Heinleina zacząłem czytać od ,,Drzwi do lata" potem był Piętaszek i dużo dużo póżniej Obcy w obcym kraju z wymienionych przezemnie zwłaszcza pierwsza i ostatnia dają pokaz tego na co naprawdę stac autora nie można powiedziec o nich że są tylko przyjemnymi czytadłami obie niosą pewną głębię pod zdawało by się oklepanymi schematami i naprawdę trzeba temu panu podziękowac za wyprowadzenie s-f z podziemi:)