Witam!
Dosłownie przed chwilą przesłałem sobie mailem jednego pdf'a zaczerpniętego z zakontków internetu. Po pobraniu oczywiście chciałem zobaczyć, czy w miarę dobrze wygląda i jak się czyta. Niestety zamiast tego Kindle się zaciął i zresetował. Pomyślałem, że może to wina tego, że od kilku tygodni go nie używałem i pewnie nie dał rady, a więc dam mu kolejną szanse. Tym razem się nie zresetował, wszystko stanęło w miejscu. Zresetowałem go przyciskiem, ale to go tylko wyłączyło. Po uruchomieniu za każdyn razem widze tylko białe tło, a gdy go zablokuje widać Kindlowskie wygaszacze. Próbowałem już ze 3 razy i nie mam pojęcia co teraz.
Co jeszcze da się zrobić? Jak ewentualnie wygląda sprawa z wymianą?

Temat do usunięcia, po nastym zresetowaniu kundelek odżył.
Jednak mimo to, to bardzo niepokojące zachowanie. Czy winą tego zajścia mógłby być jakiś wirus? Na telefonie ten sam plik śmiga w najlepsze i nic się nie dzieje, a sam czytnik nigdy wcześniej mi takich problemów nie robił, chociaż mało pdfów widział.

Kindle ma system oparty na Linuxie. Linuxa zawirusować się da, ale wymaga to sporo pracy. Nie do zrobienia jednym PDFem.