Myślicie, że orientacja seksualna wpływa na twórczość pisarza? Pozwala lepiej zrozumieć sytuację osób homoseksualnych czy może wręcz przeciwnie? Ktoś podyskutuje?

Pewnie ze tak, tak samo jak wiara, wychowanie, wyksztalcenie wplywa na tworczosc pisarza. Jesli chodzi konkretnie o homoseksualizm , to cisze sie , ze sa poruszane takie tematy w literaturze. Pozwala mi to spojrzec na swiat z perspektywy homoseksualisty. Jak postrzega go spoleczenstwo, rodzina... Jak oni postrzegaja swiat...zawsze sie wtedy zastanawiam nad swoja tolerancja...

To na pewno. Wszystko zależy kto w jakich czasach i w jakim środowisku dorastał. Nie wszyscy mieli łatwo.

Mysle, ze u nas osoby czy to homoseksualne, czy biseksualne wogole nie maja latwo. Zyja w ukruciu. Zobaczcie jakie halo sie robi, gdy jakas znana osoba przyzna sie do tego... Straszna u nas zasciankowosc. Niby europa, a takie zacofanie...

Zgadza się, ale chyba tylko poza światem show-biznesu. Zabawne jest też to, ze zawsze Europa była uznawana za bardziej liberalną w tych kwestiach, ale to był chyba tylko stereotyp. Jak myślicie?

no nie wiem... wlasnie skonczylam czytac ksiazke o homo i biseksualistach . Akcja dzieje sie w malym miasteczku, w Anglii, w latach 50 XX w. Niestety bylo kiepsko z tym tematem. Ludzi o innej orientacji seksualnej tratowano jak chorych i nawet aplikowano im elektrowstzrasy:( Szok...

O jakiej książce piszesz? Ja czytałam ostatnio 'W jednej osobie" Irvinga. tak a propos tematu i z Twoją też się zgadza, bo lata 50te a właściwie przełom 50tych i 60tych, małe miasteczko, tyle, ze amerykańskie .

Już czytałem w tą książkę, rzeczywiście lata 50- te ale tylko na początku. W końcu bohater- Billy dorasta, wyjeżdża na studia itd. Świetnie Irving przedstawił wątek epidemii AIDS. Miałbym tylko jedno zastrzeżenie- John Irving jest biseksualistą a nie homoseksualistą. Ma nawet żonę i syna.

No tak, Irving by si chyba obraził za nazwanie go homo a nie biseksualistką. Billy z książki zresztą chyba też