eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Stachura
https://forum.eksiazki.org/poezja-dramat-f9/stachura-t2436-15.html
Strona 2 z 2

Autor:  Konto usuniete [ 30 cze 2008 18:58:41 ]
Tytuł: 

U zdecydowanie pierwsze było SDM, a dokładnie śpiewanie ich piosenek przy ognisku na obozach - nawet nazwy zespołu wtedy nie znałam. Potem były płyty SDMu i w końcu zafascynowanie całą twórczością Stachury. Choć nadal wolę słuchać jego wierszy. W piosenkach bardziej do mnie przemawiają. Choć mojego ulubionego fragmentu nigdy nie słyszałam w wersji śpiewanej:
"(...) Przeczytajmy dzieła Prousta,
jak rozpusta to rozpusta (...)"
Miło wiedzieć, że on też tak kochał książki.

Autor:  kaligos [ 03 lip 2008 14:43:01 ]
Tytuł: 

Oczywiście, jak moi poprzednicy, zaczynałam od piosenek Starego Dobrego Małżeństwa. Ale "Prawdziwym Przeżyciem" było dla mnie wysłuchanie "Mszy wędrującego" w interpretacji Anny Chodakowskiej. To było coś! Piosenki, a właściwie pieśni, w jej wykonaniu zanosiły słowa Steda nieco "głębiej" niż SDM. Mam jeszcze te starą, mocno zużytą płytę winylową. Chyba znów posłucham.

Autor:  Konto usuniete [ 04 lip 2008 16:32:55 ]
Tytuł: 

Poznałam w dzieciństwie, poprzez aranżację SDM. Do dziś autor jest jednym z moich ulubionych, w czym dużą zasługę ma muzyczny podkład SDM. Jakoś lepiej słucha mi się piosenek z jego tekstami, niż czyta poezję. Zwłaszcza gdy melodie sa tak porywające, i doskonale dopasowane do twórczości Stachury.

Autor:  elohim.sabaoth [ 05 lip 2008 3:56:53 ]
Tytuł: 

Przeżyłem kiedyś fascynację SDM-em, ale już po przeczytaniu prozy Stachury.
Jednak jego "nieśpiewane" wiersze (np. "Dużo Ognia") - a także przekłady poezji Borgesa, Paza i innych iberoamerykańskich poetów - to dla mnie kwintesencja Steda.

Autor:  wsciekla [ 09 lip 2008 10:29:09 ]
Tytuł: 

Proszę Państwa !!!! Tu tylko SDM i SDM. Ale wiecie przecież, że sted też śpiewał. Ostatnio nabyłam płytę "Nowy dzień" - cudne !!!!!!!! Jestem zachwycona!!!!

Jeśli ktoś nie miał okazji to tutaj, gdzie w nawiasie pisze Stachura jest troszkę próbki. Cudne! Po prostu nowa lepsza jakość po zasłuchaniu się SDMem.

Autor:  Konto usuniete [ 09 lip 2008 16:59:28 ]
Tytuł: 

Oj jak ja dawno go nie czytałam muszę to nadrobić.:)

/edit by muaddib2: +1OST za spam.

Autor:  Kafka [ 09 lip 2008 19:53:21 ]
Tytuł: 

U mnie na półce stoi pięć tomów Stachury w dżinsowych okładkach, czytałem wszystkie lata temu, ale nigdy nie słyszałem Starego Dobrego Małżeństwa. Nawet nie mam ochoty słuchać, bo dla mnie Stachura to przede wszystkim słowo w głowie a nie w uszach. Nie lubię poezji śpiewanej i może dla tego. Choć mnie się wydaje, że w prozie Stachury jest więcej poezji niż we wierszach. On miał tę umiejętność pisania poetyckiej prozy. To chyba jedyny prawdziwy polski hippis.

Autor:  Konto usuniete [ 15 lip 2008 21:55:40 ]
Tytuł: 

Uff. Zaczęło się od Starego Dobrego Małżeństwa. Jak chyba u większości. Potem dopiero fascynacja Stedem.
Niespokojny duch przede wszystkim. Przejawia się to w jego twórczości, tak jak motyw śmierci. W jego wierszach można z łatwością znaleźć powód jego takiej, a nie innej śmierci... Szkoda. Jednak właśnie on utwierdza mnie w teorii, że każdy artysta jest potencjalnym samobójcą. Taak. Po raz kolejny to powtarzam i zdania nie zmienię ;)

Autor:  Konto usuniete [ 27 lip 2008 16:36:11 ]
Tytuł: 

Zarówno poezja jak i proza Edwarda Stachury mają wiele współnego z piosenką i z country, która jak wiemy, opiera się na pojęciach domu i drogi. To bardzo znamienne, że cała ta formacja duchowa ujawniła się w sytuacji, gdy zabrakło domowego ciepła, a wędrować po prawdzie też dokąd ani po co nie było. Myślę, że jeogo proza od razu była czymś pośrednim między prozą fabularną a pamiętnikiemj czy dziennikiem raczej. Np. "Jednego dnia" to nowela, a zarazem relacja z jeszcze jednego przewłóczonego dnia po obcym mieśćie. Zarazem jest to katechizm włóczęgi - bliskiego wszstkim i specjalnie nikomu.

Autor:  ryjciu [ 27 sie 2008 15:05:37 ]
Tytuł:  Re: ten niespokojny Edward...

fire..golem napisał(a):
Osobiście bardzo szanuję tego poetę, jego wiersze są tak samo niespokojne jak jego duch za życia.


genialnie podsumowane


heh, kiedys Stachura był zabroniony, ciesze sie, ze żyję w czasach kiedy mam wolny dostęp do jego literatury. Jego teksty w wykonaniu Starego Dobrego Małżeństwa są naprawdę piękne. Jest to kolejny autor którego znam tylko i wyłącznie dzięki mojej mamuśce. Z dzieciństwa zapamiętałam 2 cytaty, które do tej pory chodzą mi po głowie :

Cytuj:
nie mówię,nie otwieram ust,bo jest mi niewymownie żal moich do Ciebie słów..."


Cytuj:
Prawdziwy przyjaciel to nie ten, który odwala za ciebie całą robotę, lecz ten który uświadomi ci, że wszystko masz zrobić sam"


kolejny mądry polak... a w chwilach kiedy mogę sobie o nim przypomnieć, jestem dumna z tego, ze jestem polką!

Autor:  Olla1990 [ 25 paź 2008 21:44:35 ]
Tytuł: 

Zaczęło się od "Gdziekolwiek"- musiałam znaleźć wiersz o miłości, który potrafiłabym przeczytać na większym forum bez wstydu. I wtedy trafiłam na Stachurę. Zafascynował mnie jego język, podejście do przeżyć oraz to, że był indywidualistą. Jego wiersze są pełne niepokoju, wołania i mimo że nie są łatwe, chyba oddają to, co czują prawdziwi ludzie.

Autor:  icek [ 27 gru 2008 15:38:12 ]
Tytuł: 

Polgara napisał(a):
Ja Edwarda Stachurę poznawałam wraz z piosenkami Starego Dobrego Małżeństwa. Niestety dla mnie poezja jest przyswajalna tylko w wersji muzycznej, może dlatego, że jestem słuchowcem i nadane tło muzyczne pozwala mi na nie do końca własną interpretację. To co mnie uderza w poezji Stachury, to elementy pogańskie wpisane w pozornie chrześcijańską tematykę. Motyw ziemi, przyrody ożywionej w "Sanctus", a także smutek człowieka, który czuje się samotny wśród ludzi, nierozumiany.


Chyba większość z nas w pewnym okresie życia przeżywa fascynację poezją, zwłaszcza tą z dobrym podkładem muzycznym. Ja napoezję StEda w wykonaniu SDMu natknąłem się ponad dwadzieścia lat temu, gdzieś pomiędzy Brassensem, Brelem, Cohenem... Stachura najlepiej trafił wtedy do mego serca i pozwolił przeżyć niespełnioną miłość. Jakże aktualne były wtedy dla mnie jego teksty. Niosły pociechę i nadzieję wbrew wszystkim przeciwnościom. Język Jego jest prosty, a zarazem tak liryczny... Dla mnie geniusz. Jak bardzo rozdarte było Jego serce, skoro nie potrafił przelać pełni swego cierpienia na papier i zdecydował się na tak desperacki krok...

Autor:  Boksia [ 13 paź 2015 13:36:52 ]
Tytuł:  Re: Stachura

Stachura - uwielbiam to jeansowe wydanie jego dzieł, stere jeszcze z lat 80/90-tych chyba

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/