Biorę pod uwagę Paperwhite'a 5 i Librę 2, czy ktoś ma doświadczenia z oboma czytnikami? Kiedyś posiadałem Aurę H2O, teraz mam Paperwhite'a 3. Mało ebooków kupuję ze sklepu Amazona, głównie to pliki z polskich księgarni, które konwertuję w Calibre. Moją pierwszą myślą był PW 5, ale ostatnio słyszałem, że Amazon dokonuje zmian w UI, które mają zniechęcić do uploadowania własnych plików. Nie wiem tylko, na ile to prawda - w moim PW 3 nie dostałem jeszcze aktualizacji. Ogólnie za PW przemawiają (jak dla mnie):

większa szybkość działania
synchronizacja ebooków i notatek w chmurze
większy wybór nieplastikowych okładek

Czy Kobo zaadresowało któreś z tych punktów w najnowszym urządzeniu? Pamiętam, że denerwowała mnie niemożność wyłączenia headera, chociaż teraz to już chyba możliwe w KEPUBach.

Kobo Libra 2 powinno mieć ekran tego samego typu co Paperwhite 5, więc szybkość działania może być porównywalna. Paperwhite 5 ma ekran ciut ciemniejszy np. od Kindle Voyage, a w Kobo ekrany są zwykle znakomite. Niestety, nie mam tego modelu Kobo, więc to tylko przypuszczenia.

Za Kobo może przemawiać:
- fizyczne przyciski zmiany stron;
- minimalnie większy ekran;
- większe potencjalnie możliwości modyfikacji oprogramowania;
- integracja z usługą Pocket;

Ogólnie to chyba rozkminka między ekosystemami niż sprzętem, bo to raczej solidne sprzęty.

Wybrałem PW5, tylko czy teraz w Kindle można naprawić brak dzielenia wyrazów przy wysyłaniu dual Mobi przez maila? Używałem do tego do tej pory Calibre, jednak teraz po konwersji do dual Mobi i wysłaniu mailem/przez Send to Kindle brakuje dzielenia wyrazów.

Mi się to udało osiągnąć tylko przesyłając przez kabel. Zobacz proszę "Poradnik: Jak zrobić MIŁY dla oka plik dla czytników Kindle?" (http://cyfranek.booklikes.com/post/4624 ... kow-kindle)

Dzielenie wyrazów zrób np. w epubQTools, a konwersję z EPUB do MOBI w starszej wersji Kindle Previewer. Takie pliki, po przesłaniu przez chmurę, powinny mieć podzielone wyrazy. Tylko koniecznie musi to być starsza wersja KP, najlepiej 2, a jeśli 3, to z jak najniższym numerkiem po kropce. Od razu po takiej konwersji patrz, czy w podglądzie jest aktywne dzielenie wyrazów. Nieco większy problem jest z czcionkami wydawcy po przejściu przez chmurę Amazona – tutaj potrzebny jest odpowiednio przygotowany źródłowy EPUB, z elementami których nie ma w dokumentacji.


PS. Jak nie masz dzielenia wyrazów w obecnych plikach, to zbadaj jeden z nich skopiowany z czytnika – jaki ma format (która rewizja MOBI) i co ma w polach metadanych odnoszących się do języków.

Przeczytałem uważnie. Jak dla mnie porażka – przerabianie każdego pliku z osobna, żeby uzyskać normalne marginesy i dzielenie wyrazów, problem z okładką, przesyłanie po kablu i do tego konieczność podłączania czytnika po kilka razy (w tekście chyba 2), bez gwarancji, że to pomoże. Pomijam już wyczyny „psujki” calibre. Jakbym tak miał żyć z czytnikiem Kindle, to chyba nie na zbyt długo wystarczyłoby mi cierpliwości (a jestem człowiekiem spokojnym z natury).

Gdybyś miał wenę na podzielenie się wygodnym, szybkim i prostym sposobem, chętnie skorzystam.

Takie „zwierzę” nie istnieje.

Ucywilizowanie marginesów i okładek wymaga roota. Formatowanie, łącznie z dzieleniem wyrazów, można zrobić przez epubQTools – masowo dla setek e-booków.

[usunięto]