|
|
Teraz jest 22 gru 2024 23:44:03
|
Marion Bradley Zimmer - twórczość
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Marion Bradley Zimmer - twórczość
Czy kiedykolwiek ktokolwiek czytał takie książki jak "Mgły Avalonu", czy "Leśny dom" tejże autorki? Co o nich sądzicie?
Edit by Mori: Była już mowa o zakładaniu takich pustych topiców. +1
|
14 mar 2008 17:12:43 |
|
|
Konto usuniete
|
Czyżby nikt nie czytał?
Ja czytałam "Mgły Avalonu" - i choć było to kilka lat temu, wciąż trwam w zachwycie i wciąż sięgam po tę książkę.
Uważam ją za niezbędną i wręcz obowiązkową pozycję dla pasjonatów historii o królu Arturze.
Czy to będzie spojler?
O królu Arturze pisze tak wielu autorów, każdy reżyser kręci o nim film. Król Artur młody, król Artur stary, król Artur jako niemowlę... Ale zawsze to wspaniały, nieomylny, kryształowy i nieskazitelny człowiek, natomiast Morgiana przedstawiana zawsze jako ta zła czarownica...
Ale przecież każdy kij ma dwa końce, a wszystko zależy od punktu widzenia.
"Mgły Avalonu" zmuszają do refleksji, do zastanowienia się nad motywami, do analizy zachowań bohaterów.
Po przeczytaniu tej książki już nic nie jest takie samo jak było, a Morgiana stała się mi bardzo bliska.
|
27 kwi 2008 19:15:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00 Posty: 294
|
Czytałem "Rozbitkowie na Darkoverze". Opowieść o losach ludzi, którzy przymusowo wylądowali na planecie Darkover. Jest to bardzo tajemnicza planeta, nieznana dotychczas dla ludzi. Jest to pierwsza część cyklu Kroniki Darkoveru. Książkę czytałem dosyć dawno i nie pamiętam szczegółów.
|
29 kwi 2008 20:51:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 kwi 2008 18:06:24 Posty: 27
|
"Mgły..." są zdecydowanie najlepiej sprzedaną historią arturiańską jaką czytałem w życiu. Wciąż jestem pod wpływem tej powieści szczególnie jeżeli chodzi o podejście do rozwoju katolicyzmu w europie
edit by muaddib2: A przydałoby się coś więcej o tym "podejściu"... A tak: +1OST
|
05 maja 2008 16:18:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 13:50:05 Posty: 39
|
Czytałam prawie cały cykl Avaloński, zarówno "Mgły Avalonu", jak i "Panią Avalonu", "Kapłankę Avalonu", "Leśny Dom" (z wydanych po polsku) oraz "The ancestors of Avalon" ( z pozycji pisanych we współautorstwie z Dianą L. Paxson), do zamknięcia serii brakuje mi tylko "Raven..." (wydanej 2 lata temu). Do czasów arturiańskich odnosi się tylko drugi tom serii, "Mgły...", natomiast całość opiewa czasy pogańskich wierzeń, związanych z tajemniczą wyspą Avalon, kapłanami i kapłankami w służbie bogini oraz nawiązuje do dziedzictwa wywodzącego się z zatopionej Atlantydy. Jest to wspaniała seria dla ludzi zafascynowanych kulturą celtycką, gdyż tło, stanowiące bazę dla opisanych losów różnych bohaterów, jest nasycone informacjami o wierzeniach Brytów, Irlandczyków oraz innych bardziej barbarzyńskich ludów, zahacza także o czasy Imperium Rzymskiego oraz proces postępującej chrystianizacji. Długo pozostawałam pod wrażeniem książek i ciężko było mi się zabrać za cokolwiek innego, gdyż jest to świat, w który jak się raz wpadnie, to chce się wiedzieć o nim więcej i więcej, zachęca do poszukiwań na własną rękę, a to prowadzi do wiedzy.
|
13 maja 2008 15:20:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 maja 2008 14:59:22 Posty: 26 Lokalizacja: Warszawa
|
Na razie mam na swoim koncie tylko "Mgły Avalonu" - znakomita książka - i ostrzę sobie zęby na kolejne tomy. Dla zainteresowanych niecodzienną interpretacją legend arturiańskich książka Pani Bradley jest naprawdę znakomitym kąskiem. Oczywiście, nieco więcej będę miała do powiedzenia po przeczytaniu całego cyklu, ale już teraz wiem, że czas poświęcony tej lekturze nie będzie czasem zmarnowanym:)
|
24 maja 2008 16:16:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Czytalam "Mgły Avalonu" i żałuję, że w bibliotece nie ma więcej jej książek.
Zawsze znaliśmy Artura jako człowieka szlachetnego, prawego i krystalcznie czystego, a Morgianę jako "tą złą". Ta książka zmienia sposób postrzegania, i, tak jak napisała Loli, zmusza nad refleksjami nad postępowaniem bohaterów.
Te 1000 stron przeczytałam jednym tchem, nie mogąc się oderwać od kart książki
|
15 cze 2008 14:57:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 13:50:05 Posty: 39
|
Jeśli lubisz science fiction spróbuj pokopać i poszukać serii Darkover pani Bradley. Ponoć nie jest tak dobra jak cykl avaloński, ale ma sporo tomów i jest łatwiej dostępna w bibliotekach. Osobiście nie czytałam, przeglądałam jedynie kilka tomów w bibliotece i z tego co się zdążyłam zorientować, może to być jedynie niefart tłumaczenia, gdyż styl pisarski jest podobny.
|
18 cze 2008 23:19:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Tak się jakoś składa, że czytałem obie serie - a przynajmniej tyle ile udało mi się zdobyć. Zgodzić się należy, że "Mgły ..." są najlepsze i chyba nawet trzeba je mieć jednak nie przekreślałbym tak od razu Darkoveru - ma w sobie to "coś" co sprawia, że człowiekowi chce sie czytać i czytać... fakt, że w Polsce jak zwykle wydawano serie na wyrywki (lub po łebkach jak kto woli) nie ułatwia jednak lektury.
edit by muaddib2: Uprzejmie uprasza się o nie(nad)używanie "kolorków". Z góry dziękujemy!
|
27 cze 2008 23:08:34 |
|
|
Konto usuniete
|
"Mgły Avalonu" to jedna z mych najukochańszych książek Jest w niej coś takiego, że aż zapiera dech w piersiach. Musi upłynąć dłuższa chwila by nawet zapalony czytelnik, czysty nałogowiec, wziął się za nową. Chwila ta to wspomnienia, marzenia, powolne wypływanie z wyczytanego świata. To książka którą trzeba przeczytać i którą warto przeczytać. To geniusz w najczystszej postaci. Miłość, oddanie i najzwyklejszy, ale jak rzadki w świecie dar pisania.W Mgłach Avalonu nie zabraknie Artura, Lancelota czy Mordreda. Lecz ich poczynania są jedynie echem docierającym do Morgiany, której oczyma patrzymy na wszystko to, co dzieje się w Kamelocie i całej Brytanii. To jej sercem czujemy, jej umysłem pojmujemy, jej duszą interpretujemy każde, najdrobniejsze zdarzenie. W raz z nią przeżywamy wewnętrzne rozterki, które dotykają tak intymnych dziedzin ludzkiego życia jak seks czy wiara.Zawsze wydawało mi się,że kobiecość wprost emanuje z tej książki.
|
17 lip 2008 12:53:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 maja 2008 14:59:22 Posty: 26 Lokalizacja: Warszawa
|
Dla mnie "Mgły..." okazały się bardzo cenne pod względem poznawczym - chodzi mi o szeroko pojęte legendy arturiańskie o których z tej ksiązki dowiedziałam się naprawdę dużo. Zachęciły mnie też do dalszego zapoznania się z tematem, bo wcześniej ta tematyka niespecjalnie się interesowała. Dzięki Pani Bradley dowiedziałam się bardzo dużo, a poza tym forma... bardzo ładny język, niecodzienny, "kobiecy" punkt widzenia i ciekawie skonstruowana akcja. Lektura obowiązkowa dla osób zainteresowanych królem Arturem et consortes:)
------------------ Dodano: Dzisiaj o 15:58:08 ------------------ Wreszcie przeczytałam wszystkie cztery książki tej autorki, poświęcone tematyce Avalonu. Podoba mi się w nich powiązanie wątków pomiędzy kolejnymi tomami oraz rzetelne podejście do wątku historycznego oraz tradycji druidyzmu. nie ukrywam, że najbardziej podobały mi isę "Mgły Avalonu", może przez ich złozonośc, a także oczywiście tematykę legend arturiańskich. Jednak pozostałe powieści są moim zdaniem rózwnież warte polecenia - czyta się je bardzo przyjemnie zarówno w ramach relaksu (ładny język, subtelny humor, dosć ciekawa fabuła, no i wątek kobiecy), jak i w celu zdobycia wiedzy o historii Brytanii oraz Cesarstwa Rzymskiego w pierwszych wiekach naszej ery. polecam szczerze.
|
29 sie 2008 16:58:08 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Powiem Ci dlaczego Bo to jest książka "na jeden raz". Nic w tym złego oczywiście - wiele jest takich książek i większość nawet jest gorsza od tej. "Rozbitkowie na Darkoverze" to sf w starym, dobrym stylu. Statek kosmiczny, rozbitkowie na bezludnej (czyżby?) planecie, pierwsze zagrożenia, miłości i takie tam. Ogólnie Bradley nic nowego nie wymyśliła ale całość jest napisana solidnie, u mnie zasłużyła sobie na ocenę 4/6.
Drugi tom z tego cyklu (nie powiązany jednakże z pierwszym, poza tym samym miejscem akcji) jest powieść "Królowa burzy". I o ile do konstrukcji samej powieści nei mam zastrzeżeń - jest ciekawie, choc to nadal klasa średnia, to już ta kobiecość bijąca od tej książki jest wręcz drażniąca. Ja rozumiem, że dla kobiet miłość jest ważna, ale bez przesady. Czasami miałem wrażenie, ze czytam jakis romans... "Królowa " to książka o klasę słabsza od "Rozbitków" i zdecydowanie już wolę jak autorka pisze nawet sf z taśmami perforowanymi, niż fantasy o miłości.
A skoro ten jej sławniejszy cykl "Mgły Avalonu" jest taki bardzo kobiecy to raczej sobie go odpuszczę, nie mam drugi raz siły na takie coś. Cyklu Darkoverskiego też raczej nie zakończę.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
10 paź 2008 18:47:09 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Oj, Kellhus, nie bluźnij! Jeśli odpuścisz sobie "Mgły Avalonu" nie poznasz jednego z najoryginalniejszych re-tellingów legendy arturiańskiej a poza tym naprawdę niebanalnej powiesci z dyskretnym wręcz akcentem fantastycznym, jaką czytałem! A że kobieca? A mi to w ogóle nie przeszkadzało, bo to przede wszystkim kawał bardzo dobrej literatury i w ogóle opus magnum, jeśli idzie o twórczość Zimmer - Bradley.
Z tego, że mamy podobne gusta, wnioskuję, że powieść powinna Ci się spodobać - musisz ją przeczytać, po prostu!
_________________
|
11 paź 2008 0:00:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
W pełni zgadzam się z przedmówcą. "Mgły Avalonu" to obok "Był sobie raz na zawsze król" i "Pendragona" jedno z najważniejszych dzieł fantasy odnoszących się do świata króla Artura. Przy tym wartościowe artystycznie i merytorycznie- zachowano pewne realia historyczne i kulturowe (oczywiście to nie monografia na temat przemian kulturowych na wsypach brytyjskich po wprowadzeniu chrześcijaństwa, więc pewne nieścisłości popełnione na rzecz fabuły można darować). Ominę jednak peany na cześć autorki i tytułu (wystarczy jak wspomnę, że jeszcze tydzień po przeczytaniu chodziłam nieprzytomna i obijałam się o meble, wciąż egzystując duchem w opisanym świecie, jak zaklęta przez królową wróżek), bo chcę jedynie wspomnieć o ekranizacji tego dzieła. Film z 2001 roku z Anjelicą Huston jako Viviane i plejadą mało znanych aktorów w innych rolach. A przynajmniej ja ich nie kojarzę, ale może to zasługa charakteryzacji. Nie nazwę filmu wybitnym samym w sobie, ale jest świetną ekranizacją. Właśnie- żeby go w pełni zrozumieć, wychwycić niuanse, należy przeczytać wpierw książkę. Zachwyca mnie w nim dbałość o szczegóły- elementy stroju, fryzury, plenery, wnętrza domów. Efekty specjalne odrobinę rażą, ale można w tym momencie zamknąć oczy. Niektóre wątki zostały pominięte, całość należało skrócić, to nie "Władca Pierścieni" żeby kręcić 12-godzinną sagę. Mimo to naprawdę polecam.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
11 paź 2008 10:41:16 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 lis 2008 23:53:50 Posty: 21 Lokalizacja: ÂŁĂłdÂź
|
Z twórczości pani Marion Zimmer-Bradley udało mi się do tej pory przeczytać tylko "Mgły Avalonu". Jeśli się uda, będę szukała dalej, bo ogromnie podoba mi się jej styl pisania. Tematyka "Mgieł..." może trochę mniej (jakoś nie lubię legend arturiańskich), ale za to nowatorstwo w podejściu do fabuły i piękne ukazanie zmian światopoglądowych i religijnych na Wyspach zasługuje na ogromne uznanie. Trochę drażni mnie feminizm tej prozy - właśnie feminizm, nie "kobiecość" - troszkę jednak zbyt jednostronnie została ta historia zaserwowana, to jednak trudno "Mgieł Avlonu" nie polecać.
Zresztą i film był bardzo przyzwoity, choć nie wiem, czy widz wychowany na kinie współczesnym będzie tego samego zdania.
_________________ Ys.
|
22 lis 2008 3:18:20 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|