eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Brak potrzeby czytania
https://forum.eksiazki.org/dyskusja-ogolna-f36/brak-potrzeby-czytania-t1777-75.html
Strona 6 z 7

Autor:  Konto usuniete [ 22 maja 2008 20:53:53 ]
Tytuł: 

Hm, to trudne. Czasami są takie dni kiedy czytać się w ogóle nie chce. Ja miałam też prawie półroczną przerwę z niewiadomego powodu. Cóż, do dziś nie wiem co było przyczyną, że któregoś dznia odłożyłam na wpół przeczytaną książkę i zamarłam. Ale wszystko wróciło do normy. Może też tak potrzebujesz? Odpoczynku? A może po prostu książka nie ta? Czytałam kiedyś James'a Joyce'a "Ulisses". NIe mogłam przez nią przebrnąć, wydawało mi się, że nie ma powodu dla którego mam ją odłożyć, ale tego nie ma powodu dla którego miałabym ją przeczytać. Odłożyłam. Po roku wróciłam do niej i "połknęłam" ją, dosłownie:) Przeczekaj, odłóż książkę, zacznij inną, zatęsknij może. To wróci. Głowa do góry:)

Autor:  Konto usuniete [ 25 maja 2008 22:46:19 ]
Tytuł: 

Cytuj:
moja siostzrenica, 11 lat, brzydzi sie czytaniem-tylko relewizja


i niestety jest to zjawisko coraz częstsze... Zdarza sie oczywiście, że jest to kwestia temperamentu, sama znam osoby, które po prostu nie potrafią wysiedzieć kilkanaście minut, czytając. Są tak niecierpliwe, że czekanie na rozwój wydarzeń w powieści irytuje je i staje się barierą nie do przekroczenia. Co innego film - tam wszystko wydaje się dziac szybciej, a co najważniejsze - nie wymaga użycia własnej wyobraźni.

Ja osobiście także miewam dni, kiedy nie mam najmniejszej ochoty brać do ręki książkę, ale stan taki zazwyczaj nie trwa dłużej niz parę dni i wynika przeważnie z przeuczenia. Zdarza sie też, że zniechęca mnie jakaś pozycja, z którą idzie mi topornie, a nie mam w zwyczaju porzucać lektury w połowie, więc męczę ją do końca. Ale wystarczy, że ktoś poleci mi jakiś godzien zauważenia tytuł i ponownie zabieram się do lektury. :D

Szczerze żal mi osób, które nie potrafią czerpać przyjemności z czytania. Na co dzień mogę sie przekonać, o ile uboższa jest wyobraźnia (a nawet patrząc bardziej prozaicznie - o ile uboższe jest słownictwo i jak bardziej schematyczne jest myślenie) osób, które cierpią na stałą niechęć do czytania :wink:

Autor:  casania [ 25 maja 2008 23:16:12 ]
Tytuł: 

Czasami tak jest. Albo ogólna apatia, wtedy wogole nie chce się nic robić, albo poprostu twój, że tak to górnolotnie nazwę, potrzebuje innego bodźca. Trzeba się wtedy poprostu zając tym na co się ma ochotę, potrzeba czytania niedługo wróci sama. Albo wziąść inną książkę, może poprostu masz ochotę na inną historię akurat w tym momencie. Rózne sa na to sposoby, ale każdego chyba czasami coś takiego trafia. Brak czasu to też oczywiscie jeden z powodów takiego braku potrzeby. Po całym dniu zabiegeania czasami ma się bardziej ochote bezmyślnie popatrzeć w tv a nie skupiac się nad książką.

Autor:  Konto usuniete [ 30 maja 2008 20:27:55 ]
Tytuł: 

Ja sam w podstawowce czytalem jak jakas maszyna. Ale to sie zatrzymywalo az w koncu skonczylo sie ze czytalem tylko lektury szkolne ktore byly obowiazkowe. Przez 1,5 roku czytalem tylko lektury ktorych nie byo tak duzo. Nie moglem znalezc czasu na ksiazki. Chodzilem (nadal chodze) na dodatkowe zajecia co zajmuje mi mnostwo popoludniowego czasu. Jednak okres nie czytania mija. Po koniec 2gim znowu wrocilem do czytania i jak juz zaczalem to dotad wciaz szukam nowych ksiazek do czytania.

Autor:  Konto usuniete [ 04 cze 2008 9:10:48 ]
Tytuł: 

Tylko raz dopadła mnie "niemoc czytania". Po maturze są fajne wakacje - prawie 5 miesięcy (jeśli liczyć maj, w którym i tak już nie ma szkoły, tylko kilka egzaminów). Więc przez dłuższy czas czytałam bardzo dużo fantasy - trochę z fascynacji, trochę z rozpędu. I stało się to co opisał kamyk - przejadło mi się i na widok książki odczuwałam niemal fizyczne obrzydzenie. Nie byłam w stanie nic przeczytać. Przeszło po kilku miesiącach i na studiach znowu byłam w stanie czytać. Z jedną tylko poprawką: nie czytam w ciągu kilku książek jednego typu, jak mogę, staram sie mieszać gatunki. Jak przeczytam fantasy, szukam czegoś z głównego nurtu, albo jakieś romansidło a potem może coś z zakresu literatury popularno-naukowej, a może jakiś kryminał itd. Dzięki temu za każdym razem 'odkrywam na nowo' dany gatunek i zdecydowanie trudniej jest się przejeść taką mieszanką.

Autor:  Morghull [ 15 cze 2008 22:34:12 ]
Tytuł: 

Przypuszczalnie większość ludzi ma takie okresy "bezczytności". Oczywiście powody bywają różne, czasem szkoła trochę "przeszkadza", czasem pierwiastki miłości hibernują bakcyla czytania, a niekiedy wewnętrzne nastawienie uniemożliwia skupienie się nad jakąś pozycją. Osobiście miałem prawie dwuletnią (najdłuższą) przerwę w czytaniu lat temu blisko 10, a to z powodu moich dzieciaków :P . Się wzięły i urodziły a że to bliźniaki więc roboty podwójnie, dodajmy do tego pracę i studia więc dwa latka zleciały jak z bicza strzelił. Nie biorę tutaj pod uwagę gazet, komiksów, czy innych tego typu zabijaczy czasu (którego nota bene i tak za wiele nie było). Fakt pozostaje faktem, jakkolwiek przymusowy odwyk to jednak był :P .
Ale teraz wszystko wróciło do normy :D .

Autor:  Konto usuniete [ 15 cze 2008 22:39:17 ]
Tytuł: 

ciekawy temat, ciekawy problem :]
dla mnie dzień bez książki to stracony dzień, ale... Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. przeszkadza. nie chce się po niej iść do biblioteki, nic się nie chce... takim to sposobem conajmniej miesiąc nie miałam książki w ręku. Teraz wakacje, na szczęście, i będę wariować:D

Autor:  scibor1 [ 16 cze 2008 7:37:29 ]
Tytuł: 

Ostatnio mi sie trafila "niepotrzeba" czytania, jak dostalem od kolezanki paczke w ktorej bylo kilka... tysiecy? - dokladnie paczka wazyla 14,3 kg - plyt CD z filmami. Hehe, listonosz przyzwyczajony, to stwierdzil, ze pewnie ksiazki;). No i na chwile mialem olbrzymia niechec do czytania, tak, ze z trudem przebrnalem przez "Egipcjanina Sinuhe" ktorego musialem terminowo oddac - w innym przypadku super by sie czytalo, bo ksiazka zacna. No ale siadlem do tych filmow i zaczal sie problem, bo trudno cos wybrac, wiekszosc nieznana, a wszystkiego po prostu... za duzo i jakiesc glupawki z nadmiaru dostalem. Zamiast wziac sie za uczciwe czytanie siedzialem przed dvd i ogladalem po kawalku danego filmu, jak byl w miare to do konca, jak nie, to nastepny. No ale juz mi przechodzi:), tym bardziej, ze odkrylem nowa strone z e-bookami...
A wlasnie, zauwazylem jeszcze ze taki rodzaj niecheci czytania, jak mam siasc do kompa i czytac e-booka... bo czyta sie trudniej, oczy mi sie blyskawicznie mecza. A z kolei mam niechec do kupowania normalnych, papierowych ksiazek, bo sa e-booki za darmo... jakies bledne kolo:/

Autor:  Czetnik [ 18 cze 2008 11:17:45 ]
Tytuł: 

Kilkukrotnie postawilem sobie za cel "przebrnac" przez ksiazke, ktora mnie totalnie nie interesowala. Cierpialem niemalo, lecz znalazlem metode polegajaca na jednoczesnym czytaniu pozycji, ktora wyjatkowo mnie pociagala. Musialem jednak uzyc sztuczki i odrobiny samodyscypliny, gdyz zasady byly jasne: rozdzial za rozdzial. Ogolnie praktykuje czytanie kilku nawet pozycji w tym samym czasie dosyc czesto. POdaje pod rozwage dla "uzaleznionych".

Autor:  Konto usuniete [ 18 cze 2008 17:11:45 ]
Tytuł: 

Chyba jak większość z nas ma okresy, gdy beż książki ani rusz a później z jakiejś przyczyny sięgamy po książkę i zatapiamy się w nią bez zapamiętania. Ale ja mam jedno miejsce, gdzie zawsze mam coś do czytania pod ręką. Hehe! Jak kazdy (chyba) mężczyzna. Toaleta to miejsce, gdzie przynajmniej nikt mi nie przeszkadza.

Autor:  Konto usuniete [ 18 cze 2008 18:00:37 ]
Tytuł: 

Nie wiem co się tutaj niektórzy podniecają czytaniem. Dla mnie to jest to samo co oglądanie telewizji lub słuchanie radia. Jedyna różnica jest taka, że w telewizji trudniej jest trafić na jakiś hicior plus niektóre świetne książki nie są łatwe do pokazania na ekranie. Ale z drugiej strony są filmy, które nie są oparte na książce a są genialne np. Czas Apokalipsy. Pomysł wzięty z Jądra Ciemności jednak mocno zmieniony i osadzony w zupełnie innym świecie.
Jak kiedyś będzie możliwość, że można oglądać i słuchać książkę zamiast jej czytać to na to przejdę. Po co sobie wzrok psuć plus szybciej się film ogląda niż książkę czyta.

Autor:  Adurna [ 12 sie 2008 14:50:27 ]
Tytuł: 

Moim zdaniem brak potrzeby czytania może być spowodowane niestety brakiem dobrej książki. Sama kilkakrotnie miałam taką sytuację, dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, że książka, którą męczę od pewnego czasu tak naprawdę mnie nie interesuje. Pytacie co zrobić w takiej sytuacji? Odłożyć ją na pewien czas i zacząć nową, lekką i przyjemną . Tak przynajmniej działa u mnie. Pozdrawiam!

Autor:  MatCh [ 13 sie 2008 20:13:07 ]
Tytuł: 

Cóż, mnie to dotknęło właśnie teraz, w wakacje. Nie mam ochoty na czytanie książek. Moim zdaniem to głównie przez tą pogodę - grzech siedzieć w domu gdy na dworze tak pięknie.
Dosyć podobna sytuacja zachodzi gdy czytam książki techniczne - jest zbyt gorąco, by się uczyć.

@Adurna

Może to też jest jakiś powód. Jednak w tej chwili niestety nie mam dostępu do żadnej dobrej książki. Biblioteki prześwidrowałem na wylot. W księgarniach fajne pozycje są. Ale ceny już nie są fajne. Znajomi znowuż w większości książek nie czytają/ czytają gatunki które mnie nie interesują. Tak więc jak widać, nie mam (chwilowo) dostępu do dobrych książek.

Autor:  Konto usuniete [ 15 sie 2008 17:00:23 ]
Tytuł: 

wygrac napisał(a):
Nie wiem co się tutaj niektórzy podniecają czytaniem. Dla mnie to jest to samo co oglądanie telewizji lub słuchanie radia. Po co sobie wzrok psuć plus szybciej się film ogląda niż książkę czyta.

Czytając książkę człowiek poświęca jej 100 % uwagi- jeżeli chodzi o telewizje czy radio to zawsze robie coś jeszcze, nie ma takiego utożsamiania się z bohaterem, a i odczucia są inne.

Co do tematu wszystko sie z czasem przejada, zdarzało mi sie że przez tydzień oglądałem filmy akcji, następny książki, kolejny komiksy, gry, inne rzeczy i przechodziłem na następny przedział lub mieszałem, bo poprostu sie znudziło. Jeżeli nie umiałem przeczytać czegoś za pierwszym razem to za drugim też nie- radze rzucić i iść dalej (są książki dobre i/lub interesujące - dobra książka to za mało jeżeli nie wciąga)

Autor:  Konto usuniete [ 21 sie 2008 15:55:20 ]
Tytuł: 

JA z kolei mam problem z moim " nieczytającym" chłopakiem. Cała moja rodzina czyta książki, kupuje książki, nie wyobraża sobie wakacji i relaksu bez książki. Ja nie wiem jak bardzo byłabym zmęczona przed snem MUSZĘ poczytać. Po prostu tak mam. I tu pojawia się problem- moja druga połówka przeczytała w całości chyba tylko Antygonę 15 lat temu i generalnie książki z sypialni najczęściej lądują w przedpokoju. Próbowałam podsuwać mu książki traktujące o jego zainteresowaniach, bezskutecznie. "Rio Anaconda" Cejrowskiego(dużo podróżujemy) przeczytała już cała moja rodzina, znajomi mojego brata.... I na tym skończyło się "uszczęśliwianie go na siłę" prezentami. Wszelkie próby rozmowy zbywa a moja radość ze zbliżającej się premiery dusi a czasem wyśmiewa. Czy na taki BRAK POTRZEBY CZYTANIA jest jakieś lekarstwo??

Strona 6 z 7 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/