eKsiążki https://forum.eksiazki.org/ |
|
Autor vs. tłumacz https://forum.eksiazki.org/dyskusja-ogolna-f36/autor-vs-tlumacz-t5287-30.html |
Strona 3 z 3 |
Autor: | dahl [ 16 sty 2009 23:04:34 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
Skoro tak, to polecam do poczytania w oryginale Dostojewskiego, np. "Białe noce" i "Braci Karamazow". Jak porównać to z tłumaczeniem polskim, to różnica jest moim zdaniem ogromna. Treść niby ta sama, ale opowiedziana jakby w bardziej "wyrafinowany" sposób i bogatszym językiem. I tutaj się okazuje, że tłumaczenie z języka rosyjskiego nie jest takie proste, w szczególności, gdy ma się do czynienia z takim erudytą, jak FD. J.W.Goethe w oryginale brzmi po prostu fatalnie. Pewnie dlatego, że IMO język niemiecki brzmi po prostu fatalnie |
Autor: | Bilberry [ 17 sty 2009 0:16:30 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | |||||||||||||||||||
mówiąc o Dostojewskim, mówimy nie o współczesnym języku rosyjskim - trudność wtedy polega, na tym, że używany tam język rosyjski to inny język od tego używanego obecnie, tak więc trudność w tłumaczeniu Dostojewskiego to trudność w znajomości starego rosyjskiego choćby bardzo znana powieść Wuthering Heights autorstwa Emily Jane BrontĂŤ nie znajdziesz w dzisiejszym słowniku języka angielskiego słówa Wuthering, już dawno wyszło z użycia łatwiejsze tłumaczenie języka rosyjskiego polega na tym, że to język słowiański, ma bardzo podobną gramatykę, np. jeżeli chodzi o przypadki, ma wszystkie przypadki jak w języku polskim, z wyjątkiem wołacza (który był jeszcze w staro-cerkiewno-słowiańskim), tłumaczenie z angielskiego, gdzie gramatyka jest zupełnie inna to już inna sprawa jak np. na polski przetłumaczyć różnicę pomiędzy: I have waited a I have been waiting |
Autor: | dahl [ 17 sty 2009 15:40:51 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
Dostojewski tworzył w II połowie XIX w., zatem nie mówimy o jakimś dawnym i zapomnianym języku, np. starocerkiewnym. Ten, kto zna dzisiejszy rosyjski nie powinien mieć większych problemów ze zrozumieniem książek FD, a tłumacz w szczególności. Tak dla porównania, czytając Prusa, Sienkiewicza czy Orzeszkową rozumiemy ich język. Na tej samej zasadzie, znając język angielski, rozumiesz książki np. Jane Austen (czytane w oryginale). Abstrahując od problemów dotyczących różnic językowych, to IMO dobrze przetłumaczyć dzieło literackie może tylko ktoś, kto sam potrafi pisać. Sama znajomość, nawet bardzo dobra, języka obcego, nie wystarczy na dobre tłumaczenie. |
Autor: | kotekFilutek [ 19 sty 2009 12:42:27 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
to prawda, próbowałem trochę się bawić w tłumaczenie Harrego Pottera (gdy tłumaczyłem HP to na mojej stronie miałem nawet 200 wizyt dziennie) i Twilight największy problem miałem zawsze w ładnym sformułowaniu polskich zdań, samo zrozumienie tekstu to problem, który wymaga tylko czasu, składanie zaś zdań to już jak napisałeś tworzenie, potrzeba nie tylko znajomości języka, ale także elokwencji |
Autor: | eire11 [ 27 sty 2009 0:38:42 ] |
Tytuł: | |
Kiedyś zachwycił mnie Nelson DeMille i jego Złote wybrzeże, potem przeczytałam drugą jego powieśc i zastanawiałam się, gdzie podziały się autora intelignecja i poczucie humoru? Sięgnęłam po jego książkę w oryginale i przekonałam się, że to po prostu tłumaczenie było tak skopane. Koszmar. |
Autor: | gangur [ 28 sty 2009 21:59:02 ] |
Tytuł: | |
Ktoś wcześniej wspominał o Biblii - nawet dekalog jest błędnie przetłumaczony Ale to ciągnie się od setek lat i nie tylko w Polsce. |
Autor: | Bilberry [ 28 sty 2009 23:53:41 ] | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Tytuł: | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Biblia to na pewno najczęściej tłumaczona książka. I dlatego na pewno najczęściej źle tłumaczona. W samym języku polskim mamy pewnie z setkę tłumaczeń. Tyle, że problem z tłumaczenie Biblii polega jeszcze na tym, że języki w których ją spisywano są już martwe i nie zawsze można dojść do tego, co dane słowo znaczyło w czasie spisywania. Wystarczyło parę wieków, a pewne słowa w języku polskim zmieniły zasadniczo znaczenie (np. kiedyś słowo kobieta miało negatywny wydźwięk). Co więc mówić o zmianach, które zaszły przez tysiąclecia w języku hebrajskim. Język grecki też sporo przeszedł. Przykład złego przetłumaczenia czasownika "grzeszyć" z Biblii Tysiąclecia z Pierwszego Listu Jana rozdział 3 werset 9:
ten sam list (1 Jana) rozdział 1 wersety 8-10
te dwa fragmenty zdają się sobie przeczyć, pierwszy mówi, że kto się narodził z Boga nie grzeszy, a drugi mówi, że kto mówi, że nie grzeszy to sam siebie oszukuje złe tłumaczenie polega na tym, że pierwszy czasownik "grzeszyć" jest w formie ciągłej wyrażającej ciągłe grzeszenie, podczas gdy w drugim przypadku mowa o "grzeszeniu", które się skończyło czyli wszystko jasne, kto wciąż grzeszy i nie przestaje grzeszyć ten się nie narodził z Boga, ale każdemu zdarzy się zgrzeszyć i nie ma co się oszukiwać |
Autor: | gangur [ 29 sty 2009 15:17:11 ] |
Tytuł: | |
Z odpowiednim komentarzem jasne W dekalogu chodzi o przykazanie 5 - Nie zabijaj. Powinno być - Nie morduj. Różnica dość spora |
Autor: | kotekFilutek [ 29 sty 2009 15:32:34 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
czy to aż taka istotna różnica pomiędzy zabijać a mordować, rozumiem, że zabić można niechcący, a morduje się z intencją - czy o to chodzi? |
Autor: | gangur [ 31 sty 2009 18:27:51 ] |
Tytuł: | |
Istotna o tyle, ze zabijanie w obronie własnej, w imię 'wyższych celów' (np. wiary) i z mnóstwa innych powodów jest jak najbardziej dopuszczalne. |
Strona 3 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |