eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Najgorsze książki jakie czytaliście?...
https://forum.eksiazki.org/dyskusja-ogolna-f36/najgorsze-ksiazki-jakie-czytaliscie-t127.html
Strona 1 z 19

Autor:  madmax [ 01 sie 2007 0:30:39 ]
Tytuł:  Najgorsze książki jakie czytaliście?...

Można polecić książkę a można również odradzić jej czytanie.

Jakie były najgorsze książki jakie czytaliście? Ja osobiście uważam że najgorszą książką jest "Igła" Kena Folleta. Głupia pusta książka. A już najgorsze jest przeświadczenie bohaterów jak to Anglia uratowała Europe.

Autor:  Atul [ 01 sie 2007 8:38:00 ]
Tytuł: 

Stanowczo odradzam czytanie trylogi Ukochani poddani Cesarza (żmije i krety, szczury i rekiny, elfy i ludzie),skusiłem sie do przeczytania tego po opisie na okładce i mocno tego żałuje. Ksiązki nie posiadają sensownej fabuły, logicznego zakończenia nic, to jest po prostu wymysł chorego umysłu autora. Przez wszystkie strony przewijają się morderstwa, gwałty i opisy tortur (szczegółowe), autor ma naprawde poważne problemy. Nic więcej tego autora nie przeczytam choćby dostał Nobla. Jeśli na okładce zobaczycie nazwisko Tomasz Piątek to omijajcie to z daleka. :cry:

Autor:  Kell [ 01 sie 2007 9:31:29 ]
Tytuł: 

Tak, też preczytałem pierwszą część owej trylogii i nic mnie w niej nei zachwyciło ale również nie odrzuciło aż tak... Książka jest po prostu nudna - to co miało być główną atrakcją dla czytelnika - czyli brutalność i bezpruderyjność nużą już w połowie książki. Za to słyszałem, że jest to zdecydowanie najgorsza rzecz, jaką Piątek popełnił, reszta rzeczy jest dobra albo bardzo dobra. Ale też jakoś nie mogę się zmusić by to sprawdzić.

Autor:  hugin [ 01 sie 2007 11:45:18 ]
Tytuł: 

Dziewczyna namówiła mnie na przeczytanie Dziennik Bridget Jones ale poddałem sie już po 20 stronach. Drugiej tak głupiej książki nie widziałem na oczy. Może mam nie właściwą płeć ale żeby zrozumieć tego gniota trzeba przejść lobotomie i pranie pamięci.

Poza tym jestem wrogiem książek dziejących się w swiecie Forgotten Realms i D&D
Grałem w Forgotten Realms i D&D bawiłem się przy tym doskonale, ale książki... słychać było kości w tle. Na przykład: główny bohater X ma zadać cios ale potyka się i upada na kolana a jego przeciwnik Y dziwnym zbiegiem okoliczności nie trafia.
To znaczy X wyrzucił 1 błąd krytyczny ale Y nie wyrzucił dość by przebić jego pancerz minus kara za błąd.
W tych książkach jest pełno takich sytuacji, nie wiem czy to fabularyzacje scenariuszy gier czy autorzy muszą przy pisaniu stosować się do podręczników?

pozdrawiam

hugin

Autor:  Fjuczers [ 10 sie 2007 0:23:22 ]
Tytuł: 

Terry Pratchetta - Trzy wiedźmy

jak dla mnie najgorsza ksiazka i jedyna seria Prattceta ktorej nie moge strawic... zaznajomiwszy sie w szkole z dziełami Szekspira rozumiałem wszelkie nawiazania. Ale ta fabuła tak sie wlokła, ze zdychałem z nudow, kreacja Babc/wiedzm rowniez tragiczna, ni to smieszne, ni ciekawe... jest baaaaaaaaaardzo mało ksiazek ktorych w zyciu nie skonczyłem (nawet nudne gnioty koncze, bo zawsze pojawia sie mysl "jak to sie skonczy"), ale tego nie mogłem zniesc i szybko o tym zapomniałem 8)

Jak cykl od strazy ma u mnie 6/6, ricewindzie 5+/6, smieci 5/6 to wiedzmy 2/6

zdecydowanie odradzam, lepiej poczytac pozostałe cykle (ktore sa swietne), a ten sobie zostawic... "na pozniej" :)

Autor:  Atul [ 10 sie 2007 7:17:26 ]
Tytuł:  Pratchett

A ja sie z tobą nie zgodzę cykl wiedźmy jest świetny, dla mnie najsłabsze są opowieści o śmierci (jako cykl bo za najsłabsza książke uważam Piramidy).

Autor:  chosenone [ 14 wrz 2007 16:29:36 ]
Tytuł: 

Najgorszą książką jaką w życiu czytałam to 'kod da Vinci' Do(w)n'a Browna. Nie ma nic gorszego. Baaardzo odradzam jej czytanie. Z jednej prostego powodu: facet nie umie pisać i każda jego książka jest taka sama. Tzn taki sam schemat. Także nie polecam. Po za tym niezłe durnoty wypisuje w tych swoich książkach, Aż żal czytać.

Autor:  Kell [ 14 wrz 2007 16:50:04 ]
Tytuł: 

Durnoty w jakim sensie? Chodzi Ci o kwestionowanie dogmatów katolicyzmu?

Autor:  Ceryn [ 14 wrz 2007 23:40:53 ]
Tytuł: 

Na 4 ksiazki ktore napisal, 2 na 2 sa na te samo kopyto. Ale Calkiem niezle wprawil je jednak w ruch, wazne jest jak je napisal. Ja je polecam, uwazam ze warto.

Autor:  chosenone [ 15 wrz 2007 9:44:23 ]
Tytuł: 

Kellhus napisał(a):
Durnoty w jakim sensie? Chodzi Ci o kwestionowanie dogmatów katolicyzmu?


Ogólnie o wszystko. Motyw z Marią Magdaleną i jej 'ciążą'. Nie to, że jestem jakaś super wierząca, ale jak w książce to czytałam to załamałam się jak można takie głupoty pisać. I przyznam się, przeczytałam do końca żeby móc spokojnie uważać autora i całą książkę za totalny debilizm, głupotę i w ogóle.
Kiedyś na lekcji religii ksiądz mi powiedział, że tą książkę można traktować jako 'przygodową', ale żeby nie wierzyć w jej treść. I się go spytałam czy można o niej mówić, że jest antychryst owska i powiedział mi, że tak. Rozumiem, że to ksiądz, ale znam też kilka innych osób, które też tak uważają.

Autor:  Obi-One [ 15 wrz 2007 9:52:50 ]
Tytuł: 

Ja oczywiście wylecę z książkami Star Wars :D Książki ze starej trylogii to jest niemal żywcem przepisany scenariusz filmowy i to bez żadnych urozmaiceń. Efekt średnio ciekawy. W książkach z nowej trylogii przynajmniej było to ciekawie opisane i wprowadzano nowe wątki poboczne, więc nie wyglądało to jak scenariusz. Poza tym przede wszystkim "Pakt na Bakurze". Jest kilka śmiesznych momentów, ale poza tym moim zdaniem dno.

Brown... Hmmmmm... Faktycznie jego książki są do siebie podobne. "Cyfrowa twierdza" i "Zwodniczy punkt" są pisane jakby w jednych ramach, ale mimo to czyta się je przyjemnie. Tak samo z "Kodem..." i "Aniołami i demonami". Z tym, że ta druga książka była według mnie genialna. Świetnie poprowadzona akcja oraz zagadka i niespodziewane rozwiązanie. Potrafił mnie zaskoczyć. "Kod..." już jest w sumie dublowaniem "Aniołów...", ale mimo to książka fajna.

Głupoty? O jakie głupoty Ci chodzi? Wiele rzeczy oparte jest na faktach historycznych. Poza tym istnieje tak zwana fikcja literacka. Skoro jedni wymyślają roboty, obcych itp to czemu on nie mógł dla odmiany zabrać się za Świętego Graala i przedstawić to tak, jak on to widzi? Jest wiele odłamów i sekt. Brownowi się spodobała tamta (można to nazwać sektą?) i postanowił ją opisać ubarwiając (jak to pisarz). Poza tym patrząc pod względem wartości dzieła literackiego, to moim zdaniem warto przeczytać "Kod..." (tak jak i resztę jego książek).

Autor:  madmax [ 15 wrz 2007 9:53:17 ]
Tytuł: 

a mnie najbardziej denerwowalo jak główny bohater łatwo rozwiazywał bardzo trudne zagadki, a takie banalne zajmowały mu mnóstwo czasu. Według mnie to było niepotrzebne spowolnienie akcji. Książkę mimo wszystko jest ciekawa i szybko ją sie czyta, a w rzeczy które w niej pisał ja osobiście nie wierze

Autor:  Obi-One [ 15 wrz 2007 10:01:15 ]
Tytuł: 

Taaaaa ale niemal zawsze tak jest :) Główny bohater nie może długo się męczyć nad zagadką bo by nie było akcji :) Więc dla odmiany nad banalnymi musiał się pomęczyć. Typowe :D

Wiara jest kwestią osobistą. Dla mnie stwierdzenie, że Jezus miał dziecko z Marią Magdaleną wydaje się dość mało prawdopodobne, a już fakt, że ta dynastia miała przetrwać do dnia dzisiejszego i w dodatku mieli do niej należeć Merowingowie zakrawa na absurd (podobnie jak fakt, że templariusze czcili Bafometa/Baphometa czy inne smaczki).

Autor:  chosenone [ 15 wrz 2007 15:06:24 ]
Tytuł: 

Obi-One napisał(a):
Poza tym patrząc pod względem wartości dzieła literackiego, to moim zdaniem warto przeczytać "Kod..." (tak jak i resztę jego książek).


Jaką wartość dzieła literackiego? To ma wartość jakąś?

Autor:  Obi-One [ 15 wrz 2007 15:49:27 ]
Tytuł: 

Tak i to całkiem sporą moim zdaniem. I wbrew pozorom książka nie jest anty-chrześcijańska (a przynajmniej nie całkiem, ponieważ kilka dogmatów kwestionuje). Radziłbym zagłębić się w lekturę.

Strona 1 z 19 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/