Jasne, że tak. Znajdź wysoki budynek i się z niego rzuć, będziesz pewny daty swojej śmierci. Inny, może łatwiejszy, sposób to czołowe zderzenie z rozpędzonym pociągiem.
W ogóle nie wiem, o czym tu rozprawiać. Są czynności biologiczne, jest życie. Z jakiegoś powodu ustają, organizm umiera. W skali wszechświata znaczymy mniej niż ziarno piasku na pustyni. Twoja, czy moja, śmierć niczego w nim nie zmieni. Ba, zniknięcie naszej planety czy układu niczego nie zmieni.