Re: sklepy z zapachami kontra ebooki
Pitu pitu a i tak jakoś odtwarzacz mp3 jest powszechniejszy niż najpiękniejszy nawet patefon ze złoceniami.
Ksiązki klasyczne mają swoje zalety, po pierwsze mogą być piękne i użyteczne (np. fajne wydania albumowe), po 2 wygrywają jeśli chodzi o nawigację (wygoda skakania po stronach), po 3 nic tak nie nadaje lokatorom mieszkania wrażenia, jacy to nie są intelektualisty;-), jak sterty czytadeł i regał przy regale regałem pogania;-), trudno zaszpanować 2 tysiącami książek w pudełku wielkości zeszytu a5.
Generalnie czytniki wg mnie są mniej więcej technologicznie w stosunku do komputerów i możliwości jakie oferują na takim poziomie jak komórki z monochromatycznym wyświetlaczem i grą w węża w stosunku do smartfonów (upraszczając, bo już teraz sporo mogą, na pewno więcej niż sms na 160 znaków wbijany x-minut klikając ten sam guzik, pogadanie i punkcikowa gra
). Technologia pędzi na łeb na szyję i nie wierzę, że jak za parę lat będzie można poczytać dziecku bajkę z płaskiego czytnika dużego formatu w pięknych kolorach to, że mu tak będzie źle, że nie ma przed sobą szeleszczącego prostokąta (a i tak pewnie będzie jakieś klikanie pstrykanie imitujące dla chcących przerzucanie stron
).
Ale ogólnie chcialabym, aby papierowe ksiązki nie znikły, więc ja się ciesze, że ludzie nie lubią e'czytania jakoś szałowo, chcialabym, żeby obie te formy razem ze sobą koegzystowały.