Witam,
zamierzam kupić kindle 4 na fakturke VAt, szukam najtanszej opcji, i wydaje mi się,iż jest to allegro z ceną 430zł.
Czy może jest jakieś inne tańsze źródło dostępu?
Drugie pytanie jak to jest z zabezpieczonymi plikami pdf? czym one się różnią i jak je rozpoznać ?
Dziękuję za podpowiedzi pozdrawiam

Zabezpieczony plik PDF rozpoznasz po tym, że go nie otworzysz (jeżeli nie masz klucza). A przy sprzedaży jest zawsze (chyba) napisane, że jest to plik zabezpieczony.

Odnośnie tych Kundli na Allegro: to są wersje z reklamami. I jakoś mam wrażenie, że ci, którzy to sprzedają nie wystawią Ci faktury, bo te cudeńka nie mają opłaconego VATu na żadnym etapie importu. Żeby wystawili fakturę, musieli by najpierw sami ten VAT naliczyć, więc podwyższyli by cenę o te 23%.

Mógłbyś spróbować samodzielnie taką ściągnąć ze stanów i wyszło by Cię taniej. A możesz też kupić normalną (bez reklam) przez Amazon. Jak i tak bierzesz f-VAT, to tą ostatnią (subiektywną dla odbiorcy indywidualnego) podwyżkę i tak wrzucisz w rozliczenia VATowskie, zapłacisz więc 109 za Kundla, 21 za wysyłkę (w sumie 130$ do wrzucenia w koszty, więc możesz odjąć 19%, bo dzięki temu zapłacisz mniej dochodowego) i 29,9 VATu, który i tak później sobie odliczysz. A z tego co wiem, nie ma problemów z fakturami od Amazona.

W sumie subiektywnie (po wrzuceniu w koszty i odliczeniu VATu) wyszło by Cię to około 105,3$, czyli 350-355zł za K4 (classic bez reklam).

Kupiłem Kindle 4 na Allegro za 429 zł, dostałem na to bez problemu fakturę, w sumie po odliczeniu VATu wychodzi zdecydowanie taniej niż kupno przez Amazon, szczególnie po doliczeniu kosztów przesyłki i VAT. Fakt, to opcja z reklamami, które jednak zbytnio nie przeszkadzają, zwróć jednak uwagę na to co pisze sprzedawca w sprawie reklamacji, ja kupiłem w takiej opcji, że ewentualną reklamację sprzedawca bierze na siebie i gwarancja jest wystawiona na firmę od której kupiłem. Nie miałem na szczęście jeszcze okazji się przekonać, czy faktycznie w razie awarii wszystko zadziała, ale w przypadku wersji z reklamami warto o tym pomyśleć.

potwierdzam to co napisał avinurme. Niektóre firmy oferujący Kindle na allegro wystawiają faktury VAT. Sam w ten sposób niedawno kupowałem Kindle 3, dostałem fakturę, gwarancję sprzedawcy i do tego zapłaciłem 530 zł więc sporo mniej niż na amazonie

@avinurme.
Faktycznie, z tą reklamacją no to sprzedawca wykazał się gestem. Szczególnie, że Polskie prawo zapewnia 24 miesięczną niezgodność towaru z umową, na podstawie której możesz reklamować produkt. I ŻADNE ustalenia nie mogą skrócić tego terminu. Więc każdy sprzedawca Kindla na Allegro bierze na siebie taką odpowiedzialność, tylko nie każdy o tym informuje.

Na allegro 429zł z VATem, czyli 130 USD. Jeżeli ktoś wystawia fakturę, to VAT musiał sam opłacić, czyli zapłacił 106$ (urządzenie + wysyłka) a resztę (24) skarbówce. Urządzenie kosztowało 79, więc wysyłka i marża sprzedawcy to 37$. Jeżeli możesz ściągnąć go sam taniej, to będzie Ci się to opłacało.

Poza tym dla firmy różnica pomiędzy 429zł za SO z allegro a normalnym zakupem via Amazon to 65-70zł (bo resztę odlicza z podatku)

Tak przeglądałem sobie czytniki, i teraz pojawił się kolejny problem, odnośnie kindle 4 touch, zdecydowałbym się na niego jedynie dlatego, że na czytniku chcę również podszkolić sobie swój język angielski, a ten ma syntezator mowy po ang, wiec zawsze to jakieś ułatwienie do nauki wymowy. Już sam nie wiem czy warto mi dokładać do kindle touch, na allegro cene 519zł z vat a nie moge znalezc ceny na kindle touch z amazona

Teoretycznie tak, tylko że na Allegro Kindla sprzedają również osoby prywatne - a więc dochodzenie swoich praw w tym przypadku praktycznie skazane jest na porażkę, zresztą nawet gdy jest to firma, to ostatecznie pozostaje droga sądowa, czyli opcja niezbyt przyjemna, jak po prostu chcemy mieć działający czytnik. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że ktoś kto z założenia nie daje "kwitka" z pieczątką, będzie też robił problemy gdy nam coś przestanie działać. Lepiej jest więc wczytać się w to co jest w opisie.



Zgadzam się, że jeżeli ktoś ma możliwość sprowadzenia sobie wersji z reklamami do Polski samodzielnie to mu się to bardziej opłaca (to dosyć logiczne), ale jeśli nie to mimo wszystko 70 zł piechotą nie chodzi.

O ile dobrze liczę, ze średnią kursu z google zwykły Kindle Touch (bez 3g i reklam) w Amazonie to koszt ok 612 zł - jeżeli kupujesz na firmę, to realna róznica w cenie, po odliczeniu podatków, jest podobna jak w Classic.

UOKIK potrafi zdziałać cuda. Mało kto ma jaja, żeby zignorować urzędowe pismo. A sprzedają głównie "cwaniaki" a nie oszuści, więc się przejmą.
Przy osobie prywatnej można zawsze zagrać va banque. Ładnie przygotować pismo, paragrafy etc i zobaczyć jak zareaguje. Tak samo można mu zrobić laurkę (tj. wystawić aukcję na allegro z opisem sytuacji w treści, coś w tym stylu) Może się przestraszy i zrealizuje reklamację.
Jak zarabiają na Allegro to niech ponoszą ryzyko. W końcu na tym polega chociażby prawna definicja przedsiębiorcy mówiąca o tym, że ponosi ryzyko w prowadzonej działalności. Nie ma tak, że zarabia i umywa ręce od odpowiedzialności za towar, który sprzedaje (chyba, że sprzedaje samą usługę transportu, ale tego nie wytnie przez Allegro i potrzebuje papierów przewoźnika/spedytora).

[quote]ale jeśli nie to mimo wszystko 70 zł piechotą nie chodzi.[/url] 70 zł więcej, ale za to bez reklam. Więc za brak reklam płacimy mniej niż normalnie.

Czy się wykazał gestem z reklamacją to się okaże jak czytnik się popsuje. Wymieniałem kilka maili z pewna firmą z allegro, która też dawała swoją gwarancję na czytnik. Jednak zapytałem się jak rozpatrują gwarancję to dostałem odpowiedź, że reklamacji podlegają tylko czytniki z uszkodzonym softem, a z uszkodzonym np. wyświetlaczem to już nie. Więc dziękuję za taką gwarancję, bo choć w Amazonie zapłacę 100 zł więcej to przynajmniej, wymiana cokolwiek by się nie stało jest gwarantowana na 99,9%

Mój sprzedawca opisał procedurę reklamacji tak, że albo sam dogaduje się z Amazonem, a oni zapewniają amerykański adres i potem wysyłkę wymienionego sprzętu, albo wysyłam od razu do nich (na Polski adres) i oni się dogadują z Amazonem i dalej j.w. Mam nadzieję, że nie będę się musiał o tym przekonywać.

Przy reklamacji guzik Cię obchodzi z kim i jak dogada się sprzedawca. I dla tego jest w wielu przypadkach lepsza od gwarancji. Bo wysyłasz towar sprzedawcy (na adres który poda), opisujesz co się zepsuło i tyle. Nie musisz przekonywać producenta/importera/kogokolwiek, a na dodatek masz obsługę po polsku.

Swoją drogą: każdy kupujący Kindla na Allegro ma prawo żądać polskiej instrukcji obsługi. Ciekawe jak na to zareaguje sprzedawca. Bo nie może się wymigać.

Oczywiście to wszystko można obejść sprzedając przez firmę zarejestrowaną i innym kraju UE, bo wtedy działa jego prawo.

Pozwólcie, że coś wyjaśnię:
1) gwarancja i rękojmia (bo rozumiem że o nią chodzi jeśli mowa o reklamacji) to są dwie różne rzeczy. Rękojmia jest określona ustawowo w KC i ustawie o ochronie konsumentów, a gwarancja to jest tak na prawdę umowa między kupującym a sprzedającym.
2) rękojmia obowiązuje przez 12, a nie 24 miesiące poza tym obejmuje tak na prawdę tylko wady fabryczne towaru, które istniały już w momencie jego zakupu a o których kupujący nie wiedział, więc jeżeli pęknie ci wyświetlacz i nie będziesz w stanie udowodnić że to z winy wady fabrycznej, to zapomnij o rękojmi; jedynie w orzecznictwie pojawia się pogląd, że wszelkie uszkodzenia powstałe w przeciągu pół roku od zakupu bez winy kupującego są skutkiem wady fabrycznej, ale nie jest to zasada prawna i nie musi ten pogląd zostać podzielony przez sprzedawcę bądź ew. sąd,
3) wbrew twoim twierdzeniom strony mają możliwość w umowie zrzec się uprawnień wynikających z rękojmi,
4) mając gwarancję i rękojmie, możesz sobie swobodnie wybrać, z której z nich chcesz skorzystać.

To już zależy kto kupuje. Jeśli na firmę - to faktycznie będzie to rękojmia. Ale jeśli jest to "zwykły" konsument (nawet jeśli chce fakturę VAT) to mamy niezgodność towaru z umową, trwającą dwa lata.

Nie wiem tak do końca po co ta dyskusja, ja tylko napisałem, że jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup na Allegro zwrócił uwagę na pewne niuanse w ofertach, bo akurat w przypadku zakupu Kindla (i to SO) mają one mimo wszystko znaczenie. Ty opisujesz pewne założenia teoretyczno-prawne i pewno w części masz rację, ja zakładam, że mimo wszystko łatwiej, szybciej i mniej problemowo, uda się załatwić ewentualny problem z firmą, która nie dość że bez ściemy opisze ci możliwe procedury dostosowane akurat do tego konkretnego produktu, to jeszcze da ci to na piśmie z pieczątką, niż z jakimś anonimowym sprzedawcą, którego szwagier jest na wycieczce w USA.