|
|
Teraz jest 22 gru 2024 17:58:55
|
George R. R. Martin - saga: "Pieśń Lodu i Ognia"
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 18:29:31 Posty: 25
|
George R. R. Martin - saga: "Pieśń Lodu i Ognia"
Nie znalazłam na forum tematu dotyczącego sagi Pieśni Lodu i Ognia George'a R. R. Martina, o osobiście uważam, że to całkiem niezła "pożywka czytelnicza". Wartka akcja, nieszablonowi bohaterowie (jak już sobie wyrobisz zdanie o którymś, że drań to nagle zaczyna nabierać ludzkich cech) i przede wszystkim szokująco brutalne punkty zwrotne w akcji. Zaczyna sie idyllicznie: kochająca się rodzina Starków żyje sobie słodko w swojej posiadłości po czym klika niespodziewanych zdarzeń powoduje, że zostają liczebnie zredukowani i rozrzuceni po królestwie. Powiem szczerze, że niektóre wątki naprawdę mnie zaskoczyły, co jest w moich oczach dużym plusem, a kilka wręcz wzburzyło mój spokój i wzbudziło oburzenie wobec przewrotnej fantazji autora, który nie kokietuje czytelnika stylem " i żyli długo i szczęśliwie". Zapraszam do dyskusji
|
09 kwi 2008 11:48:16 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55 Posty: 64
|
Kończę właśnie "Piesni..." i uważam ja za bardzo dobry cykl fantasy. Nie pamiętam, żeby ostatnio jakaś historia aż tak mnie wciągnęła; zwrot "nie mogłem się oderwać" jest jak najbardziej na miejscu. Perfidne intrygi, wielość bohaterów /których Martin często uśmierca, tak że nie można być pewnym, kto przeżyje/, umiarkowana porcja magii /głównie za Murem/, nawet smoki mi nie pzreszkadzały, czego zazwyczaj nie lubię. Martin ma lekki styl, jednoczesnie jednak pisze poważnie: o morderstwach, seksie, zawiści i zbrodni, jego postacie sa pełnowymiarowe. Jedyne co z lekka mi przeszkadzało, to wiek najmłodszych bohaterów - trudno uwierzyć, aby Arya czy Brandon jako dzieci mogły przezyć takie przygody....
|
09 kwi 2008 12:14:53 |
|
|
Konto usuniete
|
Saga Piesn Lodu i Ognia Martina jest u mnie na podium jesli chodzi o ksiazki fantasy, swietnie prowadzona historia, zaskakujace zwroty akcji - jak to moj kolega stwierdzil, Martin jest przewidywalny w swojej nieprzewidywalnosci , czyta sie wprost doskonale, tylko dlaczego tak zadko wychodzi... po przeczytaniu pierwszego tomu mialem ochote wyc i pragnalem juz czytac nastepny.
wg mnie pozycja obowiazkowa, tak jak wszystkie ksiazki Feista
|
09 kwi 2008 12:17:41 |
|
|
Byuu
|
Pocieszę Cię, niebawem (jakoś w październiku, tego roku) ma wyjść nowy tom , też nie mogę się doczekać.
Co do samej sagi to uważam, że jest doskonała . Jest u mnie na drugim miejscu, zaraz za Eriksonem. Jeżeli ktoś zasmakował w klimatach o szybkich zwrotach akcji i dużą liczbą bohaterów, których imion praktycznie się nie da zapamiętać to jest to doskonała pozycja dla niego (czyli min. dla mnie). Niektóre momenty naprawdę powodują szok i zaskoczenie. Tu mi przychodzi do głowy zakończenie jednego tomu jak jedna osoba poleciała sobie z dużej wysokości (więcej pisać nie będę by Ci którzy nie czytali, byli równie zaskoczeni). No ale każda saga ma swoje wady. Początkowo byłem trochę zrażony, że w całej serii występuje mało elementów fantastycznych takich jak magia czy też dziwne stworzenia / bestie. Chyba nawet w Wiedźminie było więcej. Trochę mi tego brakuje, ale da się jakoś to przeboleć. Inna sprawa to bohaterowie... za często tam umierają. I chodzi mi o te fajne postacie, zarówno dobre i złe. Trzeba jedną rzecz przyznać Martinowi, uśmiercać ludzi to on potrafi. No i jest jeszcze wątek tych ludzi z wysp żelaznych (poprawcie mnie jak się pomyliłem), który osobiście uważam za niepotrzebny.
Całą serię przeczytałem na raz praktycznie, bez większych przestojów. To jest jedna z tych sag, która wywołuje uczucie chęci dowiedzenia się tego co się dalej wydarzy i dlatego sięga się po następną część. Martin wolno pisze, nad czym ubolewam, ale za to za każdym razem otrzymujemy pozycje naprawdę godne przeczytania. Tyle ode mnie. Jednym słowem: Polecam
Arya Stark, Jon Snow fan
|
09 kwi 2008 22:10:45 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja uwazam ze sam cykl jest dobry,a nawet bardzo dobry.
Martin jest rzeczywiście mistrzem w operowaniu słowem, ukazał świetnie dopracowany w szczegółach świat fantasy,w którym kolejne postacie nie są jedynie przelotnymi "zjawiskami atmosferycznymi" ulatującymi po chwili w mroki pamięci.Po pewnym czasie zaczyna się przeżywać ich przygody,cierpieć razem z nimi,doceniać ich odwagę...
Po za tym podoba mi się, że nie ma tylu magicznych rzeczy co w zwykłych powieściach fantasy a także to, że Martin opisuje każdy rozdział z perspektywy innego bohatera - fajna seria:)
|
09 kwi 2008 22:42:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Byuu no to mnie slabo pocieszyles, dopiero w pazdzierniku, a kiedy sie ukazala oryginalna wersja? chyba jakos w polowie zeszlego roku z tego co pamietam. Eh te przydlugie tlumaczenia. A mnei wlasnie sie podoba kompleksowosc swiata, to ze magia nie jest najwazniejsza, nie dominuje, jest to poprostu fantastycznie stworzony swiat gdzie magia jest tylko jedyn z elementow i to wcale nie najwaznijeszym.
|
10 kwi 2008 9:00:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55 Posty: 64
|
No to "pocieszę" Was jeszcze bardziej: na swojej stronie Martin pisze, że dopiero kończy -a kończy już długo!" piaty tom i ma nadzieję wyrobić się w okolicach wakacji. Zanim więc tam wydadzą, potem u nas przetłumaczą...cienko to widzę. Zgadzam się natomiast, że w "Piesniach..." magia nie dominuje, kiedyś tam została odepchnieta za Mur i dopiero teraz wraca, co mi się akurat podoba. Cykl jest dzięki temu jakby osadzony w realiach naszego sredniowiecza, oczywiście z różnymi gfantastycznymi smaczkami. Bardziej to lubię od elfów, krasnali i smoków, których wielbicieli tym niemniej serdecznie pozdrawiam.
|
10 kwi 2008 9:06:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 9:15:57 Posty: 20
|
Oczywiście przyłączam się do pochwalnych śpiewów dla sagi "Pieśń Lodu...", ale będzie i łyżka dziegciu otóż jestem zaskoczony tym co Martin prezentuje w innych swoich powieściach. Jakby był nagle o dwie klasy gorszym autorem. Co nie zmienia faktu, że wspomniana saga jest dla mnie najlepszym na świecie tego typu cyklem.
|
10 kwi 2008 19:03:12 |
|
|
Konto usuniete
|
Magia w cyklu "Piesn ..." zostala odsunieta za mur, ale w drobnym elemencie istnieje takze u Maestrow, plus Czerwona Kaplanka Danisa takze wlada magia. No i smoki jako magiczne stworzenia. Jestem ciekawy jak w dalszych czesciach watek magii sie rozwinie, bo wydaje mi sie ze troszeczke zostanie uwypuklony.
|
21 kwi 2008 12:56:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 4:42:43 Posty: 36
|
Kiedy przeczytalem pierwszy tom to nie moglem sie juz doczekac nastepnego. I tak w bardzo krotkim czasie polknalem wszystkie trzy bo na czwarty przyszlo mi troche czekac. No i musze powiedziec ze kiedy w koncu polozylem chciwie rece na ostatnim tomie i zaczalem czytac to cos... sie azmienilo. I do dzisiaj nie moge sie zmusic na powrot przeczytanie czwartej czescie. Jednak pomimo to musze przyzac ze saga Piesni i Lodu jest jednym z lepszych kawalkow fantasy na rynku. To co zawsze bardzo mi sie podobalo to to ze jest tam tak wielu glownych bohaterow ze autor nie musi na sile starac sie o to by oni przezywali. I zawsze docenialem to kiedy bohaterowie nie byli czarno biali a mieli wiraznie ludzkie cechy czyli troche dobre a troche zle.
|
22 kwi 2008 18:27:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 mar 2008 10:13:48 Posty: 41
|
"Pieśń Lodu i ognia" jest niezaprzeczalnie genialna, to chyba każdy przyzna. Mimo że są tam elementy, za którymi nie przepadam (te wszystkie opisy sojuszy, polityki itp), w tym cyklu stały się one zaletami. Bohaterowie są bardzo wyraziści, akcja trzyma w napięciu (na szczęście byłam w tej komfortowej sytuacji, że miałam wszystkie tomy, więc nie obgryzałam paznokci zastanawiając się co będzie dalej). Chociaż muszę przyznać, że momentami miałam wrażenie, że czytam telenowelę na papierze - przez te częste zmiany miejsca akcji i charakteru bohaterów.
|
22 kwi 2008 20:22:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 kwi 2008 21:44:20 Posty: 69
|
"Pieśń Lodu i ognia" cykl piękny zacny, świetnie się czyta, tylko zaczął się robić strasznie rozwlekły. Ostatnio autor nie może skończyć kolejnej książki A Dance with Dragons, a w zamyśle cały cykl ma mieć jeszcze 2 tomy. Akurat w przypadku tego dzieła to że całość będzie miała jakiś 1m długości nie jest jego specjalną wadą ale mam nadzieję że George R. R. Martin dożyje momentu w którym cała ta historia dobiegnie końca a już młodzieniaszkiem nie jest.
W samej książce trochę wkurza uśmiercanie niektórych bohaterów do których się zdążyło przyzwyczaić.
|
23 kwi 2008 22:25:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 mar 2008 0:52:00 Posty: 21
|
Może i czasem szkoda jakiegoś naszego ulubionego bohatera który nagle został uśmiercony przez autora (lub całej grupy bohaterow Martin sie nie rozdrabnia ) ale osobiście ta nieprzewidywalność bardzo mi sie podoba w "Pieśni lodu i ognia". Nigdy niewiadomo co się stanie ,kto zginie ,kto przeżyje ,kto wygra ,kto przegra. Drażniące jest moim zdaniem raczej to że w większości książek już na początku można określić kto przeżyje (wiadomo główny bohater nigdy nie umiera) U martina wszystko jest możliwe i nie ma tu cudownych ocaleń bohaterów tylko dlatego, żę poprostu szkoda byłoby go juz zabić.
|
24 kwi 2008 0:17:13 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Rzekłbym, że to jest właśnie największa zaleta jego prozy. Absolutna i cudowna nieprzwidywalność, tak nie-charakterystyczna dla jego kolegów po fachu. Martin po prostu pisze fantasy... realistyczne. O wiek Martina bym się nie martwił, za to o zdrowie jak najbardziej. Nikt o jego posturze i sylwetce zdrowym być nie może. Boję się, żeby go jakiś zawał nie trafił, czy co...
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
Ostatnio edytowano 28 kwi 2008 15:55:49 przez Kell, łącznie edytowano 1 raz
|
24 kwi 2008 7:10:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 kwi 2008 12:06:31 Posty: 20
|
Mi właśnie jeden z autorów których lubię przekręcił przed skończeniem sagi mowa tu o panu SP Robercie Jordanie. A co do pana Martina w swoich książkach bardzo dobrze wykorzystuje realność. Nie można być pewnym, że któryś z głównych bohaterów nie zostanie uśmiercony. W życiu nie zawsze wszytko kończy sie dobrze z happy endem . Dobro nie zawsze wygrywa. Zło nigdy nie jest doskonale złe i ludzie czasem pod wpływem zdarzeń zmieniają swój charakter , postępowanie. Dlatego tym bardziej cenie tego pana i jego twórczość. Jak go czytałem przypomniał mi sie film Hero i niektóre filmy chińskie tam też koncepcja happy endu odbiegała od promowanej w Ameryce.
|
27 kwi 2008 20:55:43 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|