Moim zdaniem film i w trochę mniejszym stopniu serial to porażka na poziomie scenariusza. No bo skoro problem brak kasy na efekty specjalne i dekoracje jak u Jacksona w LoTR to po co pisać sceny, które tylko pokazują olbrzymie niedoskonałości. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł by nakręcić film oszczędny w formie opierający się na świetnych dialogach stworzonych przez Sapkowskiego. Także obsada bez znanych nazwisk wcale nie oznacza gorszej jakości. Marzy mi się, że kiedyś powstanie ambitny film o Wiedźminie, na miarę opowiadań i sagi.

Co do wersji serialowej, ew. kinowej mam zatrzerzenia, praktycznie takie same. Jak dla mnie jest to wszystko chaotyczne, prawie nic się ni trzyma kupy, w książce wszyscy skaczą wokół Ciri, w filmie, praktycznie wokół Geralta. Ubiory są szokiem, gdzie u Yennefer czerwień?
Sapkowski po premierze filmu powiedział, że ma ochotę wyemigrować i nigdy nie wrócić. Film i serial to totalna porażka.

Zgadzam się z przedmówcą. Film nie jest wart obejrzenia, nie ma w nim prawie nic wartego uwagi, film był wg. mnie stworzony ze względu na bohatera który przyciągnie widzów przed ekran. Dużo w filmie nie ma praktycznie nic spólnego z ksiązką, zostało to tylko dodane by przyciągnąć widza a jeszcze do tego Wiedźmin z mieczem samurajskim, to mnie już całkiem dobiło. Bardzo bym chciał żeby jakiś poważniejszy reżyser (najlepiej z zachodu) zainteresował się Wiedźminem i stworzył film naprawdę wart uwagi.

Drizzt a tu ja z toba sie nie zgodze uwazam ze film byl, wporzadku i dobrym klimacie oczywiscie film to nie ksiazka i.. wiadomo ze nie nada odpowiedniego klimatu ale i tak sie ciesze ze doszlo do ekranizacji wiedzmina malo tego i do gry tez ! gdyby nie doszlo do filmu to jakie szanse mielibysmy na gre ? pewnie zadne ! a wszystko dzieki temu filmowi. moze nie jest najlepszy jezeli tak uwazacie ale mi sie osobiscie podoba

Jedyne co mi się w tym filmie podobało to walki które przyznam trzymały dość przyzwoity poziom(ale czemu taka broń). Ale wątpię żeby ten film miał jakiś wielki wpływ na powstanie gry. Wiadome przecież było że twórczy gier prędzej czy później zainteresują się postacią Wiedźmina (w pierwszych planach gry Gerald nie miał być postacią grywalną tylko Berengar). Szczerze to chyba tylko sceny walki utrzymywały widza podczas oglądania tego filmu (bądź serialu) bo na pewno nie fabuła która dla widza który nie czytał wcześniej książki była w wielkim stopniu niezrozumiała.

Film to jedno wielkie pocięcie serialu na części i posklejanie w całośc ktora nawet nie jest spójna. Niektóre sceny walki były ciekawe, ale np. walka Geralta z strzygą, ta strzyga wyglądła tak sztucznie że bardziej się nie dało. Film i serial dno. Gra jest bardzo dobra ale jednak coś ze sterowaniem mi nie podeszło. Najlepsza i tak jest książka.

Film nie ma prawa się podobać niezależnie od faktu czy ktoś czytał książkę czy nie. Jeśli nie czytał to dziurawa jak ser szwajcarski fabuła, drewniane aktorstwo i efekty specjalne rodem z początków kina niemego zniechęcą go bardzo skutecznie. Jeśli czytał to ciężko będzie mu odnaleźć tego wiedźmina i ten świat który zna z książki (Wiedźmin z kataną i aikido w roli głównej?!). Przykre ponieważ miałem nadzieje na ciekawa adaptację ciekawej książki.

Film bezwątpienia ma wady aktorzy nie zawsze pasują do swych ról, ale pamiętajmy, że po tym jak Telewizja Polska ścinała środki przeznaczane na działalność różnych studiów
to czym się dziwić. Przecież bez piniędzy nie ma filmu. Dlatego aktorzy grali kiepsko - nie zależało im.
Gdyby film robiła grupa entuzjastów to nawet przy skromnym budżecie film był by bardziej przekonywujący.

Jak zwykle polski film ma spore wady czy niedociągnięcia. Na pewno razi to, że efekty specjalne zdają się być na siłę ukrywane. Poza tym są luki w scenariuszu (oglądałem film po czytaniu Opowiadań o Wiedźminie, więc wszystko zrozumiałem - bez tego raczej byłoby ciężko). Oraz, co zdarza sie w większości polskich filmów - mowa jest za cicha, a inne dźwięki za głośne.
Część na pewno rekompensuje wspaniała gra Żebrowskiego (Geralt) - to chyba, obok Ogniem i Mieczem i Pana Tadeusza, jego najlepsza rola.

Cóż, co tu dużo pisać... film nie powala i jest raczej przeznaczony dla fanów Wieśka, aniżeli kogoś, kto chciałby poznać świat Sapkowskiego.
Mimo to zachęcam do obejrzenia (tak, jestem fanem Wiedźmina ;P).

Powiem krótko spodziewałem się czegoś więcej..... przeliczyłem się niestety:(
Serial duzo lepiej sie prezentuje nisz film niebo a ziemia...

Edit by marcinchicago39: Takie opnie w tym dziale są co chwile, za nie wnoszenie nic nowego do dyskusji + 1 ostrzeżenie,

Pomijając już fakt że scenarzyście nie chciało sie pisać nic od nowa i powklejał w wordzie fragmenty serialu, pomijając, że przy efektach specjalnych z Wiedźmina star wars są jak godzilla z Japońskiej wersji. Poza wspomnianymi wcześniej blędami mi wpadł w oko wygląd świata. w wielu miejscach przypominał on średniowieczne wioski i miasteczka. Zupełny brak klimatu który był dla mnie jedną z ważniejszych zalet tej sagi.

Tolkiena "Władcę Pierścieni" czyta się świetnie i co tu dużo mówić film ogląda się równie dobrze. Sapkowskiego, sagę o Wiedźminie czyta się rewelacyjnie, film zaś niestety przeciętny. Denerwowały mnie polskie klimaty w tym filmie, (krajobrazy szczególnie) może gdyby film kręcić w Nowej Zelandii

Krajobrazy nie byłyby najgorsze, gdyby klimat był utrzymany na jakimś poziomie, a ten był niestety żenujący. Nawet jeśli fundusze przeznaczone na tę produkcję były niewielkie, to przecież i tak można było go zrealizowac lepiej, lepiej grac światłem, lepiej dobierac tło do fabuły, zadbac, żeby był poważniejszy, a w obecnej sytuacji film(jakakolwiek wersja)po prostu śmieszy tandetą i kiczem. Na festiwalu filmów licealnych byc może zyskałby moje uznanie, ale przecież to profesjonalna ekipa brała udział przy zdjęciach. Zmarnowany pomysł na dobrą ekranizację. Oby ktoś kiedyś pomścił Sapkowskiego i zrealizował godny film o wiedźmińskim fachu.

Przyznam, ze nie rozumiem ogólnej fali niezadowolenia z tej ekranizacji. Jako wielki fan książek Sapkowskiego i fantasy w ogóle jestem skromny wybaczyć jedno potknięcie. Bo powiedzmy sobie szczerze było tylko jedno. Żenujące animacje komputerowe przy efektach specjalnych, gorsze od tego były tylko animacje ognia ze "Starej Bośni". Jednak co po za tym jednym zgrzytem? Scenariusz napisany ciekawie, dialogi trzymające klimat prozy Sapkowskiego, aktorzy rewelacyjni, sceny walki zachwycające, muzyka absolutna rewelacja. I co to wszystko traci znaczenie przez jedną scenę ze śmiesznym smokiem?

@tomfox
Trzeba dodać, że jako fan wiesz czego "brakuje" w fabule (a musimy przyznać - wątki są dziurawe, co można usprawiedliwić z jednej strony długością filmu a książki) i potrafisz sobie to w myślach dodać. Ale osoba, które nie zgłębiała przed filmem książki ma prawo czuć niedosyt, mówić "a skąd to i to", bo po prostu są dziury. Takie jest moje zdanie, a jak wiadomo film to nie tylko odwzorowanie książki - musi być przedstawiony w taki sposób, by widz nie musiał wcześniej sięgać po lekturę.