Na wstępie chcę podkreślić, że ten sposób jest nie do końca legalny, opisuję sytuację czysto teoretyczną.

Na Amerykańskim AZ pojawia się codziennie masa darmowych książek, na licencji obowiązującej w US, także dla osób spoza Stanów doliczana jest pewna kwota ($2.30 o ile się nie mylę).
Jeżeli mamy już zarejestrowane konto na AZ, wchodzimy do Your Account>Manage Your Kindle, klikamy EDIT w polu Your Country i wpisujemy tam adres np. restauracji KFC w Nowym Jorku. Z tego co czytałem, nie koliduje to z przypisaną do konta kartą i adres wysyłki może się różnić od tego, który tam podajemy.

Darmowe książki są na bieżąco wrzucane pod poniższymi linkami:
OCTOBER:
http://www.mobileread.com/forums/showth ... p?t=101025
NOVEMBER:
http://www.mobileread.com/forums/showth ... p?t=104937

To jest natychmiast wykrywane. Zmienilem adres na rodziny w Toronto i po 5min i sciagnieciu draculi oraz sudoku zostala mi mozliwosc dalszego sciagania zablokowana i na amazonie wyskakiwala informacja, ze wg ich danych jestem gdzie indziej niz podaje i powinienem sie skontaktowac z obsluga.

Po poczytaniu mobileread odnoszę wrażenie, że Amazon zawiesza konta ze względu na podejrzane zachowania związane z próbami kradzieży a nie próby obejścia "embarga". Banki zachowują się podobnie - dziwne wypłaty pieniędzy w Bułgarii czy Rumunii -> blokada karty i próba kontaktu z właścicielem. Ponadto ludzie piszą, że bez problemu przechodzą transakcje kartami z nieamerykańską kartą kredytową i nieamerykańskim IP.

Przypuszczam, że bez problemu przeszłoby podpięcie pod Kindle'a nowego konta z "właściwymi" danymi. Na mobileread ktoś wspomina także o dodaniu alternatywnego adresu w USA, może wkrótce to sprawdzę.

Również to sprawdzałem (jednakże w takim wariancie, że założyłem tymczasowe "amerykańskie" konto, nie chciałem ryzykować zablokowaniem swojego głównego konta Kindle'a), ściągnąłem jakąś książkę na próbę, ale bardzo szybko przyszedł do mnie mail o treści mniej więcej "proszę udowodnić, że jesteś obywatelem USA". Nie jest to więc sposób na obejście ograniczeń regionalnych (to akurat najbardziej mnie interesowało), ani też na darmowe książki.

Szczerze mówiąc, byłbym jeszcze w stanie zrozumieć, że książka może kosztować w USA 10 USD, a dla Europejczyków 11 czy 12USD - zazwyczaj wszystko dla nas jest droższe i generalnie marketingowcy międzynarodowych firm przeliczają ceny na zasadzie x USD = x EUR (albo co gorsza = x GBP). Ale doliczanie 2.30 USD za download darmowej książki to raczej kiepski żart - przecież te książki dostępne są, niemal wszystkie, w rozmaitych internetowych składowiskach typu Project Gutenberg czy munseys.com. Skoro Amazon (w przeciwieństwie do innych sprzedawców czytników, np.: http://www.jetbook.net/books/downloads_pl.php) nie daje na początek kolekcji darmowych ebooków, mogliby przynajmniej nie robić poruty i nie pobierać opłaty za ściągnięcie takiej kolekcji. Dla mnie osobiście nie ma to większego znaczenia, poradzę sobie z przerobieniem wszystkiego na wszystko, ale z punktu widzenia potencjalnych klientów Amazona mniej kumatych w formatach ebooków jest to ewidentna porażka marketingowa: inni dają to za darmo, a Amazon każe za to płacić...

Były już 2 wątki z tą próbą obejścia którą Amazon wykrywa po ściągnięciu kilku książek. Na osłodę przypomnę, że w jednym z tych wątków Krzyq podał jak ściągać bezpośrednio przez Kindla książki za darmo z Gutenberg'a zamiast Amazona:

tak samo można ściągać bezpośrednio z bookini.pl oraz z archive.org. Książki są na urządzeniu nawet szybciej niż kupione w amazonie ;]

Po ściągnięciu kilku książek z adresem w USA a z IP polskiego, proszą grzecznie o przesłanie dokumentów, że się mieszka w stanach. Przetestowane.

Rzeczywiście, czyli trzeba do połączenia ze sklepem używać US proxy...

Dokładnie ;P

A da się kupić książkę tak, żeby ktoś inny przypisał ją do swojego konta? W sensie - Amerykanin ściągnie darmowego ebooka i mi go wyśle, ale to ja go będę używał.

Chyba tylko po ściągnięciu zabezpieczenia DRM.

A potem wyślesz ją na Kindle, który jest wciaż w Polsce?

HM, to ciekawe co piszecie i trochę Wam współczuję, bo ja bez problemu ściągam darmowe książki z Amazona. Sam się od dłuższego czasu zastanawiam dlaczego ja mogę, a inni nie. Może to kwestia od jak długo mam konto na AZ? Może to,ze kilka rzeczy kupowałem na adres w US? Nie wiem. W każdym razie:
- Kindle 3 kupiony z komputera w KrK
- zapłacony karta z banku w PL
- przesłany do KrK

No i bądź tu mądry?

P.S. ktoś tu pisał, ze darmowe książki z AZ to to samo co w Gutenbergu czy archive. Tak jest klasyka, ale ja mowie o książkach, których cena w ramach promocji obniżona jest do 0 USD. Szalu tam nie ma, ale np. kilka książek biznesowych i takich, które się w życiu przydadzą ściągnąłem. Tygodniowo jest jakieś 30-40 książek (na oko)

@sms1962: Możliwe, że właśnie wcześniejsze zamówienia na adres amerykański wiele dają. W końcu Amerykanin też człowiek, może zwiedzać inne kraje, a mimo to powinien płacić według swoich stawek...

Zamówienia na adres US to jedno, ale mam też inny trop. Mój kundelek ma numer B006 czyli jest to wersja na rynek amerykański. Nie wiem jak "udało" mi się kupić wersje amerykańska. Jedynym przypuszczeniem jest to, ze zanim zamówiłem kundleka to miałem wpisany jako kraj USA