Witam,
jestem studentem prawa i zaczynam tonąć w tysiącach stron PDFów orzeczeń, glos, komentarzy, fragmentów podręczników, etc. Nie zawierają one żadnych grafik, skomplikowanych tabel - sam tekst. Myślałem o kupnie Kindle 3. Czy tego rodzaju pliki nadają się do odczytania na czytniku z ekranem 6 cali, czy trzeba je konwertować, ustawiać marginesy, co sprawi, że gra nie będzie warta świeczki i lepiej już zainwestować w... kserokopiarkę?

Raczej kupić sobie iPada albo inny większy tablet. Ty masz ten problem, że nie czytasz beletrystyki, gdzie poznajesz fragment po fragmencie. Tobie będzie pewnie zależeć bardziej na tym, by coś szybko otworzyć, przelecieć do artykułu tego i tego, przeczytać, skoczyć do innego, zamknąć, otworzyć następny plik i powtórzyć procedurę. Jeśli tak, to pewnie nawet i przy niezłej szybkości zmiany stron w Kindle 3 wykończysz się nerwowo (a przynajmniej takie jest moje osobiste zdanie).

No i PDFy na 6"... Mimo wszystko tej wielkości ekrany wolą tekst w płynnym formacie.

Właśnie nie chodzi mi tu o przeszukiwanie ustaw w formie elektronicznej, co faktycznie byłoby niewdzięcznym zadaniem, tylko zwykłego czytania fragment po fragmencie, a to, że nie będzie to beletrystyka, tylko treść może nieco cięższego kalibru, to inna sprawa. Chodzi mi o to, że męczy mnie czytanie długich tekstów na ekranie monitora, utrzymanie w porządku setek kserówek i wydruków jest niewykonalne i szukam alternatywy. Czy można z miejsca wgrać pdf. czy doc. na czytnik, włączyć, przeczytać, wiadomo że mniej wygodnie niż przy wydruku a4, ale jednak znośnie, czy to przekracza możliwości takiego urządzenia i albo w ogóle niemożliwe jest płynne czytanie, albo trzeba te pliki najpierw pół dnia konwertować?

czytelność zależy, czy masz sam tekst w postaci trzech kolumn drobnym maczkiem, czy jedna porządnie zapisana stronę od brzegu do brzegu tekstem normalnej wielkości. W obu przypadkach można sprawnie ustawić kindla do wyraźnego czytania (kolumny można czytać kolejno po zoomie na ekranie pionowym), ale w drugim wypadku jest to zupełnie bezproblemowe i przy normalnej wielkości czcionki wygodnie się czyta tak jak jest. W przypadku mniejszej czcionki wystarczy czytać obracając stronę bokiem i wtedy już wszystko można odczytać. Chyba, że masz naprawdę słaby wzrok to w ogóle nie polecam czytników. Moja babcia jednak czyta bez problemów. Dziadek już nie daje rady ;P

A ma Kindle 3 tryb reflow? Bo na Booxie nie mam problemów z czytaniem większości PDF w trybie reflow.

Jeśli mnie pamięć nie myli to ludzie pisali, że nie.

A boox 60s też ma ten tryb? (jest tańszy:P)

Na pewno ma, firmware prawie się nie różni. Najlepiej gdybyś miał możliwość przetestować, czy taki sposób czytania ci odpowiada, może w jakimś Vobisie by ci pozwolili przetestować swój PDF na czytniku?

Moim zdaniem *żaden* e-czytnik nie nadaje się w tym momencie do rzeczy określanych jako "research" czyli czytania po fragmencie, wyszukiwania, przeglądania wielu dokumentów na raz. Za wolne odświeżanie, kiepskie przełączanie między plikami, w przypadku PDF ograniczona nawigacja.



Co do PDF musialbys sprawdzic czy te PDF z ustawami ktore czytasz są w postaci tekstowej czy jako skany. A czy się skonwertują - najlepiej ściągnij mobipocket reader czy calibre i zobacz efekty.

Reflow *chyba* ma Sony Reader np. prs505.

Aha, teoretycznie wystarczy się zgadać z kimś kto ma taki czytnik jak chcesz kupić, wysłać mu PDF, żeby ocenił jak się zachowuje i podesłał zdjęcia. Ale zastrzegam, że ja nie mam na takie coś czasu.

Witam,

1. IMO kolega kanar nie myśli o czytaniu TEKSTÓW aktów prawnych w pdf - dlaczegp, ano dlatego, że byłoby to bez sensu, bo akurat to można stosunkowo łatwo znaleźć w sieci w formatach wordowskich (w ostateczności zrzucicć sobie w czytelniach na każdym (chyba) wydziale prawa z LEX-a do rtf).
2. Jeżeli chodzi o skany do pdf podręczników, komentarzy, orzecznictwa czy glos, to czytanie (a raczej uczenie się tego) w miarę wygodne na KTÓRYMKOLWIEK czytniku mniejszym niż 9 cali uważam za pomysł poroniony.
3. Czytanie pdf ze skryptów, czy notatek wykładowych (jak były zrobione w A4) to już w ogóle nieporozumienie.
4. Problemem będzie również "poruszanie" się pomiędzy tymi tekstami - czas potrzebny na otwarcie dokumentu, znalezienie odpowiedniego fragmentu, zamknięcie i otworzenie drugiego - próba porównania? Oj, cienko to widzę.

@kanar - IMO dla Ciebie 1000 razy lepszym rozwiązaniem od czytnika jest jakikolwiek netbook, tablet czy wreszcie laptop - przy czym celowałby raczej w taki, który ma ekran ca 10-11 cali. I wcale nie musi to być demon szybkości, bo teraz w zasadzie każdy sprzęt obsłuży wyświetlanie pdf, jednocześnie otwarte okna kilku dokumentów, możliwość wykonywania szybkich notatek w jeszcze innym dokumencie, albo na tekście źródłowym (kwestia softu) i używania koloru (tak, tak, wbrew pozorom jest to przydatne).
Nie daj się ponieść "gadżetomani" - czytniki są (jak na razie) sensowne w zasadzie głównie tylko do czytania, a nie do pracy czy nauki, a Tobie potrzebna jest jednak inna funkcjonalność.

Dzięki za pomoc, chyba pozostaje czekać, aż technika się nieco rozwinie i będą możliwości na uniknięcie ślęczenia przed monitorem/zostawiania grubej kasy na ksero.

@kanar - czytniki się szybko rozwijają, ale... jednak nie w tym kierunku funkcjonalnym. Niestety chyba jednak dużo wcześniej skończysz to prawo

Padł temat netbooka i to faktycznie jest coś nad czym warto się zastanowić. Mi się zdarzyło pracować mając na biurku Asusa 1000he (na którym było trochę tekstów) i sporo książek papierowych - taki Asus zajmuje tyle miejsca co jedna książka.

Ważne co napisał chesuli - czytniki są najlepsze do czytania a nie nauki czy pracy. Dlatego za nieporozumienie uznaję pomysły, żeby np. czytniki dawać studentom i wrzucać tam podręczniki (jak to gdzieś w stanach zrobiono, wprawdzie z Kindle DX, a nie 6")

@Vroo - o ile dobrze pamiętam, w Kalifornii to raczej dali czytniki uczniom ichniej podstawówki. IMO to nie jest wcale taki zły pomysł czytnik zamiast tych obecnych książek-czytanek czy też książek-zeszytów z zestawami testów. Plecak dzieciaka w V klasie podstawówki potrafi ważyć tak z 15 kg - normalnie masakra
Czym innym jest jednak kwestia ciut poważniejszego wykorzystania czytnika w pracy czy do nauki na materiałach akademickich .
Nie twierdzą, że w ogóle się nie da, albo że nie ma sytuacji, gdy czytnik jest równie dobry, jak "papier" czy laptop (tablet), ale IMO generalnie to jednak w tych zakresach funkcjonalnych czytniki muszą jeszcze mocno ewaluować.