Teraz jest 29 mar 2024 16:50:01




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
"Quo vadis" - ekranizacje powieści 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 25 paź 2008 19:52:23
Posty: 56
Post 
Najpierw obejrzałam film i zachęcona historią sięgnęłam po książkę. Od tego czasu powieść czytałam jeszcze kikakrotnie, ale za ekranizacją nie tęskniłam. Jest bardzo płytka. Często zamiast faktów, czy nawet szczegółów, z książki, przedstawione są wizje reżysera (Ligia nie była przecież blondynką).


25 paź 2008 23:09:39
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 09 paź 2008 19:21:01
Posty: 21
Post 
Oglądałam chyba dwie ekranizacje "Quo vadis" i żadna mnie specjalnie nie zachwyciła, zwłaszcza kiedy potem porównałam je z książką. Pamiętam, że jeszcze jako dziecko oglądałam wersję z 1951 roku i mi sie podobała, ale jak po kilku latach przeczytałam książkę mając gdzieś z tyłu głowy ten film byłam bardzo zaskoczona tym, jak bardzo film zmieniał całą historię.
Jeżeli chodzi o wersję Kawalerowicza to mi sie naprawdę podobała. Mielcarz jako Ligia naprawdę mi się podobała, co z tego, że jest blondynką? jedyne co mnie drażniło to jej glos (bardzo niski) ale cóż, na grubość własnego głosu nic nie można poradzić. Oczywiście Linda jako Petroniusz był rewelacyjny, bardzo zyskał w moich oczach dzięki tej roli. Petroniusz w ogóle był chyba moja ulubioną postacią w książce, więc cieszę się, że aktor staną na wysokości zadania. Co do efektów specjalnych, które specjalne nie były i sztucznych kwiatów... niczego lepszego się nie spodziewałam po polskiej "superrodukcji" Oczywiście wszystko to wygląda bardzo sztucznie i nie przekonująco, ale można nad tym przejść do porządku dziennego. Ogólnie film można obejrzeć, aczkolwiek nie mam specjalnej ochoty do niego wrcać.


03 lis 2008 13:14:07
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 14 lis 2008 16:52:15
Posty: 28
Post 
Mi się tylko podobała postać Nerona (Bajor), świtnie zagrana, taki właśnie mógł być pierwowzór- rozchwiany, szalony, próżny. Sam film mi się nie podobał, nie dorasta do pięt orginałowi, czekam na amerykańską produkcję, bo oni mogliby uczynić z tego prawdziwe dzieło...


14 lis 2008 20:00:09
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lis 2008 22:05:17
Posty: 39
Post 
Tragedia, nie adaptacja. Ogolnie mma alergie na wszelkie ekranizacje lektur szkolnych, wszystkie te Potopy, Przedwiosnia, Pany Wolodyjowskie i Tadeusze. Same ksiazki takie sobie (tak, moze to i dobro narodowe, dzielo sztuki, ale dla mnie nuda do kwadratu). Co do filmu Quo Vadis to niepodobal mi sie chyba najbardziej ze wszystkich tego typu, a to dlatego ze lekturka jako jedna z niewielu W miare przykula moja uwage (na tyle zebym przeczytal ^^)


29 lis 2008 3:44:08
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lis 2008 11:38:18
Posty: 38
Post 
"Quo Vadis" wywarł na mnie wrażenie dużego niedosytu. Z tak pięknej opowieści stworzonej przez wybitnego pisarza jakim jest Henryk Sienkiewicz, można było wyciągnąc i ukazac o wiele wiele więcej. I aktorzy... do polskiego kina na stałe chyba zakotwiczyły się niektórzy komercyjni aktorzy, którzy tworzą domenę usztuczniania wszystkiego czego się dotkną... Szkoda...


11 gru 2008 17:48:41
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 18 lut 2009 17:55:48
Posty: 211
eCzytnik: iPad, dawniej: iRex DR1000S
Post Re: "Quo vadis" - ekranizacje powieści
Polskie Quo Vadis (oglądałem tylko polską wersję) wspominam raczej źle. Chyba nawet na tym zasnąłem. Strasznie to nudne było, przynajmniej kiedyś, kiedy jeszcze nie interesowałem się Rzymem.

Steven Saylor (autor serii książek Roma sub rosa) chwali na swoich stronach tę produkcję. Jeśli dobrze pamiętam, to stwierdził, że jest o niebo ciekawsza niż ta amerykańska z lat 50.

O Bajorze pisze: "Michal Bajor as Nero surpasses all other screen incarnations of the deranged emperor." ;-)

_________________
Copywriting


18 kwi 2009 19:04:04
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33
Posty: 191
Post Re:
kicek016 napisał(a):
Tragedia, nie adaptacja. Ogolnie mma alergie na wszelkie ekranizacje lektur szkolnych, wszystkie te Potopy, Przedwiosnia, Pany Wolodyjowskie i Tadeusze. Same ksiazki takie sobie (tak, moze to i dobro narodowe, dzielo sztuki, ale dla mnie nuda do kwadratu). Co do filmu Quo Vadis to niepodobal mi sie chyba najbardziej ze wszystkich tego typu, a to dlatego ze lekturka jako jedna z niewielu W miare przykula moja uwage (na tyle zebym przeczytal ^^)


Uważam, że jest to bardzo gołosłowna wypowiedź z Twojej strony. Z powyższego mniemam, że nie jesteś w ogóle fanem jakichkolwiek lektur szkolnych. Nie twierdzę, że mnie też wszystkie się podobają, ale na pewno te, które wymieniłeś w swojej wypowiedzi należą do kanonów zarówno książkowych jak i adaptacyjnych. I to nie jest tylko moje zdanie, bo wystarczy wejść do odpowiedniego działu na forum i poczytać wypowiedzi. Jeśli ktoś twierdzi, że wszystkie wymienione pozycje książkowe są nudą i do tego do kwadratu, to albo kompletnie ich nie rozumie, albo nie dorósł do ich czytania.
Co do samej ekranizacji Quo vadis, to rozwiń swoją wypowiedź, którą adaptację masz na myśli: polską czy tę starszą-amerykańską? Po drugie, dlaczego nie podobał Ci się film-żadnych uzasadnień. Co oznacza, że lektura w miarę przykuła Twoją uwagę? Czyżby tylko opisy ludzkich szczątków rozszarpywanych przez lwy na arenie, czy nagie ciało Ligii przywiązane do byka zdobyło Twoją uwagę??
Tak dla przypomnienia, to właśnie za tę powieść, wówczas, Henio Sienkiewicz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla.


20 kwi 2009 14:07:33
Zobacz profil
Post Re: "Quo vadis" - ekranizacje powieści
buczo11 napisał(a):
Tak dla przypomnienia, to właśnie za tę powieść, wówczas, Henio Sienkiewicz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla.


Tak dla przypomnienia, w 1905 roku otrzymał nagrodę Nobla za całokształt twórczości, a nie za ową jedyną książkę.

Wracając do ekranizacji. Po raz pierwszy film Quo Vadis obejrzałem w wieku 10-12 lat, nie pamiętam niestety dokładnie, ale była to angielska wersja :) Film tak przypadł mi do gustu, byłem nim wręcz zafascynowany, że jeszcze tej samej nocy sięgnąłem po książkę i nie oderwałem się od niej do samego rana.

Polska ekranizacja (bodajże najmłodsza) z Delągiem i resztą tych "aktorów" była zupełnie nie taka, jak ją sobie wyobrażałem. Spłaszczenie obrazu, zero miejsca dla wyobraźni, jedynie gra aktora wcielającego się w Nerona była zadowalająca. Reszta grała na pokaz i niestety nie wyszło im to za dobrze.


28 lip 2009 20:37:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron