eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Ciepło rodzinne "Jeżycjady" - M. Musierowicz
https://forum.eksiazki.org/pozostale-f33/cieplo-rodzinne-jezycjady-m-musierowicz-t5959-15.html
Strona 2 z 2

Autor:  lothwena [ 02 sty 2009 11:44:06 ]
Tytuł: 

Bardzo lubię książki M. Musierowicz, "Jeżycjadę" szczególnie. Nie raz pozwalała mi przetrwać ciężkie dni. Tak wiele ciepła, miłości, to nic, że to tylko książki, dzięki nim łatwiej wierzyć, że w tym "najlepszym ze światów" nie jest tak źle. Trochę zawiodłam się na jej nowszych powieściach (Kalamburka, Imię Róży, Róża i Tygrys). Do poprzednich wracałam po kilka(naście) razy. Mimo iż nie zawsze wesołe (czasem łza się w oku kręciła) wprawiały w zachwyt, pokazując rzeczywistość z punktu widzenia bohaterów pozwalały odpocząć od pozafikcyjnej rzeczywistości. Te nowsze, jak dla mnie, były zbyt ponure, tak jakby autorka czymś się zawiodła, czymś zasmuciła i chciał uwiecznić to w swych książkach. Na szczęście w najnowszej powieści "Sprężyna" powraca do stylu sprzed lat. Książkę tą przeczytałam w Wigilię (między kolędowaniem, a Pasterką :) i chyba trudno o lepszy prezent. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom "McDusia" :)

Autor:  Asami [ 04 sty 2009 20:39:17 ]
Tytuł: 

U mnie w domu na Jeżycjadę choruje cała rodzina :) Przeczytałam wszystkie. Pierwsza to chyba był "Małomówny i rodzina". A później to już poleciało po kolei. Do tej pory pamiętam "Kłamczuchę" i sławne "Jedna myszka drugiej myszce deptała po kiszce". A "kto siorbie dostanie po torbie" mówimy zawsze przy niedzielnym śniadaniu :)

Autor:  Kora [ 04 sty 2009 21:51:54 ]
Tytuł: 

Czy jestem jedyna, której Jeżycjada się NIE podoba?
Gdy byłam młodsza bawiło mnie to niesłychanie, teraz ojciec nie mający pojęcia o wychowaniu córek, wielki stoik co brudnego talerza kijem nie tknął, dziewoja, która w wieku lat 20 urodziwszy dziecko nie zastanawia się ani trochę jak i za co je wychować, nastoletni przemądrzały szpicel i św. Mamuśka, której wypadek powalił pół poznania przyprawiają mnie o drgawki. Może dlatego, ze sama wzięłam się za życie i jakoś nie bardzo wierzę w istnienie idącej na ukos rodziny?
Jedyna "możliwa" postać to chyba Laura (choć coś nie za bardzo widzi mi się jej "nagle rozwinięty" talent muzyczny)

Autor:  bitmx [ 05 sty 2009 14:58:08 ]
Tytuł: 

jeanne76 napisał(a):
No a teraz muszę jak najszybciej zakupić "Sprężynę", to najnowszy tom Jeżycjady, czytaliście już?


Czytalismy.
To moja zona jest wielbicielka Jezycjady. Ja czytam zaraz po niej. I nie zaluje. Kilka poprzedniczek "Sprezyny" (tak poczawszy od "Kalamburki") troche mnie zawiodlo. Byly jakies wtorne i jakby pisane z rozpedu. A teraz dostalismy znowu Musierowicz taka jak za dawnych dobrych czasow - pelna humoru, ciepla i optymizmu.
Na koncu ksiazki jest lista nowych ksiazek zapowiadanych przez autorke. M. in. wymieniona jest nastepna czesc Jezycjady: "McDusia". Jako "w przygotowaniu"!. Czyzby miala sie wkrotce pojawic?

Autor:  Rudirc [ 19 sty 2009 20:40:21 ]
Tytuł: 

Jeżycjada jest niezwykłym ciągiem książek. w swojej biblioteczce domowej posiadam wszystkie części i z chęcia zawsze do nich wracam. z radością zauważyłam, że ostatnio pojawiła się kolejna część "Sprężyna" - polecam wszystkim fanom, jest równie wciągająca co pozostałe. Czekam już na następną zapowiadaną książkę z serii.

Autor:  lobogirl [ 25 sty 2009 11:42:10 ]
Tytuł: 

Jako nastolatka przeczytałam pare tomów, zanim powiedziałam temu zdecydowane "NIE". Sterta banałów polana niby-realistycznym lukrem z pożycia rodziny jak dla mnie dysfunkcyjnej. Sprowadzenie wszystkiego do dylematu "kocha, nie kocha" i trzymanie się za ręce jako szczytowy moment napięcia erotycznego zdecydowanie nie jest dla mnie.

Autor:  Rudirc [ 25 sty 2009 12:49:13 ]
Tytuł: 

Ciesze sie ze dodalas swoja opinie jednoczesnie wiem, że różni się ona od mojej. Miłość opisana w książkach jest zupełnie zwyczajna, jest miłością jaką rodzice żywią do swoich dzieci i odwrotnie. Sądzę, że nie jest konieczne opisywanie szczegółuw życia erotycznego bohaterów tylko po to aby pokazać jak doszło do powstania nowej bohaterki/nowego bohatera cyklu. Bohaterom prztrafiają się różne perypetie, które mogą nas spotkać w realnym życiu i autorka pokazuje nam tą "druga stronę medalu", pokazuje, że nie należy się poddawać bo być może będzie lepiej. Pozdrawiam.

Autor:  lobogirl [ 25 sty 2009 13:51:25 ]
Tytuł: 

Zaryzykowałabym stwierdzenie, że zwyczajna miłosc między dwojgiem nastolatków zawiera w sobie jakiś element napięcia erotycznego, tymczasem bohaterowie Jeżycjady są bardziej aseksualni od Muminków. A "byc moze bedzie lepiej" uważam za kłamstwo i go zwyczajnie nie toleruję. Niestety, do tej serii nic mnie nie przekona, aczkolwiek rozumiem, że komus sie moze podobac, z pewnością reprezentują sobą wyzszy poziom niż taki "Pamiętnik księżniczki" czy "Zmierzch". Również pozdrawiam.

Autor:  green [ 25 sty 2009 14:05:13 ]
Tytuł: 

Ech, uwielbiałam je w podstawówce, potem życie zaczęło nieco odstawać od świata przedstawionego w "Jeżycjadzie" :] i czytałam niejako siłą rozpędu, z pewnym smutkiem obserwując spadek formy pisarki. Zgadzam się z lobogirl w kwestii braku realizmu, ot choćby tego napięcia erotycznego. Nastolatki, buzujące hormony... i wszystko takie ugrzecznione. Co nie znaczy, że nie mam sentymentu...ale już nie czytam.

Autor:  eire11 [ 13 lut 2009 14:14:29 ]
Tytuł: 

kala16 napisał(a):
Jeżycjada jest świetna poprstu po dorwaniu 1 części ciągle chciałam więcej aż w końcu sie skończyły ;( z całej seri najbardziej nie podobała mi się kalamburka i właściwie nie wiem dlaczego. Może poprostu wolałam młodszych bohaterów takich jak Kreska. Ale jedno wiem napewno książki Musierowicz są cudowne, no i w dodatku są polskiej pisarki, znacie książki tego typu jak jeżycjada??


Najpierw odpowiedz na pytanie umieszczone na koncu. Bardzo podobne w klimacie sa ksiazki Ewy Nowak, seria zaczynajaca sie od "Diupy" i "Wsztko tylko nie miĂŠta" wydane przez Egmont. Jest ich juz 7, moze 8, nie pamietam. Kupilam je dla moje corki i skonczylo sie na tym, ze i ja je przeczytalam. Powiesci Musierowiczowej tez wyrywamy sobie z rak, kiedy tylko ukarze sie nowa, licytuajemy sie, ktora pierwsza w kolejce do czytania. Ostatnio przegrywam. Powiesci z cyklu Jezycjady zaczelam czytac w podstawowce i kiedy sie ukazywaly kolejno, dojrzewalam wraz z bohaterami, mialam takie same problemy, potem urodzilam dzieci (jak Ida i Gabriela), roznie mi sie w zyciu ukladalo, tak jak i im. Ta seria zawsze dawala mi wytchnienie, wiare, ze mimo przeciwnosci losu, mozna zyc szczesliwie, ze pieniadz nie jest bogiem i ze rodzina najwazniejsza. I akceptacja drugiego czlowieka. Staralam sie, aby moja rodzina byla podobna do Borejkow. Mysle, ze mam dobre relacje z dziecmi, pieke dla nich ulubione slodkosci, tak jak mama Borejkowa, siadamy wszyscy przy stole, a zablakany wedrowiec zawsze dostanie u nas talerz rosolu. Mysle, ze jest to po czesci zasluga Musierowiczowej

Autor:  Asami [ 14 maja 2009 21:14:09 ]
Tytuł:  Re:

lobogirl napisał(a):
i trzymanie się za ręce jako szczytowy moment napięcia erotycznego zdecydowanie nie jest dla mnie.


Czy mi się wydaje, czy niektórzy mylą lekką literaturę młodzieżową z romansami? Po co w książce, po którą sięgają nasze dzieci, mają znajdować się "momenty napięcia erotycznego"??? Ja się tak zastanawiam. Sama czytałam te książki jak miałam 10 lat, i jakoś tego ertyzmu wcale mi nie brakowało.. Książki MM są po to, żeby pokazać jak może wyglądać codzienne życie każdej rodziny. Nie musi być wiecznych kłótni, zazdrości, patrzenia wilkiem na osiągnięcia ciotek czy kuzyna. Normalna, czyli taka, która potrafi pokazać sobie uczucia. I żaden "erotyzm" nie jest do tego potrzebny.

Autor:  orkistr18 [ 25 lip 2009 20:20:27 ]
Tytuł:  Re: Ciepło rodzinne "Jeżycjady" - M. Musierowicz

Witam
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Małgorzacie Musierowicz i Jej "Jeżycjadzie" uznałem to za głupoty niegodne przeczytania. Jakże to tak: ja, chłopak mam czytać babskie książki? ... W czasie wakacji jednak przez kompletny przypadek (z nudów) sięgnąłem po pierwszą z cyklu "Szóstą klebkę". Mocno się zdziwiłem, naprawde mocno. Okazało się bowiem, że to co uważałem za niewarte przeczytania strasznie Mnie zainteresowało. Książka, w której dość istotną role odgrywały kobiety; opisy ich odczuć, przeżyć, sposób myślenia przypadła Mi do gustu. Od tej pory przeczytałem już cały cykl aż do "Sprężyny" i zmartwi pewnie wielu fakt, iż jest to już osiemnasty z dwudziestu zaplanowanych przez panią z Poznania tomów opisujących przygody rodziny Borejków. Dzisiaj mam dziewiętnaście lat, trochę życia już poznałem. Tak więc chcąc nie chcąc przyznać muszę rację niektórym sceptykom twierdzącym, że dzieła Musierowicz pozbawione są życiowego realizmu a postaci przez Nią kreowane ciut wyidealizowane. Moim zdaniem nie trzeba wulgarnych opisów, by oddać "Napięcie erotyczne" i toważyszące mu emocje. Z drugiej jednak strony brak wyraźnie zaakcentowanych scen miłosnych może irytować; jest bowiem wielu autorów, którzy wplatając w fabułę mocno podkreślone wątki uczuciowe sprawiają, iż książka wiele na tym zyskuje. Co do idealnego stanu rodzinnego to owszem: z jednej strony ukazuję on i potwierdza fakt, że wartości takie jak: zaufanie, miłość, wyrozumiałość itp wcale nie są domeną rodziny Borejków, lecz z drugiej brak gwautownych kłutni między małżonkami, kilku mocniejszych słów przywodzi na myśl, że taki stan możliwy jest do utrzymania jedynie i wyłącznie właśnie w tej kamienicy.
Reasumując: Moim skromnym zdaniem - książki te są ciekawą lektórą, po którą chętnie Będe sięgał. Jeśli Ktoś będzie chciał jednak wzorować swe życie na przykładach bohaterów pani Małgorzaty ... to okazać się może, że życie nie uznaje reguł, które Oni zwykli wyznawać, zaś los napisze książkę, której zawartość nie tak łatwo będzie można przeczytać i zaakceptować.
Pozdrawiam

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/