Witam. Zakładałem już jeden wątek na temat który czytnik wybrać. Wtedy chciałem zakupić BeBooka. No coż, tak to czasem bywa, nie kupiłem dotąd nic.
Ale co się odwlecze, to wiadomo. Miałem okazję ostatnio pooglądać Kindla 2. W zasadzie prawie go już kupowałem, ale Amazon, wyliczył mi całość - czyli czytnik, pokrowiec, przesyłkę oraz podatek czy cło czy też coś tam - na poziomie, w przeliczeniu 1100 zł. I tu, po przekroczeniu magicznej bariery tysiąca złotych, zrodziło się w mojej głowie pytanie - a może by tak Onyxa Boox 60. Nie powiem, podoba mi się. Ale czy wart jest dopłaty 400 zł?
Kindla fajnie trzyma się w pionie, natomiast w poziomie już przewijanie stron nie jest takie wygodne. Natomiast na Booxie wydaje mi się, że będzie odwrotnie. Boox chyba też jest mniejszy. Mam do Was, jako znawców tematu, pytanie - czy jest jakaś różnica w ekranach? Który lepszy?
No i oprócz tego, chciałbym poznać Wasze opinie, a nawet własne, subiektywne „widzimisię”.
Pozdrawiam
Riccardo

Yyy, 400 zł? Znaczy, zależy Ci koniecznie, żeby kupić go w Polsce, mam rozumieć? Bo BeBook Neo to rebrandingowany Boox 60, za to tańszy.

Boox powinien być mniejszy - w końcu nie ma klawiatury. Do tego ma WiFi, którego w Kindle 2 brak (i to może być dla Ciebie istotne, skoro ważne są dla Ciebie finanse - zabawy modemem 3G kosztują). Nie wiem, jak jest z okładką do Booxa.

Możesz też chcieć poczekać na Vedię albo kupić eClicto - w zależności od tego, czego oczekujesz od swojego eCzytnika.

No właśnie za zakupem w polsce przemawia ewentualna możliwość serwisu. W każdym razie łatwiejsza.
Boox ma okładkę w zestawie, nie wiem czy będzie miał ją Neo. Czytałem już o nim. Z tym, że w przypadku Neo, różnica z Booxem to powiedzmy 200 zł, a taką kwotę jestem skłonny dodać, za serwis na miejscu w kraju.
eClitco dla mnie odpada, ja mam Mac'a, chyba że czegoś nie doczytałem i nie będzie to dla mnie przeszkodą w użytkowaniu. Poza tym, jakoś nie przekonują mnie opinie o nim.
Ten Boox wydaje mi się najciekawszy, z tym, że to się robi już poważna kwota. I muszę się jakoś przekonać do takiego wydatku. Gdyby Kindle z okładką (która w sumie jest dla mnie dosyć istotna, urządzenie będzie często podróżować w plecaku jak i sakwach motocyklowych) kosztował poniżej tysiąca, już bym go miał. A tak, jak już pisałem, 400 zł to nie 500 i zaczął mnie kusić Boox.
Może spytam jeszcze inaczej - Boox jest szybszy? Ekran jest, nie wiem, nowszej generacji? Czytałem tutaj na forum, że da się w Booxie wyłączyć ten efekt negatywu, który jest dla mnie, w każdym razie na tym co widziałem na Kindle, dosyć irytujący.
edit - chyba warto poczekać jeszcze miesiąc, ta Vedia zapowiada się ciekawie i tanio.

Mam duże wątpliwości co do serwisowania - choćby firmware, z tego co pamiętam, jest pisany przez Onyxa, a nie któregoś z polskich dystrybutorów. Co do okładki - pojęcia nie mam, jak już mówiłem, więc w tej kwestii nie pomogę.


Bądźmy szczerzy. Windows w eClicto jest Ci potrzebny TYLKO I WYŁĄCZNIE do eKsiążek z DRMem, czyli kupionych w sklepie eClicto. Do wszystkiego innego znakomicie nadaje się calibre, który jest dostępny tak na Windowsa, jak i Linuksy oraz Mac OSX.

Jeśli kupisz Booxa, to oprócz Virtualo, gdzie będziesz mógł sobie kupować PDFy z DRM od Adobe, nie będziesz mógł kupić polskich książek w formacie elektronicznym.

Jeśli zatem będziesz używał innych dokumentów (np. papiery firmowe, które możesz mieć w DOC/RTF i przekonwertować do wygodnego ePUBa), nie odczujesz problemu braku wsparcia Mac OSX przez Menadżera eClicto.


Kwestia tego, czy dodatkowe możliwości, jakie oferuje Boox, będą przez Ciebie wykorzystywane. Ja wiem, że miło jest poszpanować, że nasz eCzytnik ma WiFi, modem 3G i rysik - ale oprócz szpanu ma to znaczenie tylko wtedy, gdy z tych funkcji korzystamy (analogicznie mogę sobie kupić komputer za 10 000 zł, a następnie wykorzystywać go tylko do tworzenia dokumentów tekstowych w Notatniku -- tylko czy jest sens przepłacać?). Zastanów się zatem, gdzie i jak będziesz korzystał z eCzytnika - tylko proszę, bez wydziwiania w stylu "A, dorzucę te 400 zł, bo przecież kiedyś mogę chcieć skorzystać z WiFi", podczas gdy np. wiesz, że taka sytuacja trafi Ci się nie częściej niż raz na kilka lat (bo i z takim sposobem przekonywania siebie/innych już się spotkałem).

Okładka - bardzo rozsądnie. Tylko należy zmierzyć urządzenie i sprawdzić, czy jakaś inna by nie pasowała (w sytuacji, gdy nie dostajesz od razu w komplecie takowej - zobacz, jak chłopaki myślały nad okładką do PRS-505).


Ekran ma 8 odcieni szarości (a ponoć z nowym firmware'm (tylko którym?) ma być 16), procesor taktowany z prędkością 532 MHz, 128 MB RAMu.
Dla eClicto to (w tej samej kolejności): 4, 400 MHz, 128 MB.
Dla Kindle 2: 16, 400 MHz, ??

Co do "efektu negatywu" - szczerze? Po dłuższym czytaniu po prostu przyzwyczaisz się i nie będziesz tego dostrzegał. To tak jak z czasem odświeżenia strony - najpierw będziesz czekał, potem opanujesz w którym momencie wcisnąć guzik.

Należy zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz - przy WiFi w Onyxie pewne osoby raportowały, że w przypadku szyfrowania nie mogły się połączyć, mimo tego, że podawały poprawny klucz. Czy to naprawiono - nie mam pojęcia, wolę jednak o tym wspomnieć, by nie okazało się, że nagle masz z tym problem.

I naprawdę, nie wiem co wy z tą Vedią macie. Cena jak eClicto, brak zaplecza/sklepu, nie wygląda, by oferowała coś specjalnego, co by ją jakoś wyróżniało... Ale dobra, zaraz będzie, że eClicto znowu promuję

PS. Możesz też chcieć poczekać do kwietnia na dużego Asusa DR-950, jeśli ten rozmiar też Cię interesuje, bo cena wydaje się być atrakcyjna.

Mori, bardzo Ci dziękuję za tak obszerną odpowiedź, naświetliła mi ona pewne sprawy. Fakt faktem, że to Wifi czy rysik są mi zupełnie zbyteczne. Ja potrzebuję readera do czytania w autobusie, czy też na jakimś wyjeździe. Jeżeli w takim razie na eClicto da się wrzucać dokumenty przez zwykły czytnik kart, to chyba faktycznie wydaje się on dobrym rozwiązaniem. I może faktycznie jeszcze raz się zastanowię nad Kindlem. I widziałem również że BeBook w czytio.pl też kosztuje podobne pieniądze. Muszę sobie to teraz dokładnie przemyśleć.
Jeszcze raz dziękuję Ci za odpowiedź.
Pozdrawiam
Riccardo

Ty poczekaj lepiej aż wypuszczą nowy firmware (połowa lutego), bo z obecną obslugą baterii kupowanie tego urządzenia to nieporozumienie.
Dwie rzeczy: gwarancja i polskie literki. Przemyśl to dobrze.


Zapraszam do naszej porównywarki cen eCzytników w polskich sklepach - tam najłatwiej porównać cenę. I staramy się mieć wszystkie sklepy, a nie te które się na to zgodziły jak w przypadku Ceneo.pl, Skapiec.pl czy innych.

Tak, poczekam, akurat będę miał czas żeby się zastanowić

No właśnie, gwarancja. Ale co do polskich literek, to na Kindle 2 global, czy jak mu tam, którym się dzisiaj bawiłem, pl literki były. A kolega twierdził że nic nie wgrywał, bo go 3 razy pytałem. Ale nie mam 100% pewności, że nie był to PDF.

znam, znam

Te sklepy z porównywarek nie "zgadzają się", tylko płacą sporą kasę za każde kliknięcie w link do ich sklepu!

No tak, skrót myślowy.

No widzisz. Przepłacać nie warto, jeśli z dodatkowych funkcjonalności nie ma się korzystać. Co nie oznacza, że odradzam zakup Booxa, bo i ten eCzytnik ma swoje zalety.


Jeśli w produktach niedojedzonego jabłka nie jest inaczej, to eClicto powinno być widziane jako normalny dysk USB (jak np. pendrive czy zwykły odtwarzacz MP3). Stamtąd masz dostęp do katalogu Text, w którym możesz przechowywać wszystkie swoje dokumenty (do tego jest wsparcie dla folderów, więc możesz sobie to rozsądnie rozplanować). calibre poprawnie wykrywa i identyfikuje eClicto, umożliwia również przesyłanie książek z biblioteki do czytnika jednym kliknięciem.

Polecam wypróbowanie calibre już teraz - bo to i tak program, z którym będziesz chciał się zaprzyjaźnić, gdy kupisz eCzytnik.


Ale v3 jest słabsze, bo starszej generacji, jeśli mnie pamięć nie myli. Co nie oznacza, że jest złe. t3d może Ci o nim opowiedzieć, bo używa.

W tej samej cenie jest również iRiver Story - jemu również możesz chcieć się przyjrzeć.


Kurcze, to jak kupi teraz to dostanie "złą" baterię, a jak kupi w połowie lutego to taką "supersized"? Anyway, nie tyle nieporozumienie, co "więcej jak dzień nie wytrzyma".


Ja się nie znam, ale skoro Amazon sam zdecydował się na sprzedaż międzynarodową, to i gwarancja odpowiednia powinna być. Gorzej jest z wysłaniem uszkodzonego urządzenia tam (ale jak uszkodzisz ekran to i tak najczęściej po prostu będziesz musiał kupić nowy eCzytnik).


To osobiście stawiam na PDF. Nie istniałby "UTF Font Hack", gdyby fonty były obsługiwane od razu poprawnie (chyba, że coś się w ostatnim czasie zmieniło).

Witam!
Mam od jakiegoś czasu kindle 2 wersję "international" i z tego, co zaobserwowałem nie ma żadnych problemów z polskimi czcionkami i nie potrzebuje wgrywania czegokolwiek. Przynajmniej jeżeli chodzi o RSS czy dokumenty przerabiane w calibre czy mobipocket na format odczytywany przez kindle - żadnych problemów z ogonkami.
Co do PDF, to chyba jest tak, że kindle odczytuje takie dokumenty nie jako jakieś dokumenty tekstowe, ale po prostu jako obrazki, więc też nie ma problemu z polskimi znakami.

O, o tym nie wiedziałem. Dzięki wielkie za informacje!

Format PDF pozwala na umieszczanie w pliku wykorzystywanych czcionek, pewnie dlatego nie ma z tym problemów.

Dziękuję wszystkim za pomoc i cierpliwość. Zamówiłem Cool-er'a. Zrobiłem pre-order, ponieważ narazie są niedostępne, szybka i miła pomoc napisała mi, że spodziewają się w ciągu kilku tygodni. Dlaczego akurat ten czytnik? Zadecydowała przede wszystkim cena oraz wielkość. A w zasadzie małość. W necie w sumie mało jest o nim opinii, te które znalazłem, były raczej pochlebne. No coż, czas pokaże czy dobrze wybrałem.

O ile nic się nie zmieniło, zamówiłeś eClicto z trochę innym przyciskiem Trochę przez to przepłaciłeś (225€ to więcej niż 899 zł), ale dobrze, że zdecydowałeś się na coś, co Ci pasowało. Mam nadzieję, że będziesz zadowolony!