eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

SW: Nowa Era Jedi
https://forum.eksiazki.org/fantastyka-f26/sw-nowa-era-jedi-t2055.html
Strona 1 z 4

Autor:  Konto usuniete [ 24 mar 2008 15:12:24 ]
Tytuł:  SW: Nowa Era Jedi

CO SĄDZICIE O NOWEJ ERZE JEDI SĄ TAM BARDZO CIEKAWE WĄTKI .

Edit by Rudi: Skoro są ciekawe wątki to może byś coś o nich napisała. +1 ost

Autor:  Konto usuniete [ 24 mar 2008 16:03:28 ]
Tytuł: 

Mi osobiście się nie bardzo podoba. Namnożyli autorzy tego jak grzybów po deszczu. W ogóle cała seria GW - jest raczej srednia.
Polecam za to Babylon 5. To jest to co tygrysy lubią najbardziej.

Autor:  Konto usuniete [ 24 mar 2008 22:44:46 ]
Tytuł: 

Ja pozostałem w Erze Nowej Republiki. Aktualnie czytam Trylogie Akademii Jedi - Kevin J. Anderson. Mimo wszystkich złych opinii na temat NEJ z niecierpliwością czekam aż zaczne czytać tę serię. Sądzę, że dla każdego fana SW przeczytanie NEJ (nie dokładnie deska w deske ofc) to powinność.

Autor:  Konto usuniete [ 24 mar 2008 23:42:22 ]
Tytuł: 

w takim razie jestem wyrodnym fanem :P Przeczytałam trzy pierwsze tomy (albo dwa, dawno dość to było), i zaprawdę powiadam że jest to jak dla mnie nowofalowy bełkocik, idący za gustem młodego pokolenia spragnionego oślizgłych obrzydliwości. Odniosłam wrażenie że jestem wciągnięta w komputerową grę - jakieś tam zawiązanie akcji z misjami, tu bitwa, tam bitwa, wszystko w tempie i rytmie klipu z Hypera. Stare książki z cyklu miały w sobie coś z fantazji Lucasa - kreowały barwne, fantastyczne światy, niczym z ilustracji Rogera Deana, na pewien sposób bajkowe, rozpasane - choćby Mon Calamari u Andersona bodaj. Tymczasem NEJ oferuje tylko ciąg bitew przeplatanych nadętymi dywagacjami dotyczącymi honoru, odwagi i tym podobnymi. Nic ze swoistej malarskości, które cechowały stare książki.

Autor:  Konto usuniete [ 25 mar 2008 1:13:00 ]
Tytuł: 

Znasz jakieś tytuły komiksów godne polecenia z uniwersum SW? Ostatnio trochę bardziej się tym zainteresowałem.

Autor:  Konto usuniete [ 25 mar 2008 1:32:19 ]
Tytuł: 

jeśli pytanie było do mnie ;]
cóż, z pewną przykrością i lekkim zażenowaniem przyznam się ze akurat ten aspekt pomijam. Tzn, podczytuję sobie jak coś trafię w empiku, ale ani nie czytam pasjami, ani mnie szczególnie przekonuje taka forma przekazu jeśli chodzi o SW (złożone powody, sprowadzające się ogółem do tego, że nawet dobrze narysowany komiks nie dorówna bogactwem filmowej wizji/mojej wizji ;) nie mówiąc o 10 tysiącach koncepcji na wygląd bohaterów). Z tego co się orientuję, głośne są takie tytuły jak np Legacy. Zresztą, pytanie - czy bardziej inetesują cię dzieje PO Nowej Nadziei czy przed? :]

Autor:  chesuli [ 25 mar 2008 1:41:53 ]
Tytuł: 

Witam,

Dalszą dyskusję na temat komiksów proponuję przenieść do odpowiedniego działu, albo na płaszczyznę PW, a nie offtopować w dziale książkowym - piszę to po to, żeby nie było później problemów z wyjaśnianiem, za co były ostrzeżenia.

Autor:  Konto usuniete [ 25 mar 2008 1:50:08 ]
Tytuł: 

Pytko kierowane było do mojego przedmówcy ale miło z twojej strony, że też postanowiłeś mi pomóc (chociaż twoja wypowiedź troche mnie zniechęciła ale pewnie miałbym podobne zdanie na ten temat, jak każdy zresztą zatwardziały fan filmowej sagi SW i wróg dorosłej wersji Anakina :D) w początkach przygody z tak opiewanymi komiksami. Potrzebuje jakiegoś zaczepienia, oparcia od którego mógłbym zacząć. Oczywiście mowa o wersji elektronicznej.

Bardzo przepraszam za rozwijanie tu takiej dyskusj. Da sie przypadkiem przenieść ją do działu Komiksy?

Edit: Jak widać chesuli mnie uprzedził, więc zgodnie z jego instrukcjami zakładam nowy temat w dziale Komiksy)

Autor:  Konto usuniete [ 26 mar 2008 3:15:33 ]
Tytuł: 

Po NEJ sięgnąłem tuż po wejściu do kin Zemsty Sithów, będąc ponownie zafascynowany SW i była to moja druga seria, którą przeczytałem z tego świata (po Trylogii Thrawna oczywiście). I być może będę tutaj w mniejszości, ale mnie się ta seria bardzo spodobała. Do tej pory uważałem, że w każdej opowieści z tego świata musi pojawić sie jakiś Mroczny Jedi, a tutaj się mile zaskoczyłem. Yuuzhanie to moim zdaniem najciekawsza rasa jaka kiedykolwiek została stworzona. Cała seria wprowadziła do sagi coś naprawdę świeżego i zwłaszcza w pierwszych tomach wydawało się, że coś w Galaktyce uległo zmianie (śmierć jednego z głównych bohaterów(nie wiem czy mogę spoilerować) była świetnym zabiegiem twórców, niestety dalej nie byli już tak odważni z uśmiercaniem bohaterów). Szkoda że potencjał tego cyklu nie został w pełni wykorzystany i w ostatnich książkach mamy powrót do dawnego schematu: Luke, Han i Leia ratują Galaktykę. Dla mnie jednak ta seria i tak jest bardzo dobra i pozostanie jedną z moich ulubionych (cholernie żałowałem, że Timothy Zahn nie napisał w niej żadnej książki)

Wektor pierwszy - Świetne wprowadzenie do serii, zaskakująca śmierć, nowy wróg no i świetny autor - moim zdaniem idealna książka na początek, chociaż kilka niedociągnięć miała - 8/10
Mroczny przypływ - Ze wstydem muszę się przyznać, że nigdy nie czytałem tej dylogii.
Agenci chaosu - Wspominam z sentymentem, bo Zmierzch Jedi to pierwsza książka po którą sięgnąłem w tej serii. Solidna robota, typowa książka Luceno, no i na plus jeden z moich ulubionych wątków: Wurth Skidder - 7/10
Punkt równowagi - Również nie czytałem.
Ostrze zwycięstwa - Chyba najlżejsze książki w NEJ, przynajmniej Odrodzenie. Mimo to bardzo lubię do nich wracać. Moim zdaniem najlepiej zachowany klimat filmów - 8/10
Gwiazda po gwieździe - To dla odmiany najbardziej mroczna książka. Nigdy nie lubiłem tego autora, ale muszę przyznać, że tutaj spisał się bez zarzutu, mimo że momentami akcja lekko się wlecze. Najlepiej pokazane okrucieństwo Vongów. - 9/10
Mroczna podróż - Ta książka to całkowita pomyłka. Wprowadzenie do NEJ znienawidzonych przeze mnie Hapan to już przegięcie, ale nawet z tym mogła się obronić, gdyby nie styl pisania i prawie całkowity brak akcji. A jak już coś się dzieje, to zwyczajnie nie ma sensu. - 3/10
Linie wroga - Świetny przerywnik, nie wnoszący nic do akcji, a jednak bardzo przyjemny. Mocno zalatuje X-wingami i za to go lubię. -8/10
Zdrajca - Najlepsza książka NEJ i jednak z najlepszych w całej sadze. Z resztą każda książka Stovera jest według mnie świetna. Po prostu mistrzostwo i nie mam nic więcej do dodania. - 10/10
Szlak przeznaczenia - I tutaj właśnie zaczyna się stare dobre "trójka przeciwko Galaktyce". Mimo że książka w sumie dobra, to od tej pory najeźdzcy zaczną dostawać łupnia za łupniem i skończy się zabawa. - 7/10
Heretyk Mocy - Seria, co do której miałem największe oczekiwania, więc tym większe było moje nią rozczarowanie. Mogę powiedzieć tylko jedno - nudna. Na plus wątek Noma Anora. - 5/10
Ostatnie proroctwo - Świetna książka, której końcówkę czytałem z zapartym tchem. Bardzo nietypowa jak na SW i może dlatego świetna. - 9/10
Jednocząca Moc - Gdy dowiedziałem się, że autorem finału NEJ będzie Luceno trochę się zaniepokoiłem. Na szczęście wybrnął z niego świetnie. Finałowa bitwa to Gwiezdne Wojny w najczystszej postaci. - 8/10

Trochę się naprodukowałem, jeśli za dużo to przepraszam, jestem tutaj nowy i jeszcze nie bardzo wiem co i jak. :?

Autor:  Konto usuniete [ 26 mar 2008 8:35:25 ]
Tytuł: 

Xysio napisał(a):
Po NEJ sięgnąłem tuż po wejściu do kin Zemsty Sithów, będąc ponownie zafascynowany SW i była to moja druga seria, którą przeczytałem z tego świata (po Trylogii Thrawna oczywiście). I być może będę tutaj w mniejszości, ale mnie się ta seria bardzo spodobała. Do tej pory uważałem, że w każdej opowieści z tego świata musi pojawić sie jakiś Mroczny Jedi, a tutaj się mile zaskoczyłem. Yuuzhanie to moim zdaniem najciekawsza rasa jaka kiedykolwiek została stworzona. Cała seria wprowadziła do sagi coś naprawdę świeżego i zwłaszcza w pierwszych tomach wydawało się, że coś w Galaktyce uległo zmianie (śmierć jednego z głównych bohaterów(nie wiem czy mogę spoilerować) była świetnym zabiegiem twórców, niestety dalej nie byli już tak odważni z uśmiercaniem bohaterów). Szkoda że potencjał tego cyklu nie został w pełni wykorzystany i w ostatnich książkach mamy powrót do dawnego schematu: Luke, Han i Leia ratują Galaktykę. Dla mnie jednak ta seria i tak jest bardzo dobra i pozostanie jedną z moich ulubionych (cholernie żałowałem, że Timothy Zahn nie napisał w niej żadnej książki) :?


Tu się z tobą zgodze, ileż można pokonywać odradzające się imperium? Właśnie ta świeżość zachęca mnie do przeczytania i już niedługo się za to zabiore. Brak Zahna już na wstępie wynagradza R. A. Salvatore jeden z lepszych pisarzy fantasy, choć nieczytałem jeszcze jego utworu słyszałem, że jest dość ceniony właśnie za Wektor Pierwszy.

Autor:  Konto usuniete [ 27 mar 2008 16:05:57 ]
Tytuł: 

A ja przyznam sie, że dobrnąłem tylko do Gwiazdy po Gwieździe... Kocham świat SW, ale Nowa Era Jedi jest już troszkę za bardzo pokręcona.... Bo to już nazbyt naciągane, rasa biotechników, niewrażliwa na moc, co więcej posiadająca zdolność dokonywania takich mutacji genetycznych, ze na przykład stworzyli ulepszone Vonxyra...., ale tylko jednego którego musieli klonować... niby fajnie, nowa akcja, ale jakoś za bardzo to dla mnie naciągane, walki z resztkami imperium moglem zrozumieć, choć wyjątkowo długo sie te resztki trzymały, konflikt na korelii tez, ale to to już przesada.... a zresztą nie mogę wybaczyć uśmiercenia Anakina bo w kocu pojawił sie ktoś potężny i bardziej zrównoważony niż Kyp i co??? musieli go uśmiercić... Seria dobra jak już nic innego z SW nie zostaje, ale w moim przypadku sklasyfikowana dość nisko.... Jakoś łatwiej mi było przełknąć ciągłe powroty imperium... nie wiem a może jestem zbyt sentymentalny w tej kwestii??:P

Autor:  Konto usuniete [ 27 mar 2008 21:20:24 ]
Tytuł: 

Ja swoją przygodę z GW zacząłem od "Wektora pierwszego", który jest początkiem "cyklu" NEJ i bardzo mi się ta książka spodobała i sięgnąłem po następne książki SW wtedy jeszcze nie wiedząc, że jest coś takiego jak stara i nowa republika czy też kim byli vongowie. Nowa era jedi jak dla mnie jest trochę naciągana i pisana w celu wzbogacenia się Lucasa i całej jego otoczki. Akcja jest dosyć wartka, można by powiedzieć, że co rozdział to nowa bitwa i walka z vongami, którzy zalewają swoją biotechniką. Cykl własciwie nie ma końca bo Jedi bardzo długo nie mogą sobie poradzić z najeźdźcami :/. Jak kolega wyżej wspomniał zostaje zabity Anakin. Mój ulubiony bohater młodego pokolenia jedi :( . Ciężko mi było doczytać cykl do końca. W pewnych momentach akcji jest za dużo a w pewnych momentach wieje nudą.

Autor:  Konto usuniete [ 28 mar 2008 4:59:46 ]
Tytuł: 

X-Wing napisał(a):
Ciężko mi było doczytać cykl do końca. W pewnych momentach akcji jest za dużo a w pewnych momentach wieje nudą.


Niestety to jest cecha niemal wszystkich książek SW, oprócz oczywiście Stovera i Zahna.

A jeśli chodzi o śmierć Anakina, to rzeczywiście była dość niepotrzebna. Osobiście liczyłem na śmierć Luke'a, Hana, albo przynajmniej Lei, zwłaszcza po uśmierceniu Chewiego, niestety twórcy sagi mają chyba te postacie za nieśmiertelne. Czytam w tej chwili serię Legacy i nadal nic nie wskazuje na śmierć któregoś z głównych bohaterów filmu, zastanawiam się, czy dojdzie w końcu do sytuacji, kiedy stuletni Luke będzie stawiał czoła kolejnemu zagrożeniu, a Han będzie pilotował Sokoła siedząc na wózku inwalidzkim. Niesamowite, że o wiele łatwiej jest uśmiercić kogoś z młodego pokolenia, które powinno być w końcu przyszłością Galaktyki i Zakonu Jedi.

Autor:  Konto usuniete [ 29 mar 2008 18:07:50 ]
Tytuł:  ...

Czytalem 7 ksiazek z tej serii (ale historie opowiedziana w pozostalych znam dosc dobrze, duzo czasu spedzam czytajac encyklopedie StarWars :P) i o ile 3 z nich uwazam za raczej srednie pozycje (trylogia heretyka Mocy) to Gwiazde po gwiezdzie, powrot rebeli, szlak przeznaczenia i ostatnie proroctwo sa ksiazkami bardzo ciekawymi, szczegolnie dwie ostatnie, do ktorych wracam calkiem czesto, aby je czytac calosciowo, badz fragmentami (niestety do Gwiazdy.. i Powrotu.. wracac nie moge bo je sprzedalem.. : - /)

Ogolnie, seria mi sie bardzo podoba, choc zdecydowanie wole ksiazki z serii "Komandosi Republiki" (zwlaszcza potrojne zero, oraz True colors, bo Bezposredni kontakt jest sredniawy.. :P) albo z Dziedzictwa Mocy :)

Autor:  master1138 [ 06 kwi 2008 13:28:18 ]
Tytuł: 

Jestem wielkim fanem Star Wars, ale NEJ po prostu nie trawię. Ta cała historia z Vongami jest mocno naciągana, klimatem nie pasująca do poprzednich części serii. Ideologia Jednoczącej Mocy w ogóle do mnie nie przemawia. Zasada "Cel uświęca środki", brak Jasnej i Ciemnej Strony wywraca do góry nogami całe uniwersum, ponieważ burzy podstawy jego porządku. Zgazam sie z moim przedmówcą, Komandosi Republiki są o wiele lepsi, tam Moc jest jeszcze taka, jaka powinna być.

Strona 1 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/