Użytkownik
Dołączył(a): 19 sie 2010 12:46:29 Posty: 3
eCzytnik: na krześle
|
taniec
Wyciągam instrument i zaczynam grać. Z początku prosta, skoczna melodia – wygrywane przeze mnie nuty poruszają jej ciałem, jak sznurki poruszają marionetką. Potem przechodzę na coraz głębsze tony, w końcu zaczynam grać Pieśń Wodnika – i to już nie jest marionetka. Nuty poruszają nią, lecz poruszają bardziej płynnie, bez niepotrzebnych szarpnięć, widać po niej, że poruszają nie tylko jej ciałem, każdym jego nerwem, ale też sercem. W tym momencie zamyka oczy, by móc skupić się tylko na tańcu. Po chwili również zamykam oczy. Melodia wchodzi do mojego krwiobiegu i zlewa się w jedno z biciem pulsu, krążąc coraz bliżej głównego tematu pieśni. Z zamkniętymi oczami, lecz nadal widzę ją, słyszę stukot stóp na leśnym poszyciu i w jakiś niewyjaśniony sposób wyczuwam ruchy jej ciała. To zaczyna budzić we mnie niepokój. Jest zbyt cudowne, nie powinno trwać. W jednej chwili przerywam grę. Otwieramy oczy jednocześnie, patrząc na siebie przez dłuższą chwilę, jak dzieci wyrwane nagle ze snu. - Dlaczego przerwałeś? - w pierwszej chwili jest zaskoczona, dopiero później pojawia się na twarzy wyraz rozczarowania. - Sam nie wiem – wpadam w konsternację. Właściwie dlaczego? - to było zbyt głębokie... Rzuca na mnie wściekłe spojrzenie, po czym ucieka w las, z zasznurowanymi ustami i złozonymi w kamienie piąstkami. Od tego czasu nie widziałem jej już więcej.
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 kwi 2008 9:36:58 Posty: 23
|
Re: taniec
To jest dobre, bardzo dobre wiecej nie trzeba, własnie takie historyjki fragmenty idealnie opisuja zupełnie inny skonczony swiat z cała gamą uczuc mysli i zachowan postaci. Podoba mi sie... szkoda ze nikt tego nie rozumie.
|