Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 10:06:47 Posty: 8
|
 Jakby nigdy nic
Jakby nigdy nic
Papieros zgasł, ostatni już
Ściągnął pas, wyciągnął nóź
Oparł się o stół, brzdękło szkło
W szklance powoli widnieje dno
Dogryzł kanapki kęs,
Zacisnął usta, podrygiwanie rzęs
Ręką o rękę trze
Czajnik na gazie wrze
Charknął mocno, z krzesła wstał
Podszedł do okna, ze strachu zadrżał
Otworzył balkon, wystawił nos
Krok naprzód, kolejny cios
Oko, a potem łza
Los zabiera, ciekawa gra
Spojrzał przed siebie i w dół
Ciało skręcone w pół
Chwila namysłu, na pięcie skręt
Osłabienie ciała, złapał za pręt
Założył nogę, poprawił włosy
Piękne widoki, pachną wrzosy
Przeszedł na stronę, stąd tylko krok
Drgnął, cisza i szok
Przechodzień przystanął zdumiony
Wszak nad łąką zakrakały wrony
_________________ Nam nie ustać, krzyczeć i mówić przypada
Wzrastać, tworzyć szalenie wypada
Nam nie ugiąć się i walczyć prawdziwie
Wysiłek podjąć zuchwale i życzliwie
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 sie 2008 14:20:50 Posty: 131
eCzytnik: Boox X61S
|
To jest interesujące, ale bardzo ciężko strawne. Rytm nierówny, niektóre słowa troszkę niedobrane (zadrżał - psuje rytm, los, gra - tak jakby inny temat). Skakanie między czasem przeszłym i teraźniejszym wywołuje dziwne wrażenie.
|