym razie w sytuacjach awaryjnych spełnia swoje zadanie. W epoce przedebookowej czytałem tak na co dzień książki od początku naszego wieku, zaczynając jeszcze na Palmie IIIc, a potem BE300.
Jedyną wadą ZXreadera jest jego złożona konfiguracja z racji mnogości parametrów, ale przechodzi się to raz tylko.

A w ogóle na lato (to znaczy na czas, gdy nie ma gdzie włożyć kindla, bo kieszenie spodni na to nie pozwalają, a kurtki się nie nosi) kupiłem czterocalowego Pyrusa, który właśnie ma do mnie dojść lada chwila. Będzie na te dni, kiedy czytanie można uprawiać przez kilka minut korzystając z komunikacji miejskiej. Ciągłe wyciąganie Kindla z plecaka, żeby poczytać pięć minut, jest nieefektywne.