t3d: Wydzielam, aby nie mącić w głównym temacie
Ponadto proszę nie nadużywanie jaskrawych kolorów

Powracam do fragmentu mojego wpisu z 15 sierpnia:



Okazuje się, że reszta świata ma podobne wątpliwości, a rynek odpowiada na nie pięknym laptopem typu "taca":

"Trend 2010 - Tablet-PCs lösen eBook-Reader ab"

A tak ten nowy laptop wygląda:
http://www.youtube.com/watch?v=ntyXvLnxyXk


Ciekawe , czy - kiedy i za ile zobaczymy go na e-straganach?

Bardzo możliwe, że wysoka cena rozstrzygnie sprawę na dłuższy czas. Malutki iPhone w podobnej technice, a przy tym raczej masowy, kosztuje na razie majątek (rząd 600 EU).

Argumentem merytorycznym za iRexem jest dla mnie ten mleczny ekran i doskonała wyrazistość tekstu.
Kontrargumentów jest sporo: potrzebne jest bardzo dobre oświetlenie - intensywne, ale rozproszone (ze względu na dokuczliwe odblaski); nieskończenie długi czas rozruchu po włączeniu, niemożliwość wypełnienia ekranu czcionką o dowolnej wielkości (dot. pdf), niezdolność obsługi najchodliwszych formatów (doc. rtf, polski txt...), nadwrażliwość klawiatury na przypadkowe muśnięcia.
Mam już drugi egzemplarz iRex1000S w rękach (z reklamacji); obydwa zachowują się labilnie, chimerycznie, bez żadnych powodów nagle przestają reagować na jakiekolwiek polecenia. Dopiero po całkowitym wyczerpaniu akumulatora "reset" przywraca je dożycia. Gdybym to wszystko wiedział wcześniej, nigdy bym tego nie kupił (zwłaszcza za 650 Eu)!

Co do wygody użytkowania. Jest to sprawa indywidualna. Mam laptop i iRex. Bardzo ważne jest dla mnie czytanie w domu - w fotelu i w łóżku. Laptop - taki z odchylaną pokrywą - wydaje mi się przy tym mniej wygodny. A przede wszystkim - o czym wielu nie wie albo zapomina - laptop wymaga intensywnego chłodzenia i NIE WOLNO kłaść go na dłużej np. na kołdrze, bo się przegrzewa! Z tego punktu widzenia iRex jest wygodniejszy: trzyma się go jak zwykłą książkę i obsługuje jedną ręką.

Nie ma to jak tradycyjna książka papierowa! Niestety - wiadomo, dlaczego przegrywa.

To urządzenie ma się w zasadzie nijak do czytników z e-inkiem.

Pytanie brzmi: chcesz przez trzy do pięciu godzin oglądać laski w strojach kąpielowych machające tyłkami,
czy chcesz na jednym ładowaniu móc czytać książki przez kilka tygodni?


To akurat wady typowe dla tego czytnika. Inne urządzenia nie mają (nie muszą mieć) takich problemów. Sam jestem zaskoczony jak krótko ireksy działają na jedym ładowaniu i jak ubogi w ilość wspieranych formatów mają firmware. Jednak w zasadzie wszystkie te problemy (no, poza "nadwrażliwością klawiatury") dałoby się rozwiązać za pomocą zmiany oprogramowania. Tylko że producent nie wykazuje się jakoś speclajnie w tym temacie.

Nie mam nic przeciwko laskom machającym tyłkami; w kolorach. Albo książkom z ilustracjami. Chociaż na żadnej z tych atrakcji mi nie zależy. Natomiast zależy mi na wypełnieniu ekranu (bez żadnych marginesów!) czcionką o żądanej wielkości. A tego ten sprzęt nie umie. Integrowany zoom działa schodkami i natychmiast wyrzuca tekst (pdf) poza ramkę.

Przyznajesz też, że tych 15 obiecanych godzin (już nie nie mówiąc o tygodniach) to nieprawda. Da się czytać kilka godzin (około 400 niezbyt gęstych stron). I to akurat dla mnie osobiście nie jest najistotniejsze, bo czytam wyłącznie w domu, gdzie w każdej chwili mogę przyłączyć ładowarkę i czytać dalej (tyle że z drutem na brzuchu).

Konstrukcja (mowa cały czas o iRex1000S) jest wyraźnie niedojrzała. Wygląda wręcz na jakąś amatorszczyznę.
Oprogramowanie jest nieudolne i wytwórca - jak przyznajesz - nie spieszy się z usprawnieniem. Kontakt z serwisem jest skandaliczny - wymiana wadliwego egzemplarza (na kolejny kiepski zresztą) trwała 2 miesiące!

Nie mam podstaw, aby zachwalać to nowe rozwiązanie typu "tablet". Natomiast podaba mi się koncepcja: jeden płaski plaster ze wszystkimi możliwościami formatowania tekstu - przynajmniej takimi, jakimi dysponuje każdy PC z MSWord! A od wyspecjalizowanego czytnika możnaby oczekiwać więcej. Np. aby czytnik reagował NATYCHMIAST na włączenie, a po włączeniu od razu pokazywał miejsce tekstu, w którym przestaliśmy czytać; bez uciążliwego pedałowania klawiszami albo poszturkiwania patyczkiem.

Trochę mnie dziwi narzekanie na aktywnie świecący LCD. Przecież spędzamy przy takich monitorach (albo telewizorach) wiele, wiele godzin dziennie.

Czytanie na mlecznym ekranie iRex jest przyjemnością - to prawda - ale tylko przy trudnym do osiągnięcia mocnym rozproszonym oświetleniu. Punktowe źródła światła dają nieznośne odblaski. A przy słabym oświetleniu oczy męczą się - moim zdaniem - znacznie bardziej niż np. przy LCD.

No i właśnie chodzi o to, żeby po powrocie do domu z roboty, przeczytaniu maila, dać odpocząć oczom i nie męczyć ich następnym urządzeniem.

W DR1000S masz 2 opcje:

1. hide margins - wycięte zostanie zbędne białe pole na około tekstu (czyli marginesy),

2. select zoom - zaznaczasz obszar jaki ma ci powiększyć, więc tekstu nie wywali ci poza ekran. (Zaznacz stylusem np. lewy góry róg i przeciągnij do prawego dolnego).

Dzięki za użyteczną wskazówkę.

Z tej pierwszej możliwości próbowałem już wcześniej korzystać. Czasem funkcjonuje, a czasem nie. Być może (nie wiem) zależy to od charakteru "pdf" - czy jest to postać "tekstowa", czy czysto "graficzna".

Drugiej możliwości nie znałem. Rzeczywiście funkcjonuje. Trzeba jednak bardzo uważnie (z zapasem) zaznaczyć pożądany obszar, aby nie tracić tekstu przy innych - bardziej wypełnionych - stronach.

Są to jednak półśrodki. Podobnie jak czytanie w położeniu poziomym czytnika.

Nie ma dotychczas sposobu, aby użyć większej czcionki i "połamać" wiersze w innych miejscach (jak w doc, rtf, txt...). Taka jest na razie uroda formatu pdf. Pokonanie tej bariery byłoby prawdopodobnie programowo możliwe, ale żmudne i... chyba niecelowe! Prościej jest pozostawić tekst w jego źródłowej postaci, np. "doc"! I o to największa pretensja do iRex! Dlaczego nie rozpoznaje najbardziej rozpowszechnionych formatów?! Nie potrafi odczytać nawet formatu "txt", jeżeli udało się tam wprowadzić polskie znaki poprzez zestaw "Unicode"!

Może to taki wczesny etap rozwoju oprogramowania czytnika? A może (raczej!) świadome założenie: obsługa gotowych, profesjonalnie opracowanych, handlowych ebuków oraz prostych, roboczych tekstów ANSI? Być może jest to także ukłon w stronę firm wydawniczych, rozpaczliwie wojujących o swoje prawa i zyski - przeciwko kopiom wszelkiego rodzaju.

.Doc odczytuje rzadko który czytnik (np. iRiver Story).

Jeśli chodzi o inne formaty, np. bezDRMowy EPUB, być może .txt i kilka innych, to zainstaluj sobie na czytniku FBReadera. Teoretycznie obsługuje też .rtf, ale jakoś nie łamie mi wierszy (testowałem raz).

Więcej informacji o FBReader: http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=37998. Przeczytaj cały wątek, żeby od razu ustawić automatyczne uruchamianie progrmau po kliknięciu na wybrany format.

Przy okazji: do czytania .html na DR1000S polecam przeglądarkę Midori. Też można znaleźć na mobileread. Znajdiesz tam jeszcze np. Leafpada i Xournal do robienia notatek.

Co do powiększania czcionki i łamania tekstu w PDFach to iRex obiecywał mniej więcej na koniec roku tzw. PDF reflow w nowym firmware (który będzie obsługiwał przy okazji zaDRMowany .epub i .pdf). Znając życie, to jeśli w ogóle się to pojawi, to pewnie koło lutego

Na pewno to wczesny etap. Przecież to stosunkowo nowe urządzenia.

Do ideału DR sporo jeszcze brakuje. Bateria rzeczywiście tragiczna. Przed zakupem czytałem, że "czytniki nie pobierają energii w momencie wyświetlania strony tylko przy jej wczytywaniu". Nie wiem jak to ma się do faktu, że bateria rozładowała mi się (z 50% do 0) w 4 dni przy WYŁĄCZONYM czytniku. Okazuje się więc, że nie tylko pobiera energię gdy strona jest wyświetlana, ale wręcz żre ją garściami nawet gdy urządzenie jest wyłączone (albo bateria rozładowuje się nieużywana w iście rekordowym tempie).

Co do formatów i wyświetlania to potwierdzam również, że jest tak sobie. Ale to akurat mnie nie zaskoczyło. W dobie DRM-ów, Itunes, Apple, Iphona i Kindle cudów się nie spodziewałem. Przygotowany byłem na walkę o możliwość uruchomienia wszystkiego na czytniku i sformatowania tego w odpowiedni sposób (czyli pogodziłem się de facto z tym nienormalnym stanem rzeczy).

Cieszę się natomiast z dużego rozmiaru ekranu. Nie wyobrażam sobie pracy na mniejszym.

Dla mnie gigantyczną przewagą czytnika nad laptopem jest nieświecenie przez ten pierwszy i możliwość czytania w wygodnej pozycji. Ci, którzy mają już za sobą naście tysięcy godzin spędzonych przy komputerze wiedzą dobrze o co chodzi. Inni mogą tego nie rozumieć, ale to tylko kwestia czasu. Raz - oczy, dwa - wygodna pozycja. Oprócz tego brak wydzielanego ciepła i mimo wszystko hałasu, sprawia że czytnik dosyć dobrze imituje (na razie nie ma mowy o 100% zastąpieniu) książkę. W przypadku laptopa nie ma mowy nawet o imitacji.


Moją uwagę zwróciła jedna z ikonek w menu "Sort By: File Type". Na ikonce są "narysowane" rozszerzenia DOC i PDF. Daje to do myślenia. Coraz bardziej skłaniam się ku przekonaniu, że pierwotnie DOC miał być obsługiwany, a może jego obsługa jest nawet wbudowana, ale zablokowana. Taki chwyt w stylu Apple, ale nie zdziwiłbym się.

DR1000S czyta .txt z polskimi znakami - właśnie sprawdziłem.

Informacja z biuletynu Computerwissen:

"Nach wie vor heiß diskutiert wird die Möglichkeit eines Tablet-Computers von Apple. Gerüchten zufolge, die sich auf Analystenmeldungen und angebliche Hardwarebestellungen von Apple berufen, soll im Februar 2010 die Produktion eines 10-Zoll-Tablet-PCs starten, der spätestens im März offiziell angekündigt werden soll.

Als Zielmarkt könnten hier, sollte das Gerät tatsächlich kommen, auch die eBook-Käufer angepeilt werden. In der Tat wäre ein solcher Gerät mit einem handlichen 10,1-Zoll-Touchscreen eine echte Kokurrenz für Kindle und Co. – vorausgesetzt, Stromverbrauch, Bildqualität und Preis stimmen.

Apple soll sich, so die Berichte weiter, bereitmachen, um rund eine Million Geräte pro Monat produzieren zu können. Das Apple-Tablet soll dieselbe LCD-Technologie wie das iPhone nutzen. Als Preis werden etwa 1.000 US-Dollar erwartet."

10 cali?... Wolałbym 12" - bliżej A4.
1000 US-Dollar?... No to mielibyśmy problem z głowy. Poczekamy do 400? Są szanse; branża elrktroniczna - jako jedna z nielicznych - relatywnie (cena/parametry) tanieje.

Polecam Twej uwadze wątek
inne-eczytniki-f152/apple-ipad-t8149.html

Zresztą przewidziałem w nim Twoje zainteresowanie tym urządzeniem

Moja uwaga na ww. wątku wdzięcznie się skupiła i tamże z wdzięcznością pokłoniła.