Niespełna 2 miesiące temu nabyłem czytnik M92 bezpośrednio od Arta Tech, przechowuję go w twardym skórzanym futerale, nigdy nie upadł, nie był zgnieciony etc, leżakuje przeważnie na półce.
Niestety jakiś czas temu zauważyłem martwe piksele w górnym prawym rogu. Początkowo myślałem, że ekran jest w tym miejscu zakurzony albo zasypany mąką (tak to wygląda na czarnym tle). Nie jest to typowy, duży martwy piksel, a raczej cała masa małych, białych nie reagujących na odświeżanie, zajmuje to jakieś 1/8 powierzchni wyświetlacza, stanowią jakby pas przypominający Drogę Mleczną. Reszta ekranu nie posiada tej usterki. Nie jest to bardzo rażące, jednak na czarnym/szarym tle widoczne.
Czy spotkaliście się z czymś takim i jak do takich wad odnosi się serwis dystrybutora?
Ostatnio edytowano 28 mar 2013 10:49:45 przez ratm1, łącznie edytowano 2 razy
Serwis potwierdził wadę fabryczną ekranu E-Ink, czytnik wymieniono mi na nowy, w którym naładowano akumulator, zaktualizowano oprogramowanie i dokonano przeglądu.
Serwisowanie (razem z przesyłkami kurierskimi w obie strony) trwało ok. tygodnia.
Jestem pod wrażeniem tempa rozpatrzenia mojej reklamacji i załatwienia sprawy przez serwis ArtaTech-u.