Witam wszystkich,

Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem czytnika Onyx Boox m92 (Dystrybutor ArtaTech). Czytnik generalnie sprawuje się dobrze, jednak mam problem z ekranem dotykowym i łącznością poprzez USB.

Problem z ekranem dotykowym objawia się tym, że czasami po prostu nie działa piórko. W celu sprawdzenia jak to właściwie z nim jest, wykorzystałem aplikację "Szkicownik". Podczas rysowania po ekranie, jeżeli piórko akurat działa, to rysuje bez żadnych problemów, jednak po jakimś czasie przykładowo 30-40 sekundach rysowania, piórko przestaje działać na 10-20 sekund. Po tym czasie ponownie wszystko wraca do normy i działa przez około 30-40 sek, do czasu aż ponownie nie przestanie, i tak w kółko. Podczas korzystania z interfejsu użytkownika w czasie czytania książek, działa to dokładnie tak samo, czyli przez jakiś czas działa, a później przestaje. Jestem świadomy tego, że booxy mają problemy ze stabilnością oprogramowania, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś wypuścił produkt z tak poważnym błędem. Pytanie czy faktycznie ekran powinien się tak zachowywać, czy może jest to problem, który występuje tylko w moim urządzeniu?

Dodam, że przyciski czasami także przestają chwilowo działać i trzeba przykładowo kilka razy kliknąć aby spowodować oczekiwaną reakcję, ale w tym przypadku nie ma mowy o takich przestojach jak w przypadku piórka, że przez 10-20 sekund nie działa wcale.

Drugi problem dotyczy połączenia poprzez USB, które działa bardzo niestabilnie. Po podłączeniu do komputera, połączenie często jest zrywane, a system od czasu do czasu informuje, że urządzenie nie działa poprawnie. Co ciekawe, najstabilniej działa na jednym konkretnym porcie z 4 dostępnych, a z żadnym innym urządzeniem nigdy nie miałem problemów na jakimkolwiek z dostępnych portów.

Byłbym wdzięczny za informacje, czy macie podobne problemy ze swoimi czytnikami i czy jest to naturalne w przypadku tego modelu.

Pozdrawiam,

U mnie podobne objawy, jeśli chodzi o brak reakcji na dotyk rysikiem czy używaniem klawiszy, zauważ że przy pełnej baterii tych objawów nie ma. Wystarczy, że 'spadnie' jedna kreska i zaczyna się niestabilna praca.

Faktycznie, objawy się chyba nasiliły po tym jak spadła jedna kreska. Dzięki za informację.

Nie, to nie jest "naturalne" dla czytników. Jeśli takie przypadki zachodzą, coś jest nie tak z konkretnym egzemplarzem.

To również nie jest normalna sytuacja. Czytnik ma działać poprawnie w całym zakresie pracy baterii.

Jeśli ponowne wgranie oprogramowania nie poprawia sytuacji, należy zgłosić wymienione problemy do serwisu.
Kontakt telefoniczny jak i formularz zgłoszeniowy, dostępne na naszej stronie.
Osobiście sprawdzam zgłaszane na forum przypadki i żadne z powyżej opisanych nie występują.

Ile czasu trwa serwisowanie i jakie są zasady wysyłki?

Dziękuje za odpowiedź,

Zanim rozpatrzę oddanie go do serwisu, jeszcze trochę go poobserwuję. Dziś jeszcze raz wykonałem test ze szkicownikiem i wygląda na to że problem zniknął. Postaram się znaleźć jakaś prawidłowość. Jak problem pojawi się ponownie, spróbuje go jeszcze zresetować i zobaczę, czy po resecie coś się zmieni.

Pozdrawiam,

Konrad White - czas zalezy od rodzaju usterki, ilości sprzętu w serwisie.

Czemu Rodzaj usterki jest ważny ? Czytnik to komputer, de facto zmodyfikowany komputer pracujący "pod" Linuxem - w przypadku prostej do zdiagnozowania usterki - np. zepsół się komponent X - nie ma problemu. Wymieniamy i koniec.
Najgorsze a wiem to z własnego doświadczenia jako informatyka są usterki : czasem nie działa, lub usterka występuje w określonych okolicznościach - ALE nie wiadomo jakich.
Trzeba sprzęt dłużej "trzymać" by wyłapać w czym problem - sam przez ponad miesiąc się "bujałem" z płytą główną, na której był "Zimny Lut" - nie jest to łatwe do wykrycia.

Generalnie w tydzień powinno byc po wszystkim - mój znajomy wysłaą czytnik w Poniedziałek a w Piątek miał go spowrotem.

Procedura Door-to-Door stosowana przez ArtaTech wygląda tak : dzwonisz do serwisu, serwis umawia Cię z kurierem, który odbierze od Ciebie sprzęt. A po naprawie kurirer dostarczy Ci czytnik spowrotem. Całość przebiega sprawnie.

Zauważyłem że problem z przyciskami objawia się tylko i wyłącznie w przypadku przycisków MENU, WSTECZ/WYJDŹ oraz wciśnięcie joysticka.

W przypadku MENU i WSTECZ, praktycznie zawsze podczas czytania książki muszę go wcisnąć szybko kilka razy żeby załapał. Jeżeli robię dłuższe odstępy to czasami i 10 krotne wciśnięcie nie zadziała. A co ciekawe, przełączanie stron jak i joystickiem tak i przyciskami dedykowanymi zawsze działa i nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek musiał taką operację powtarzać.

Czytnik jakiś czas temu wrócił z naprawy gwarancyjnej. Wygląda na to, że wszystkie opisane problemy zostały rozwiązane. Teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że działa stabilnie i korzystanie z niego jest czystą przyjemnością

To ja może zadam niedyskretne pytanie. Jak wygląda kwestia zużytej baterii. Przed i po okresie gwarancyjnym. Czy możemy wymienić baterię?

Jak długo trwało serwisowanie?

Praktycznie równo 2 tyg. Kurier czytnik odebrał i po około 2 tyg. dostarczył go po naprawie, co jest dużym plusem, nie trzeba się grzebać z wysyłką na własną rękę.

Uruchomiłem tryb 'paper mode' i zauważyłem, że sposób przewijania jest wadliwy tzn. najpierw lewy górny kwadrant, następnie lewy dolny, prawy górny i prawy dolny, następnie znowu prawy górny i prawy dolny.
Niepotrzebnie powtarza ostatnią sekwencję góra/dół.
Komfortowe to to nie jest;)

Problem nadal pozostaje nierozwiązany :/
Zresztą joystick całkiem się rozleciał, wysłałem formularz zgłoszeniowy i czekam na dalszą instrukcję od ArtaTech.

Sformułowanie : tu cytuję ze wstrętem: " joystick całkiem się rozleciał" ...
Otóż chcę by było wiadome wszem i wobec : joystick nie jest wiecznotrwały , Panie Kolego , to nie Star Wars...
Proponuję żeby Kolega jeszcze w cichym i ustronnym pomieszczeniu solidnie swoim czytnikiem potrząsnął ...
Coś sie kolebie ? ( -eba; słowniki nie są zgodne ) Jesli tak to mamy do czynienia z poczętym acz nienarodzonym płodem myśli technicznej Arta Techu. Ale ostrzegam - ewentualna "cesarka" pozostawiająca slady w postaci naruszenia "dziewictwa" śrubek zaowocuje utratą gwarancji. Dlatego sugeruję - jeśli kołacze - niechaj szczeżnie i cicho nad ta trumną ...
Cichosza... jak mawiał poeta... choć celebryta, nie noblista...