Książka Wojciecha Kuczoka "Gnój" i film "Pręgi" z Michałem Żebrowskim w roli głównej różnią się od siebie dosyć mocno, i tytułem, i zdarzeniami, i zakończeniem, ale przesłanie i główny wątek jest ten sam.
Najpierw zobaczyłam film, parę miesięcy później dostała mi się w łapki książka... tak się od siebie różnią, że jeszcze parę dni po przeczytaniu zastanawiałam się skąd ja tę książkę znam? tak jakoś mi się kojarzyła... może by było inaczej gdybym przeczytała książkę od razu po obejrzeniu filmu
Ciekawa jestem na jakiej zasadzie autor napisał scenariusz?
w sumie nie wiem co lepsze czy "Pręgi" czy "Gnój"?
jak Wy uważacie?