Teraz jest 23 kwi 2024 9:31:05




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
"Quo vadis" - ekranizacje powieści 
Autor Wiadomość
Post 
Film momentami był koszmarny. Co do aktorów jestem tego samego zdania co Aiurus. No ale ten moment w którym lew odgryza głowe niemowlęciu to zdecydowanie przegięcie :/ Podobała mi się scena śmierci Petroniusza i to kiedy szykuje ostatnią wiadomość dla Nerona. Ale nie jest to żaden rewelacyjny film. I tak najlepiej zekranizowano z dzieł Sienkiewicza jego trylogię.


12 kwi 2008 18:23:18
Użytkownik

Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55
Posty: 64
Post 
Amerykańska wersja to typowo hollywoodza produkcja; ani w tym Sienkiewicza, ani starożytnego Rzymu,choc Ustinov jako Neron istotnie świetny. Telewizyjnej wersji Rossiego właściwie nie pamietam, adaptacja Kawalerowicza...Cóż,po twórcy "Faraona" stanowczo spodziewałem się więcej, tymczasem wyszedł film co najwyżej przeciętny. Nie przypadli mi do gustu odtwórcy głównych ról,widowiskowośc tego filmu może jak na polskie warunki niezła,ale przecież w odniesieniu do porównywalnych tematów nie zachwyca. Sporo wątków wygląda na drastycznie przerwanych /telewizyjna wersja jest trochę dłuższa i chociaż mozna obejrzec Małgosię Foremniak w pełnej krasie/ a całośc sprawia wrażenie takiego dydaktycznego folderu: no że było cesarstwo rzymskie,było chrzescijaństwo, była wielka miłośc- tylko czy to kogoś porusza? A utopiona w "Quo vadis" kasa spowodowała, że zrezygnowaliśmy z kosztownych adaptacji i teraz kręcimy przaśne komedie...


12 kwi 2008 18:33:04
Zobacz profil
Post 
Jak na polskie holywoodzko-podobne post-1989 produkcje to naprawdę dobry film. Rola Bogusława Lindy - gdyby to była wersja amerykańska, moim zdaniem dostałby Oskara. Jego "Nie zdzierżysz" przypominało bon-moty z "Psów" itp. Mimo że grał bon-vivanta, to jednak czuć w nim siłę i czuć było że gościa (Chilona) już psychicznie nie ma. Żeby takim być to Psikuta z "Chłopaków... " by ostatnią koszulę z jedwabiu oddał. Z Neronem wyszło trochę gorzej - miał być szaleniec udający marnego pieśniarza a wyszedł dobry pieśniarz udający szaleńca.


21 kwi 2008 14:56:30
Post 
Nie oglądałam calości polskiej ekranizacji, więc nie będę się wypowiadać, chociaż z nie byłam nią zachwycona. Za to wersja wcześniejsza była swietna. Powiedziałabym, że pod pewnymi względami lepsza od książki. W sienkiewiczowskim oryginale Winicjusz po metamorfozie byl... z lekka ciamajdowaty - w filmie już nie. Neron też był dobrany znakomicie a jego śpiew przebijał nawet koty w marcu, szkoda tylko, że nie byl rudy :wink:


22 kwi 2008 15:30:04
Post 
Tak właściwie, to dopiero po obejrzeniu filmu przeczytałam książkę...Jest bardzo dobrze nakręcony i wierny książce. Aktorzy zostali dobrani znakomicie (ale np. Ligia powinna mieć ciemne włosy, a Eunice jasne, ale szczerze powiedziawszy tak mi się bardziej podoba). Natomiast wersja amerykańska już nie oddaje charakteru tej książki... pewne fakty są zupełnie zmienione lub w ogóle ich nie ma lub są wstawione nowe, natomiast amerykański Winicjusz jest zdecydowanie za stary...


22 kwi 2008 22:28:19
Post 
Uważam, że rzeczywiście film dzieła polskich reżyserów i scenarzystów jest lepszy od zagranicznych produkcji pod tym samym tytułem (wszak Polacy specjalizują się w ekranizacjach lekturowych), aczkolwiek akurat w tym przypadku dech zapierają scenerie i detale martwej natury. Gra aktorska jest nie dopracowana. W książce przecież każda postać od razu wyróżniała się osobowością, a w filmie to jakoś tak mdło się robi jak się patrzy na niektóre charaktery...


08 maja 2008 9:06:59
Post 
ogladalem tylko polska ekranizacje i moim zdaniem byla dosc dobrze zrobiona. co prawda gra aktorska byla bardzo przecientna ale mimo wszystko sam watek jest bardzo wciagajacy. jedynie 2 role byly wykonane dobrze: Neron oraz Petroniusz. aha zapomialbym o grze św Piotra ktora rowniez byla odegrana powyzej normy. Caly film ogolnie oceniam na 8/10.


18 maja 2008 22:46:38
Post 
Oglądalam wersję polską i tę z 1951 (Taylor, Kerr).
O polskiej napiszę że jest dość wierna książce, ale aktorzy mnie rozczarowali. Najbardziej chyba Linda w tej roli. Szanuję faceta jako aktora, ale wybaczcie, arbitrem dobrego smaku to on nie powinien zostać.. nawet charakteryzacja świadczyla o jego aktorskiej przeszlości- w niczym nie przypominal lekko zniewieścialego i filozoficznego Petroniusza! Już o wiele lepiej dobrano tę rolę w ekranizacji z 1951r. Bajor jako Neron mnie przekonal- nie mam mu nic do zarzucenia, choć po zobaczeniu Ustinova w akcji trzeba przyznać, że postaral się bardziej ;)
Cala wersja z 51' trąci lekko tanim romansem i jest bardzo malo wierna książce. Dlatego jak widać ani jedna ani druga nie są idealami.


30 maja 2008 22:07:54
Post 
Quo Vadis czytałam kilkakrotnie, mam ogromny sentyment do tej książki, dlatego oglądając polską ekranizację byłam kompletnie zdruzgotana. Deląg, choć wyglądem może i pasuje na Winicjusza, kompletnie nie potrafił go zagrać, tekturowy rzym płonął groteskowo i ogółem - za mało rozmachu! Niestety polskie filmy są nieskobudżetowe, także wiele nie można było się spodziewać. Neron był dobrze zagrany, Ursus, Ligia też, Petroniusz... hm, lubię Linde jako twardziela. Jako arbiter elegantiarum był... no, nawet niezły.
Taka powieść powinna być zrealizowana przez hollywoodzkich producentów, którzy mają masę kasy i technicznych możliwości. Jednak smutna prawda jest taka, że zagraniczne produkcje Quo Vadis były mocno spłycone, zazwyczaj skupione na wątku miłosnym Marka i Ligii. Ale to w sumie było dawno. Może gdyby teraz ktoś się za to wziął, to wyszłoby dzieło godne mistrza Sienkiewicza.


24 lip 2008 0:48:29
Post 
Wersja Kawalerowicza może nie była ideałem, ale nie była też taka tragiczna. Zgadzam się z bocianem, że film byłby z pewnośćią o wiele lepszy, gdyby zwiększono również nakład funduszy. Niestety tak się dzieje w tym kraju, że albo pieniędzy jest niewystarczająco albo wogóle nie ma. Co do kreacji aktorskich, to najjaśniejszą gwaizdą jest tu Jerzy Trela ze swym Chilonem. Przekonująco kreśli postać małego, chciwego kombinatora bez zasad, który w najważniejszej chwili swego życia nagle okazuje się "wielki"


27 lip 2008 16:53:06
Użytkownik

Dołączył(a): 12 sie 2008 3:44:43
Posty: 23
Lokalizacja: Chicago
Post 
Moim zdanie polska wersja Quo Vadis jest bardzo ciekawa, niewiele jest polskich filmów nakręconych tak barwnie i z takim rozmachem. Szczególnie podobala mi się gra Michała Bajora, naprawdę imponująco przedstawił chorobę psychiczną Nerona (bo takie zachowanie podchodzi wyłącznie pod chorobę). Nie wiedziałam, że Bajor jest tak dobrym aktorem, uważam, ze pasował idealnie. Również dużo bardziej urzekła mnie rola Lindy jako łagodnego i czułego faceta, niż wszystkie role twardzieli z jakich go znamy. Film bardzo ciekawy, dosyć łatwy w odbiorze, zostawił dobre odczucia.


20 sie 2008 17:45:34
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 23 sie 2008 15:25:07
Posty: 26
Post 
Polska wersja Quo Vadis była moim zdaniem idealną interpretacją dzieła Sienkiewicza. O ile w amerykańskich wydaniu czuć było te wszystkie upiększenia Hollywoodu, to tutaj spotkaliśmy się z dosłowną inpretacją. Ciut tylko zdenerwowały mnie śpiewy Nerona (no ale on w końcu nie umiał śpiewać :) ) i lekka sztuczność dwójki głównych bohaterów. I ten Linda, jak czytał list do do cesarza w chwili śmierci. Wspaniałe.


24 sie 2008 14:19:40
Zobacz profil
Post 
Szczerze mówiąc trochę rozczarował mnie film. Po tak dobrej książce, jaką jest Quo Vadis spodziewałam się równie wspaniałego filmu. Oglądałam amerykańską wersję, a słyszałam, że ta polska jest lepsza. Muszę to nadrobić. Pozdrawiam ;D


04 wrz 2008 20:33:47
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2008 17:50:52
Posty: 35
eCzytnik: Sony PRS-300
Post 
Ten film to chyba najgorsza z widzianych przeze mnie ekranizacji polskiej literatury. Nie oglądałem wspominanych w innych tematach ekranizacji Starej Baśni czy Wiedźmina, więc całkiem możliwe, iż ktoś uzna, że przesadzam. Dziwi mnie, jak mając do dyspozycji niezłych aktorów ( Linda, Pieczka ) można było spłodzić podobnego potworka, zupełnie nie oddającego ducha książki. Podejrzewam, że Neron przeniesiony w nasze czasy z zadaniem wyreżyserowania tego filmu poradziłby sobie znacznie lepiej.


20 wrz 2008 17:43:58
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 16 paź 2008 16:36:52
Posty: 26
Lokalizacja: Łódź
Post 
Oglądałam obie wersje "Quo Vadis" polską i zagraniczną. I pomimo tego, ze została ona nakręcona dobre kilka lat temu, To jakoś bardziej mi się podoba niż ta polska... Przede wszystkim nie podobała mi się Magdalena Mielcarz w roli Ligi.... TAk jakby to było jej pierwsze spotkanie z aktorstwem... Jedyną barwną postacia w filmie był Petroniusz... Wg mnie nie ma co porównywać wersji z 1951 roku z tą aktualną... Nasza wypada słabo... Alo to tylko moja opinia...


16 paź 2008 16:50:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron