|
|
Teraz jest 22 gru 2024 13:13:39
|
Jules Verne - Geniusz czy głupiec?
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Verne wyprzedzał swoje czasy, finalizując na papierze pomysły, które w Jego czasach należały do projektów lub wręcz marzeń. Wynalazki swoje opisywał zgodnie
z óczesną wiedzą techniczną, tak więc nie należy się dziwić, że "Nautilus" nurkuje na głębię o wiele głębszą od największej z głębi oceanicznych (powtórzenia celowe), mając pięciocentymetrowe ścianki. Co do otwarcia okien okrętu, można się już spierać, popnieważ peroste obl.iczenia wystarczą, aby się wściec, ale...
I tak należy przeczytać choć część Jego dzieł.
|
31 mar 2008 15:19:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Dla mnie Verne jest kimś pokroju Leonarda da Vinci - kogoś kto o lata wyprzedzał swoją epokę i tworzył rzeczy, które zostały pojęte dopiero znacznie później.
Według mnie zyskał opinię geniusza bo pisał w sposób lekki i swobodny o nieznanym. Teraz, w dzisiejszych czasach możemy zobaczyć, że większość jego pomysłów jednak się sprawdziła.
|
01 kwi 2008 8:17:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Oj Verne miał głowę na karku nie dosyć że jego fantazja się urzeczywistniła to jeszcze pochłonęła na wiele godzin innych ludzi.Może tak naprawdę dał ludziom wiarę że wszystko jest możliwe i dzięki niemu mamy te wszystkie rzeczy o których pisze?Ja lubię jego książki a najbardziej 20 000 mil podmorskiej żeglugi.Dlaczego zawsze ludzie jeśli kogoś nie rozumieją to nazywają go szaleńcem?Dla mnie był w zupełności genialnym pisarzem!
|
02 kwi 2008 20:00:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 22:06:37 Posty: 25
|
Według mnie , co niektórzy przedmówcy w części mają rację ale druga część też ma swoje racje /tak podejrzewam / . Ja osobiście uważam , że autor ten wyprzedził swoją epokę tak jak słynny Leonardo . Przecież obydwaj wymyśli różne rzeczy , które raczej nigdy się nie sprawdzą czy nie zadziałają . Ale chodzi przecież o sam pomysł a nie jak to generalnie ma działać . Podejrzewam , że dużo ludzi w dzisiejszych czasach nie wie jak działają urządzenia , którymi się posługują . Uważam , że do książek Verna należy podchodzić jak normalnego S-F , a nie jak podręcznika obsługi . A w szczególności nie spodobało mi się stwierdzenie czy dany autor Jest geniuszem czy głupcem . Podejrzewam , że żaden głupiec nie napisał książek , które by przyciągnęły tylu czytelników .
|
04 kwi 2008 22:58:25 |
|
|
Konto usuniete
|
Podobno w roku 1943 Thomas Watson (ówczesny Prezes IBM) powiedział, że światowe zapotrzebowanie na komputery szacuje na pięć maszyn. Trudno uznać Watsona za idiotę i ignoranta (choć oczywiście mogą się znaleźć i tacy). Faktem jest jednak, że dość mocno się pomylił w swoich rachubach (przy założeniu, że cytat faktycznie pochodzi od niego - gwarancji nie ma).
Myślę że podobnie jest z Verne'm - w wielu sprawach mógł się mylić, ale był w końcu autorem książek, a nie naukowcem, więc konfabulował i tworzył wizję i fikcję. W jego czasach, to o czym pisał było wiarygodne. co więcej, było wiarygodne wiele lat później.
Teraz śmieszą nas pomysły otwierania okna w próżni kosmicznej, ale kto wtedy (mówię o przeciętnym czytelniku, a szczególnie młodzieży) wiedział o próżni i przewidywał, że ludzie polecą na księżyc....
Watson w 43 nie wierzył w komputery, a Verne już w połowie XIX w. wierzył w loty kosmiczne i łodzie podwodne, choć wiele wtedy nie zapowiadało ich istnienia. Może opisy były trochę naiwne (z naszej perspektywy nawet bardzo) ale moim zdaniem był wizjonerem.
Jego Tajemnicza Wyspa, to była dla mnie nieustająca lekcja chemii praktycznej. Pamiętacie jak inżynier Smith ztworzył nitroglicerynę, jak robili ubrania itp....podziwiałem jego wiedzę i umiejętności...a przecież one były odbiciem mysli autora.
Nie można odmówić Verne'mu wiedzy i umiejętności barnwego prowadzenia narracji i moim zdaniem nie można mówić, że był ignorantem. Był po prostu pisarzem. Nie musiał wiedzieć i widzieć wszystkeigo, ważne że umiał to ciekawie opisać i "sprzedać" czytelnikowi prawdopodobną na owe czasy wizję.
Prawdą jest jednak, że jego ksiązki, to przynajmniej dziś literatura młodzieżowa i w pewnym wieku już chyba się do niej nie wraca. Ale to samo można powiedzieć o Szklarskim, czy Higginsie.
|
08 kwi 2008 17:11:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Też uważam że Verne był genialnym wizjonerem. Pamiętajmy że żył w innym stuleciu. Teraz łatwo nam wyobrazić sobie maszyny liczące, podwodne podróże, komunikację bezprzewodową. Ale w jego czasach było to idee fix. I dlatego uważam że musiał mieć w sobie pierwiastek geniuszu. Bo wiele rzeczy wymyślił w swoich książkach i opisał. A potem się to spełniło w naszym wieku technologicznym.
|
12 kwi 2008 23:02:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie wiem czy wiecie , ale Juliusz Verne byl pisarzem kontraktowym jesli chodzi o ksiazki z gatunku science-fiction. Ten prawnik , ktory czesci swojego majatku dorobil sie na gieldzie za pozyczone od ojca pieniadze, przez duza czesc swojego zycia zajmowal sie sztuka dramatyczna i najzwyczajniej pracowal w teatrze. Dopiero w 1862 roku przelomem okazalo sie spotkanie z niejakim Piotrem Hetzelem ktory to wydal w ramach serii "Biblioteka wiedzy i rozrywki" wydal "Piec tygodni w balonie" a ze akurat byla to powiesc o afryce a w tym samym okresie zaginal Livingstone w afryce okazala sie bestsellerem i tak zarabiajacy do tej pory 100 frankow miesiecznie w teatrze Verne otrzymal kontrakt na 20 (slownie : dwadziescia) lat i opiewajacy na sume 20000 (dwudziestu tysiecy) frankow w zlocie rocznie co bylo jeszcze 5 krotnie podwyzszane. Wtedy nasz kochany Julek majac srodki zaczal tak na dobre pisac ksiazki ktore tak dobrze znamy dzisiaj, studiowal, czytal , zwiedzil skandynawie a nawet odrobinke stanow zjednoczonych tak wiec wszystkie jego powiesci byly podbudowane solidnie na podwalinach aktualnej na jego czasy wiedzy..a wiadomo jako iz wtedy ludzie nie mieli internetu ani wikipedii to czasami powstawaly z tego tytulu roznej masci mutanty ktore patrzac z perspektywy dzisiejszego stanu wiedzy nawet ucznia na poziomie szkoly podstawowej wydaja sie smieszne...nie zmienia to faktu jednak ze Verne byl bardzo wyksztalconym i oczytanym jegomosciem...co prawda jego "kontrakt" doprowadzil go do niemalze calkowitej slepoty ale ja i zapewne wielu innych chyle czola przed jego genialnym umyslem i jego ksiazkami ktore mimo iz momentami tak nieprawdopodbne czyta sie niemalze jednym tchem.
|
22 cze 2008 4:21:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 16:57:27 Posty: 26
|
Verne moim zdaniem był genialnym wizjonerem który wyprzedził swoją epokę jeżeli chodzi o postęp techniczny niestety książki swoje pisał przez pryzmat ówczesnego stanu nauki przez co jego książki trącą nieco myszka po prostu nauka poszła do przodu . Dlatego moim zdaniem Verne jest po prostu wizjonerem i to jednym z niewielu np opisane przez niego przygody kapitana Nemo gdze opisane przez niego wynalazki dopiero niedawno zostały zrealizowane a że jest w tym trochę prostolinijny załóżmy że to taka uroda epoki w której żył
|
22 cze 2008 17:52:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 maja 2008 22:03:39 Posty: 22 Lokalizacja: Legnica
|
Verne był człowiekiem, który daleko wyprzedzał swoją epokę. Rzeczywiście można go porównywać pod tym względem do da Vinci, obaj wyprzedzali swoją epokę. Verne w swojej twórczości poruszał problematykę, którą jego ówcześni nawet nie rozważali. Cześć jego książek może się obecnie wydać śmieszna (np. Wyprawa do środka ziemi) ale trzeba brać tamtejsze realia. W niektórych swoich książkach przewidział wynalazki które weszły do użycia całkiem niedawno. Może nie był geniuszem ale na pewno wizjonerem swoich czasów.
|
22 cze 2008 23:16:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lip 2007 2:33:14 Posty: 21 Lokalizacja: Wielkopolskie
|
Ignorantem nazwałbym raczej autora postu (bez urazy). Zbyt szybko zapominamy, jak szybki obecnie jest progres techniki i wiedzy. Jakby 20 lat temu ktoś powiedział mi, że będę mógł za pośrednictwem mojego własnego komputera umieszczać wiadomości, które dostępne będę na całym świecie to bym go wyśmiał.
Jak już ktoś wyżej wspomniał Verne zapewne nie miał dostępu do całej sobie współczesnej wiedzy, tylko bazował na tym co udało mu się przeczytać. Jeśli ktoś ma trochę wyobraźni doceni starania autora "Tajemniczej wyspy" i choć może obecnie nie nazwie go geniuszem, to napewno nie głupcem.
|
24 cze 2008 21:34:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 maja 2008 11:05:11 Posty: 34
|
Twórczośc Verna poznałem dopiero przed egzaminem maturalnym, analizując ewolucje powieść SF. I to co przeczytałem jest troche zaskakujące, bowiem:
Jules Verne NIE BYŁ PISARZEM SF.
Można uważać go za praojca, owego dziadka SF ale absolutnie nie pisał literatury SF. Jak dobrze zauważył dekiello zarobił WIELKIE pieniądze na pisarstwie, a wtedy rynek książek był niewielki i źle opłacany. Pokazał całej rzeszy kolejnych autorów że jednak z pisania przygodówek da się wyrzyć, można nawet zaryzykować stwierdzenie że otworzył droge kolejnym twórcom, którzy to dopiero stworzyli gatunek SF. Z tego powodu Verne jest bardzo ważny w ewolucje gatunku.
Jules Verne NIE BYŁ wizjonerem.
Może troche przesadziłem ale wszystkie pomysły jakie on opisła już istniały na świecie. Jak już wiemy miał 20 lat na studiowanie literatury fachowej, w niej znajdował swe "natchnienie". Sam Nautilus został zaczerpnięty z jakiegoś czasopisma inzynierskiego, w którym to opisywano możliwość zbudowania takiej wielkiej łodzi (łodzie podwone były już wtedy używne na dość szeroka skale, od wojska po turystyke), tak samo było z wieloma innymi "wizjonerskimi" pomysłami (lot pociskiem na księżyc też wtedy był "znany"). Nie ujmując samej twórczość Verne nie można go chwalić za ową niewiarygodna pomysłowość, która w wiekszości nie była jego!
Skoncentrowałem się na 20 000 mil podmorskiej żeglugi, i musze powiedzieć że wręcz niewiarygodnie męczyłem się czytając tą książke. O ile fabuła i akcja sa nawet ciekawe, to GIGANTYCZNE BLOKI OPISÓW wprost dobijają człowieka. 3/4 ksiażki to opisy fauny i flory oraz samego Nautilusa, resztą to "właściwa" treść. O ile można sobie wytłumaczyć że w tamtyczh czasach nie było telewizji kolorowych czasopism, więc czytelnicy zachwycali sie opisem każdej egzotycznej ryby lub zjawiska napotkanego przez naszego bohatera biologa to w dzisiejszych czasach ta literatura jest po prostu nudna. Trzeba też spojrzeć na sposób kreowania bohaterów. Wszyscy sa jacyś tacyś płascy. Genialny Biolog, zawsze wierny sługa, porywczy harpunnik no i "tajemniczy" kapitan Nemo. Chyba nikt nie będzie kłucił się kiedy powiem że na stronnicach ksiażki nie następuje żadna ale to żadna ewolucja wewnętrzna bohaterów, zero psychologi.
Nie mniej jednak Verne nie jest złym i beznadziejnmy pisarzem, tworzył dobrą literature przygodową wszek sama jego popularnośc mówi nam o jego wielkość! Może troche wyostrzyłem jego wady, ale tylko po to aby zaznaczyć że nie był GENIUSZEM ani nie on stworzył SF. Dopiero Wells rozpoczął ere dojrzałej SF.
_________________ Pozdrówko!
|
28 cze 2008 19:56:04 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 kwi 2008 10:04:58 Posty: 30 Lokalizacja: stÂąd - dotÂąd
|
Przypominając sobie dziś powieści Vernea zastanawiam się jakim był człowiekiem. Zastawiam się czy na dzień dzisiejszy, takiego - nie waham się tego napisać - wizjonera, uważano by za cudotwórcę i wyrywano sobie nawzajem z największych koncernów, czy za idiotę? Z pewnością zatrudnienie go jako fachury od "celów i strategii" czy kreacji produktów było by genialnym posunięciem. Czasem mam ochotę wrócić do jego książek - jest oczywiście wiele nowych, ciekawych pozycji, ale są mniej śmiałe, mniej odkrywcze. Może to sentyment do jednych z pierwszych książek, które były oparte na odwiecznym ludzkim pragnieniu do zajrzenia tam, gdzie nie może zajrzeć - pod wodę, pod ziemię w powietrze, wszystko to w w tak pociągającej dla ludzi o bogatej wyobraźni otoczce przygody i ciekawych miejsc. Pewnie czytanie tych książek było by dziś odebrane za cofnięcie się, ale może i to właśnie dobry moment na cofnięcie się do korzeni i "przetarcie okularów"?
Wracając do meritum, czytałem: Podróż do wnętrza Ziemi, Dzieci kapitana Granta, Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi, W osiemdziesiąt dni dookoła świata, Tajemniczą wyspę, Wokół Księżyca, Piętnastoletni kapitan, Robur Zdobywca, Dwa lata wakacji, Napowietrzna wioska. Wszystkie właściwie polecam, choć najsłabsza jest IMHO Robur zdobywca - ma swój klimat, ale nie na każdy "humorek"
|
28 cze 2008 22:34:34 |
|
|
Konto usuniete
|
Juliusz Verne na pewno nie buł głupcem. Miał po prostu bardzo bujną wyobraźnię. Jego książki były fenomenem, gdyż na przykład "20000 mil podmorskiej żeglugi" napisał gdy jeszcze nie myślano nawet o łodzi podwodnej. Moją ulubioną książką jego autorstwa jest "Podróż do wnętrza Ziemi".
|
04 sie 2008 16:29:32 |
|
|
Konto usuniete
|
Nigdy nie myślałem o Verne ani o jego książkach w sposób ujęty przez autora topicu. "Tajemniczą Wyspę", "Podróż do wnętrza ziemi", "Pięć dni w balonie", "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi", "W osiemdziesiąt dni dookoła świata", "Dzieci kapitana Granta" to dla mnie do dnia dzisiejszego książki, które dostarczyły wielu niesamowitych doznań, będę je utożsamiał z dziecięcą nieodpartą potrzebą przeżywania przygód. Zamykam oczy i nieważne czy otwarte okno w rakiecie to bzdura, czy łódź podwodna by Verne ma prawo pływać. Nie rozszyfrowuje technicznych stron wynalazków opisanych przez Verne`a, nie pozbawiajmy Św. Mikołaja jego sań ciągniętych po nieboskłonie przez renifery to takie ciepłe i miłe dla duszy wierzyć iż istnieją.
|
04 sie 2008 17:08:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 maja 2008 11:05:11 Posty: 34
|
Ekhm nie żebym napisał w dwa posty wyżej że za czasów Verna łodzie podowne był używane w wojsku, chociażby podczas wojny o nie podległość USA do detonowania min w pobliżu Angielskich statków jak i w cywilu w celach "turystycznych". Prosze czytaj uważnie posty
_________________ Pozdrówko!
|
06 sie 2008 20:16:56 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|