Proszę państwa, chciałem Wam przedstawić nowego mistrza fantastyki w najlepszym wydaniu: pana Jeffreya Forda. Kupiłem dziś, czy raczej wczoraj jego pierwszą książkę przetłumaczoną na nasz piękny język - "Fizjonomikę". Zacząłem ją czytać około 22 a w chwili, gdy to piszę jest godzina 2 w nocy i właśnie ją skończyłem nie mogąc się oderwać ani na minutę. Normalnie rozwaliło mi mózg. Już dawno ale to bardzo dawno nie czułem się tak po przeczytaniu książki jak po ukończeniu "Fizjonomiki".

Błyskotliwa powieść o zmianie w człowieku, który z nadętego bufona i przydupasa wielkiego Mistrza staje się jego głównym przeciwnikiem. Oprócz tego mamy jeszcze miłość, niesamowicie ostre i cięte dialogi, NIEWOBRAŻALNĄ wizję świata przyprawioną tu i ówdzie nutką grozy a nawet i zadumy. Mówiąc krótko: w tej książce jest wszystko co powinno się znaleźć w idealnej książce fantastycznej. Mogę Was zapewnić, że Ford pisze w sposób zupełnie unikatowy, chociaż w blurbie porónują go do twórczości Chiny Mieville'a oraz Kelly Link. Tego pierwszego wydano już u nas kilka książek, nie miałem niestety okazji czytać. Tej drugiej wydano jedynie opowiadanie ("Kroki w nieznane 2006") i nie zrobiło ono na mnie szału. Jednak to, co stworzył Ford w swojej "Fizjonomice" zasługuje na najwyższe oceny. 6/6

To sie nazywa dobra zachęta do przeczytania książki. Chyba potym sam sie zabiore do przeczytania Fizjonomi bo właśnie szukałem czegoś dobrego. Pozdrawiam i dzieki

EDIT

SPAM WARN

Wazelinę wciskać też trzeba umieć - nawet Adminowi
Za "uporczywość" stosowania spamstylu postów i "odkrywczość" treści - ode mnie +1 punktu na drodze ku goodbye!

Chesuli

Odkrywam autora.

EDIT

Ale już nie u nas i nie z nami - za spamowanie autor postu dostał w "nagrodę" bana!

Post pozostawiam dla celów dydaktycznych - tak na pewno nie wolno pisać na forum.

Chesuli

Dla odmiany, może ktoś wie kiedy ma wyjść następna część? Fascynująca i bardzo wciąga. Mam podejrzenia, że autor coś zażył jak ją pisał. Cokolwiek to było bardzo pomogło. A główny bohater jest trohę zły i samolubny, przynajmniej z początku, no i oczywiście cierpi. Jedna z lepszych rzeczy jakie ostatnio czytałam. Czytałam recenzję, a że nie znalazłam jej w wersji elektronizcnej - kupiłam. Nie żałuję. Polecam ze względu na klimat.