eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Egzemplarz obowiązkowy
https://forum.eksiazki.org/dyskusja-ogolna-f36/egzemplarz-obowiazkowy-t6010.html
Strona 1 z 3

Autor:  Kell [ 15 paź 2008 15:36:18 ]
Tytuł:  Egzemplarz obowiązkowy

Ponieważ przesiaduję ostatnimi czasy dość często w bibliotece uniwersyteckiej mojego miasta, siłą rzeczy zainteresowałem się jak to wszystko jest tam zorganizowane. Dosadniej rzecz ujmując zacząłem się zastanawiać dlaczego niektórych książek po prostu tam brak, mimo, że obiło mi się kiedyś o uszy coś takiego jak egzemplarz obowiązkowy. Zacząłem wypytywać, drążyć temat i cóż się okazało? Każdy wydawca ma obowiązek przesłania jednej kopii książki do 15 wskazanych przez ustawę bibliotek - narodowych i akademickich (lista poniżej). Problem w tym, że tego większość wydawców nie robi, a jeśli już to po dużo dłuższym czasie, niż nakazuje im to ustawa albo wolą zapłacić karę za niewysłanie. Z mojej rozmowy z jednym z pracowników biblioteki wynikło, że wydawnictwa (nawet taki krezus jak Fabryka Słów) wolą płacić kary niż wysłać marne 17 egzemplarzy książki do bibliotek. Czy Was to nie wkurza?

Hej, a co jeśli byśmy zorganizowali jakiś protest czy może akcję, zwijcie jak chcecie, która zwróciłaby uwagę ludzi na to co się dzieje? Przecież te 16 cholernych egzemplarzy to jest NIC dla wydawnictw, przecież oni więcej wysyłają dziennikarzom - i to w ciemno, nie wiedząc czy zostaną w ogóle zrecenzowane, a jeśli już, to czy dobrze. Rozumiem też oczywiście ból mniejszych wydawnictw, dla których wydanie 100 egzemplarzy to już jest sukces - wtedy taki obowiązek to duże obciążenie ale chyba dałoby się to jakoś załatwić w ustawie, aby oni nie musieli, prawda? Więc co, może walniemy jakąś stronkę, rozpropagujemy tę inicjatywę, zainteresowanie przecież jakieś musi być, a nóż uda nam się wywołać jakiś wiatr i coś z tym zrobią? Co Wy na to?

Lista bibliotek, które powinny mieć każdą możliwą książkę wydawaną w naszym kraju:
Biblioteka Narodowa (2 egzemplarze)
Biblioteka Jagiellońska (2 egzemplarze)
Biblioteka Uniwersytetu im. M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie
Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego
Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu
Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego
Biblioteka Śląska w Katowicach
Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy
Książnica Pomorska w Szczecinie
Biblioteka Uniwersytetu Gdańskiego
Biblioteka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Biblioteka Uniwersytetu Opolskiego
Książnica Podlaska w Białymstoku
Biblioteka Sejmowa w Warszawie - tylko dzienniki urzędowe
Filmoteka Narodowa - tylko filmy

Autor:  lothwena [ 17 paź 2008 20:18:50 ]
Tytuł: 

Jestem jak najbardziej za. Nie wiedziałam o takiej ustawie, podoba mi się jej brzmienie i uważam, że powinna być egzekwowana. Co do małych wydawnictw - fakt, przydałaby im się jakaś ulga (może nie koniecznie zwolnienie z obowiązku, ale zmniejszenie liczby bibliotek?), tyle, że trzeba było tak sformułować wniosek, by nie stworzyć furtki dla molochów wydawniczych. Dla nich te 17 egzemplarzy nie powinno stanowić problemu.

Autor:  Hyperion [ 17 paź 2008 22:25:55 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Co do małych wydawnictw - fakt, przydałaby im się jakaś ulga (może nie koniecznie zwolnienie z obowiązku, ale zmniejszenie liczby bibliotek?)
-lothwena


Ja się z tym nie zgadzam. Bo co to znaczy małe wydawnictwo? Moim zdaniem nawet jak wydawca wydaje książkę w 100 egzemplarzach to chyba może dodrukować te kilkanaście egzemplarzy i je rozesłać. Wyjściem z sytuacji w której wydawnictwa nie wywiązują się ze swojego ustawowego obowiązku jest nakładanie kar proporcjonalnych do liczby wydanych egzemplarzy książki np. 1 zł za każdy egzemplarz za każdą pominiętą bibliotekę. Przy 100 egzemplarzach kara będzie raczej niska ale już przy 10000 kara zaboli nawet duże wydawnictwo.

Autor:  kyalle [ 17 paź 2008 23:11:08 ]
Tytuł: 

Podpisuję się obiema rękami, szczególnie co do wydawnictw naukowych, ale chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Poszukiwałam ostatnio książki napisanej przez profesora mojego uniwersytetu, wydanej przez wydawnictwo z tego samego miasta, gdzie jest uniwersytet. W bibliotece uniwersyteckiej jest JEDEN egzemplarz, kompletnie oczywiście niedostępny, jestem 11 w kolejce. Poawanturowalam się trochę i uzyskałam odpowiedź, że egzemplarzy jest dużo więcej, tylko nie są jeszcze skatalogowane. Książka ukazała się trzy lata temu...

Więc może nie zawsze wydawnictwo jest winne, że książki nie ma w katalogach bibliotek...?

Autor:  Decha [ 20 paź 2008 8:21:00 ]
Tytuł: 

Możliwe, że to nie zawsze jest wina wydawnictwa, ze danej książki nie ma w bibliotece. Jednak, mozna przecież sprawdzić czy taka przesyłka dotarła do biblioteki. Na pewno wydawnictwo lub biblioteka ma to gdzieś zarejestrowane (chociaż nie będę oszukiwał sam siebie, pewnie jedyne co rejestrują w wydawnictwach to dochody). Uważam, że głównym problemem są jednak wydawnictwa, to ona powinny być jakos "zachęcone" aby jednak dostarczyły daną książkę.

Autor:  dzem5 [ 20 paź 2008 9:46:41 ]
Tytuł: 

Podpisuje sie pod tym, nie wiem jak szybko biblioteki zaczna pekac w szwach, ale to inny problem, zreszta przeciez mozna by wysyalc wersje elektroniczna na plycie, w koncu to juz XXI w ;)

wiem ze to by mialo swoje wady ale co ich nie ma..

Autor:  sahel [ 20 paź 2008 17:04:41 ]
Tytuł: 

Jak najbardziej się zgadam z tą ustawą. Szanujący się wydawca powinien rozpowszechniać swoje książki nie tylko w księgarniach ale również w bibliotekach. Tym bardziej że 16 książek na takie miasto jak np Poznań to pikuś , ale przynajmniej będzie świadomość że książka jest i może kiedyś będzie dostępna :(

Do postu kyalle :
Moim zdaniem takie postępowanie biblioteki jest naganne ( nie wiem na jakich zasad są katalogowane nowe książki oraz jaki jest czas tej czynności , ale trzy lata to przesada). Książka dostępna po takim upływie czasu w bibliotece na pewno jako nowość figurować nie będzie.

Autor:  Olla1990 [ 26 paź 2008 16:29:01 ]
Tytuł: 

Czasami lepiej zaopatrzone są biblioteki w mniejszych miastach niż te wyżej wymienione. Bo te mniejsze starają się o to, chcą przyciągnąć czytelników. Ale nie rozumiem też postawy wydawców. Przecież przez te 16 książek nie zbiednieją, a raczej zyskają nowych czytelników (chociaż z ich punktu widzenia może ważniejsze jet, żeby te książki kupić?).

Autor:  Outsiderka [ 27 paź 2008 21:46:29 ]
Tytuł: 

Naprawdę zdziwiło mnie to że tak wielkie wydawnictwa wolą płacić kary niż oddawać te 16 książek do bibliotek. Przecież ich nakłady to zwykle powyżej 100 000 egzemplarzy, więc od oddania 16 książek nie zbiednieją, zwałaszcza że i tak i tak stracą bo przecież muszą płacić kary, a tak przynajmniej ktoś to przeczyta. Gdzieś została zatracona idea wydawnictw jako środka do szerzenia czytelnictwa. Niestety.

Autor:  Dariozaurus [ 28 paź 2008 8:21:16 ]
Tytuł: 

Hmm... mogą też patrzeć na to z innej strony. -> Jeśli oddamy książkę do biblioteki, ludzie zamiast kupić ją od nas, wypożyczą ją z biblioteki... zwykły marketing. Światem żądzą pieniądze.

Autor:  Konto usuniete [ 29 paź 2008 14:55:42 ]
Tytuł: 

Kod:
Hmm... mogą też patrzeć na to z innej strony. -> Jeśli oddamy książkę do biblioteki, ludzie zamiast kupić ją od nas, wypożyczą ją z biblioteki... zwykły marketing. Światem żądzą pieniądze.

W zasadzie masz racje ...tylko co zrobi jedna ksiązka na wielkie miasto.Odpowiedż jest jedna-w zasadzie nic ;) Jest dobrym pomysłem ustawowe wysyłanie 16 sztuk do wskazanych z góry bibliotek ale niestety żyjemy w kraju w jakim żyjem< bez rozwodzenia się nad tym tematem> i czesć przepisów jest niestety martwa i bardzo w to wątpie żeby wydawnictwa ponosiły jakąkolwiek kare do nie stosowania się do ustaw.

Autor:  loleska [ 29 paź 2008 15:04:57 ]
Tytuł: 

No dobra, jeśli tak to cala idea bibliotek jest do niczego, bo tam ksiazki wypożycza się za darmo. A jeśli juz ustalamy listę miejsc w których powinny znalezc się wszystkie ksiazki wydane w pewnym kraju ( w formie elektronicznej lub nie) to powinno się to respektować. Zgadzam się z opiniami dotyczącymi Małych wydawnictw- jeśli ich nie stac to trudno. Ale co do jakiejś akcji - popieram pomysł i chętnie pomogę w organizacji.

Autor:  gosia.d [ 01 lis 2008 14:50:20 ]
Tytuł: 

No coz,z racji swojej specjalizacji i licznych rozmow z moimi wykładowcami wypowiem sie tak: Egzemplarz obowiazkowy, dla wiekszosci jest to wlasciwie to martwy przepis,skoro nie da sie go egzekwowac.
Czasem,ksiazki nie sa wysylane,ze wzgledu na maly naklad np. tomik wierszy wydany tylko w 100 egzemplarzach,poniewaz popyt jest tak maly,ze wiecej sie nie sprzeda, czy ekskluzywne wydanie jakiegos albumu,herbiarza itp-wydane oprawne w skore-nieprzyzwoicie drogie i tylko dla zapalencow. Nie dajcie sie poniesc,o ile przy duzym nakladzie wydanie kolejnego egzemplarza to nie jest duzy wydatek,o tyle w wydaniach niskonakladowych,na dobrym papierze, ze zdjeciami i zdobnie oprawnymi jest to wydatek tak duzy,ze nie nalezy sie dziwic,ze nie chca oddac czegos takiego za darmo.
Osobiscie uwazam,ze powinna byc ta ustawa nieco zmieniona,aby objete nia byly tylko wydania z nakladem co najmniej 750 sztuk.

Jesli chodzi o przekazywanie w formie e booka, to jest to szelenie drazliwy temat wsrod wydawcow,ze wzgledu na latwosc kopiowania i problem z prawami autorskimi (mozecie powiedziec,ze przeciez to samo robi sie z ksiazkami,jednak kserowanie ponad 30% obj. ksiązki jest przez prawo zabronone!!).

Poza tym,te wieksze biblioteki,wymienione w tej ustawie,sa czesciowo finansowane ze skarbu panstwa,dostaja rozne dotacje-wiec naprawde moglyby sobie pozwolic na zakup tych wlasnie nie otrzymanych egzemplarzy-przynajmniej tych zgadzajacych sie z profilem biblioteki (i tu przypomina mi sie jeszcze jedna sprawa-czesc bibliotek nie otrzymuje niektorych egzemplarzy,po prostu dlatego,ze sie nie zgadzaja z owym profilem,wiec nikt by z tej ksiazki nie korzystal w takim stopniu,zeby oplacalo sie ja skladowac na polce-ksiazka niwypozyczana,lub wyporzyczana rzadko to koszt dla biblioteki,nie tylko waznej o g r a n i c z o n e j przestrzeni,ale zasobow majacych na celu zapewnienie jej jak najdluzszego zywota).
Co do wypowiedzi Kyalle- najprawdopodobniej Twoja biblioteka dopiero niedawno zakupila te dodatkowe egzemplarze widzac jak duze jest zainteresowanie tym jedynym egzeplarzem. Wam wydaje sie ze skatalogowanie,opracowanie i wlaczenie ksiazki do zbiorow to takie hop siup?! W malej gminnej bibliotece,gdzie miesiecznie kupuje sie okolo 30 ksiazek-wlaczenie ksiazki do zbioru zajmuje ok 2 tygodni! Nie dlatego,ze sie lenia,ale z powodu szeregu czynnosci,ktore nalezy wykonac,w celu wlaczenia danej pozycji do ksiegozbioru,dodatkowo,musza tez wykonywac inne czynnosci zwiazane z dzialalnoscia biblioteki. Wiec teraz wyobrazcie sobie biblioteke uniwersytecka czy narodowa, gdzie (nie dajcie sie zwiesc myslac,ze tacy sa biedni bo egzemplarzy nie dostaja!) najpierw przeglada sie zakupy, i egzemplarze (jesli nie zgadzaje sie z profilem biblioteki lub z polityka gromadzenia zbiorow ksiazki sa oddawane do innych bibliotek (mniejszym np gminnych,miejskich, lub o danym profilu), Ci biedacy,tez niektorymi ksiazkami sa tak uszczesliwieni,ze albo oddaja je na przemial,albo sprzedaja czytelnikom za bezcen!!!), nastepnie opracowuja zbiory (np. wprowadzajac ich dane do systemu [jak nazwisko autora,tytul,isbn, tresc,przypisuja im sygnature itd-zmudna szalenie robota],potem sa stemplowane (kiedys stemplowalam 1000 ksiazek-zajelo mi to miesiac!-samo stemplowanie,bez opracowywania!),oprawianie,oklejanie kodami kreskowymy i pare innych czynnosci i dopiero wtedy ksiazki trafiaja do czytelnika. I pomomo,ze w duzych bibliotekach panie od wlaczania ksiazek sa oddzielnym dzialem to i tak ogrom pracy jest niezmierzony i nalezy docenic ich prace,a nie dodatkowo narzekac.

Podsumowujac-ogolnemu pomyslowi naszych socjalistycznych braci w postaci Egzemplarza obowiazkowego nalezy przyklasnac. Jednak powinny byc wprowadzone pewne zmieny,aby przepis ten byl respektowany przez wszystkich oraz zeby biblioteki dostawaly tylko te egzemplarze z ktorych naprawde skorzystaja (bo po co np bibliotece technicznej tomik poezji Szymborskiej?). I zeby swiat biblioteczno-wydawniczy zamienil sie w kraine mlekiem i miodem plynaca ;)


Edit: jeszcze co do tego,ze wydawcy traca,na darmowym oddawaniu ksiazek. Nawet firmy od oprogramowan zrozumialy,ze cos na czym nie zarobia (np. pirackie wercje ich programow) nie zawsze oznacza straty. Moze byc przeciez tak,ze czlowiek przeczyta fnatastyczna ksiazke z biblioteki,a na nastepny tom bedzie bedzie taka kolejka rezerwacji,ze w koncu sobie te ksiazke kupi..i tak wydawnictwo zyskuje czytelnika,ktory w normalnych warunkach nigdy by na te ksiazke nie trafil..wysztko to marketing i czasem pozarna strata jest w rzeczywistosci mozliwoscia zarobku ;P

Autor:  weqr [ 01 lis 2008 21:35:06 ]
Tytuł: 

Bardzo możliwe że kara dla wydawnictwa za niewysłanie tych 16 książek jest mniejsza niż ich koszt dlatego ignorują ten "prikaz".Może opublikowanie listy tych dłużników coś by zmieniło.Jeżeli "biblioteki zaczną pękać w szwach "jak napisał dzem5 to przecież od przybytku głowa nie boli.

Autor:  skelo [ 05 lis 2008 12:13:20 ]
Tytuł: 

Jedynym i rozsądnym wyjściem jest zobligowanie wydawnictw do dostarczania lub ponoszenie kosztów zeskanowania swych książek do Biblioteki Narodowej.Stworzenie z prawdziwego zdarzenia e-biblioteki gdzie za odpłatnością można by było z e-booków korzystać. Wydawnictwa by uzyskiwały jakiś procent tych pieniędzy.Odpłatność musiała by być zróżnicowana w zależności od celów (np.nauka,szkolnictwo,itp.).

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/