Teraz jest 21 lis 2024 14:38:50




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Elizabeth Haydon 
Autor Wiadomość
Post Elizabeth Haydon
Czy ktos z was mial juz stycznosc z cyklem "Symfonia wiekow" tej autorki? Z opisow zapowiada sie ciekawie ale nie zawsze zachwyt wydawcy rowna sie ciekawej tresci.


05 mar 2008 17:19:10
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lut 2008 19:14:29
Posty: 35
Post 
Z czystym sumieniem mogę polecić ten cykl.Barwne postacie, dobrze wykreowany świat, ciekawe i żywe dialogi. Moim zdaniem nie będziesz się nudzić czytając te powieści.


05 mar 2008 20:11:05
Zobacz profil
Post 
Dzieki wielkie :) Wlasnie zabieram sie za "Dziecko krwi"


05 mar 2008 20:44:30
Post 
Tak postacie barwne , świat ciekawy ale, ja lubię jak coś ma konkretne zakończenie.


08 mar 2008 19:00:42
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46
Posty: 656
Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
Post 
Ostrzegam, że każdy następny post w tym temacie, niosący w sobie taki "ocean informacji", jak te cztery jednozdaniowce powyżej, zostanie uznany za spam, a jego autor zostanie "nagrodzony" minimum +1 ostrzeżenia. :evil:

_________________
Pozdrawiam,
Chesuli

Cytuj:
Kobiety nie można zmienić.
Można zmienić kobietę, ale to nic... nie zmieni.


08 mar 2008 20:19:28
Zobacz profil
Post 
Cykl tych książek znany jest również jako "Rapsodia" a to opis do książek:

"...Złotowłosa Bajarka Rapsodia, posiada magiczny dar kształtowania rzeczywistości... Tajemniczy asasyn Achmed, ostatni z rasy Draków, nieprzejednanych zabójców demonów... Rubaszny olbrzym Grunthor, niepokonany wojownik... Dziecko Krwi, Dziecko Ziemi i Dziecko Nieba, o których wspomina pradawne cymriańskie proroctwo. Wybrańcy, mający stawić czoło przerażającemu Fdorowi - ognistemu demonowi, dążącemu do zagłady świata. W dniu, kiedy ich drogi się krzyżują, rozpoczyna się barwna historia, pełna magii, przygód i humoru...".
Tom pierwszy ma tytuł "Rapsodia: Dziecko Krwi", drugi - "Proroctwo: Dziecko ziemii", trzeci - "Przeznaczenie: Dziecko Nieba".

Uzupełnieniem tego cyklu są dwie książki:

"Requiem za słońce" - Kontynuacja trylogii Rapsodia. Rozpoczyna się trzy lata po zakończeniu "Przeznaczenia". Przyjaźń, która połączyła Pieśniarkę Rapsodię, Achmeda, byłego asasyna, a obecnie króla bolgów i gigantycznego sierżanta-majora, osiąga apogeum w "Przeznaczeniu", epickiej opowieści o miłości i triumfie ludzkiego ducha nad kataklizmem zagrażającym całemu światu. Teraz, trzy lata później, w kraju panuje pokój. Ale na południu leży imperium, któremu po śmierci cesarzowej wdowy grozi rozpad. W powietrzu wisi krwawa wojna. Pojawia się również dawny prześladowca Rapsodii, od wieków uznawany za martwego, i zmusza ją do dokonania wyboru między nim a życiem jej nienarodzonego dziecka.

"Elegia na utraconą gwiazdę" - Smoczyca Anwyn, która przez trzy lata leżała w grobie ze skał i czarnego węgla w stanie podobnym do śmierci, zostaje uwolniona przez kataklizm, którym zakończyło się Requiem za słońce. Zdezorientowana i oszołomiona pamięta tylko dwie rzeczy: osobę, która uwięziła ją w smoczej postaci i zamknęła w grobowcu, oraz wszechogarniające pragnienie zemsty. Tymczasem Achmed, król Firbolgów, odbudowuje zniszczone królestwo, podczas gdy gildia bezlitosnych asasynów planuje pomścić śmierć swojej przywódczyni. Straszliwie zdeformowana, ale magiczna istota trafia z cyrku osobliwości do pałacu złego despoty, a ten dostrzega w niej narzędzie, dzięki któremu będzie mógł zrealizować swoje plany podboju kontynentu i przejęcia nad nim władzy.


22 mar 2008 1:12:08
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
Hmm, a na Wysylkowo jest napisane:
Cytuj:
Kontynuacja bestsellerowej trylogii "Rapsodia". Rozpoczyna się trzy lata po zakończeniu "Przeznaczenia". Przyjaźń, która połączyła Pieśniarkę Rapsodię, Achmeda, byłego asasyna, a obecnie króla bolgów, i gigantycznego sierżanta-majora, dociera do punktu kulminacyjnego w "Przeznaczeniu", grzmiącym crescendo tragedii, miłości i triumfu ludzkiego ducha nad kataklizmem zagrażającym całemu światu. Teraz, trzy lata później, w kraju panuje pokój. Ale na południu leży imperium, któremu po śmierci cesarzowej wdowy grozi rozpad. W powietrzu wisi krwawa wojna. Pojawia się również dawny prześladowca Rapsodii, od wieków uznawany za martwego, i zmusza ją do dokonania wyboru między nim a życiem jej i nienarodzonego jeszcze dziecka.


Mareno przy piątym tomie pokusiło pokusiło się o więcej:
Cytuj:
„Elegia na utraconą gwiazdę” stanowi punkt zwrotny w cyklu Symfonii Wieków. Smoczyca Anwyn, która przez trzy lata leżała w grobie ze skał i czarnego węgla w stanie podobnym do śmierci, zostaje uwolniona przez kataklizm, którym zakończyło się „Requiem za słońce”. Zdezorientowana i oszołomiona pamięta tylko dwie rzeczy: osobę, która uwięziła ją w smoczej postaci i zamknęła w grobowcu, oraz wszechogarniające pragnienie zemsty. Tymczasem Achmed, król Firbolgów, odbudowuje zniszczone królestwo, podczas gdy gildia bezlitosnych asasynów planuje pomścić śmierć swojej przywódczyni. Straszliwie zdeformowana, ale magiczna istota trafia z cyrku osobliwości do pałacu złego despoty, a ten dostrzega w niej narzędzie, dzięki któremu będzie mógł zrealizować swoje plany podboju kontynentu i przejęcia nad nim władzy.

Pojawienie się nowych przywódców, dobrych i złych, długo oczekiwane narodziny dziecka Czasu, mroczne plany asasynów i władców, nieporozumienia wśród Trójki oraz bitwa na śmierć i życie między dwoma smokami o niewyobrażalnej mocy są początkiem chaosu prowadzącego do wojny, która w rezultacie spustoszy połowę świata.

"Elegia na utraconą gwiazdę" jest 5. tomem przygód bajarki Rapsodii. Poprzednie tomy to: "Rapsodia", "Proroctwo", "Przeznaczenie" oraz "Requiem za słońce".


Tylko jednego nie rozumiem. Joanno, masz nas za idiotów czy osoby, które nie opłaciły dostępu do Google? Wklejasz tutaj opisy i co probujesz tym osiągnąć? Ode mnie +5 za takie postępowanie - nieoznaczony cytat, czego nie znoszę, a poza tym brak jakiekolwiek treści w wiadomości, jeśli odrzucimy owe cytaty.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


22 mar 2008 8:45:47
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 26 mar 2008 18:29:31
Posty: 25
Post 
Pierwsze trzy tomy:Rapsodia, Proroctwo i Przeznaczenie są naprawdę niezłe. Mam do nich sentyment, bo rozpoczęły mój "romans" z fantastyką. Oryginalni bohaterowie, "średnowieczny" urok świata akcji i przede wszystkim dowcipne dialogi powodują, że lektura jest przyjemnością. Infantylność głównej bohaterki w powiązaniu z jej krwawymi przygodami tworzy interesującą mieszankę. Niestety, moim zdaniem następne części są mniej udane, tak jakby autorka dopisywała je na siłę niesiona falą sukcesu pierwotnej trylogii. Tak czy siak polecam :)


28 mar 2008 0:10:45
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 08 kwi 2008 9:15:57
Posty: 20
Post 
A mnie osobiście historia Rapsodii się nie podobała. Być może mój sąd nie jest do końca obiektywny, bo mogły mieć na niego wpływ pozycje, które poznawałem równolegle i które stały się dla mnie później kamieniami milowy w mojej drodze po literaturze fantasy. Tym niemniej historię Rapsodii uważam za mało ciekawą, głównie dlatego że nie poczułem klimatu świata, a akcja była dla mnie piekielnie przewidywalna dlatego zrezygnowałem z lektury innych tomów niż pierwszy, co jeszcze bardziej obniża obiektywizm tej oceny.


08 kwi 2008 9:42:45
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2008 13:26:26
Posty: 112
eCzytnik: Kindle3
Post 
nome 1432 - osobiscie uwazam, ze wiele straciles. Co prawda ksiazka traci wiele w przekladzie ale i tak Grunthor rulez! nie wiem czy wiecie, ale na zachodzie działają nawet fankluby sierżanta-majora i cieszy się on większą popularnościa od samej Rasodii :)
A ja osobiście cenię ten cykl za to, ze4 niesie w sobie pewne "ciepło" i po przeczytaniu pozostawia czytelnika lepiej nastawionego do swiata - to duzy plus, jezeli chce sie odpoczac czytajac po pracy :) Zreszta jest to jeden z nielicznych cykli (oprocxz Honor Harrington i Mar Acomy) ktory docenila nawet moja zona - a o to naprawde trudno! Wiec podsumowujac - polecam do przeczytania w wolnej chwili.

_________________
------------------------------------
Sa souvraya niende missain ye
------------------------------------


06 maja 2008 20:48:34
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 kwi 2008 19:03:53
Posty: 37
Lokalizacja: ze wszond
Post 
Cyklem o Rapsodii zainteresowałam się jakiś czas temu z niezmiernie banalnego powodu. Otóż okładki do książek pani Haydon projektował mój ulubiony (ba, uwielbiany :) rysownik, Luis Royo. Natrafiwszy na coś równie atrakcyjnego wizualnie, a przy tym intrygującego jeśli chodzi o opis fabuły, zwyczajnie *nie mogłam* się powstrzymać przed zakupem. Nie mogłam, no. Nie była to zresztą ani pierwsza ani ostatnia książka nabyta przeze mnie ze względu na rzeczy równie mało związane z treścią co tytuł czy rzeczona okładka :>

O dziwo, nie rozczarowałam się czytając. Ani tyci tyci. Historia "złotowłosej Bajarki" wciągnęła mnie bez reszty i z wielką niechęcią odkładałam na półkę trzeci tom po zakończeniu czytania. Historia, aczkolwiek nieco przewidywalna (dobro zwycięży! główni bohaterowie! aghrrr!), jest urozmaicona i prowadzona nad wyraz sprawnie. Dużym plusem autorki jest jak dla mnie budowanie napięcia, niejednokrotnie podczas lektury wręcz umierałam z niecierpliwości, by poznać dalszy ciąg i upewnić się, a nie tylko przewidywać, że aby na pewno bohaterom nic się nie stało.
Sami bohaterowie stanowią kolejny mocny punkt cyklu, są interesujący, autentyczni, bywają zabawni ;) Paradoksalnie bądź nie, najsłabiej wypada w tej kategorii sama Rapsodia, wcielenie piękna i dobroci serca, słodka aż do bólu zębów i wielbiona przez wszystko, co nie jest Czarnym Charakterem. Jej towarzysze podróży, jedyni w swoim rodzaju, są pod wszelkimi względami o niebo lepsi :) Trudno mi się zdecydować, którego z nich lubię bardziej, Achmeda czy Grunthora. Nie wiem, oboje są genialni i z gatunku takich, którzy zostają w pamięci :)
Dobrze oceniam interakcje między bohaterami, zarówno głównymi jak i pobocznymi oraz generalnie bohaterów pobocznych. Trochę tych ostatnich niedostatek (no bo kogo niby mamy? Ashe, Jo, Llauron ... i chyba tyle), ale bardziej to zwraca uwagę w chwili refleksji po skończeniu cyklu niż w trakcie czytania.
Główny wątek fabularny, czyli polowanie na Tego Złego, oceniam pozytywnie, za to wątek romansowy bardziej mnie rozbawił niż wzruszył, szczerze mówiąc. Jestem zdecydowaną zwolenniczką pairingu Achmed x Rapsodia :>

Nie miałam jeszcze okazji czytać "dopisanych później" części cyklu, przyznaję, że mam mieszane uczucia jeśli chodzi o zaczynanie tychże. Boję się trochę rozwiania dobrego wrażenia, jakie zrobiła na mnie trylogia. Nie przepadam za rozgrzebywaniem w nieskończoność czegoś, co zdawało się być domkniętą całością. Z drugiej strony - jestem ciekawa. I chyba mimo wszystko ta ciekawość zwycięży.

_________________
W liczbie π od pozycji 2440 po przecinku znajduje się 666. Strzeżcie się koła i jego pola!


06 maja 2008 21:54:11
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lip 2009 23:43:22
Posty: 27
Post Re: Elizabeth Haydon
Rapsodia ma kilka naprawdę ciekawie zarysowanych postaci tak samo główny wątek romansowy jest ciekawie zaplanowany. Z postaci od razu polubiłem Ahmeda i jego towarzysza tak samo wszystkie pieśni bojowe bolgów . Jedyną wadą tej powiesci jest dla mnie główna bohaterka, nie chodzi nawet o to że jakim cudem przez całe trzy tomy nie zauważa że wszyscy faceci się na nią slinią? Po prostu Rapsodia jest tak infantylna że detrytus to przy niej geniusz. Przynajmniej ja ją tak odebrałem. Większosc jej zachowan jest poprostu dziecinna i głupia mamy tu skrzyżowanie barbi z Conanem . na szczęscie całosc ratuje ahmed wraz z przyjacielem . pozycja jest godna przeczytania a nawet warta polecenia , ale ostrzegam ze od Rapsodi mogą rozbolec zęby.

PS. co do dodatkowych częsci to zaznajomiłem się z pierwsza z nich i nie odstawała od całosci seri więc czytało się ją całkiem przyjemnie


06 sie 2009 17:23:46
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 sty 2009 15:57:20
Posty: 20
Post Re: Elizabeth Haydon
Sięgnęłam po tę autorkę zachęcona rekomendacją pana Sapkowskiego. Nie rozczarowałam się, choć cały cykl jest nieco nierówny i zdarzają się mielizny. Zgadzam się też,z jednym z przedmówców, że im dalej tym gorzej niestety. Nie wiem, czy zabrakło pomysłów, czy wyczerpała się formuła. Kolejne części są,moim zdaniem dużo gorsze, choć i tak trzymają pewien poziom.


06 wrz 2009 14:59:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: