Podoba mi się, interpretowałbym to również tak jak phobos92, ale zwróciłbym uwagę na fakt, że przedstawiasz życie jako schemat. Jakby było już z góry zaprogramowane, jak mamy je przeżyć. Żadnych wyłamań, wszystko zgodnie z planem: dorastanie, nauka, ślub, praca, emerytura, koniec. I powielamy schemat, powtarzając błędne koło, a przecież życie to nauka, to parcie do przodu, to droga do gwiazd..