eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Tolkien
https://forum.eksiazki.org/fantastyka-f26/tolkien-t1353-165.html
Strona 12 z 15

Autor:  madzik [ 30 sie 2008 9:36:14 ]
Tytuł: 

moim zdaniem Tolkien w pewnych momentach
troche za bardzo przesadzał w opisach..
zawsze jak czytam książke to wyobrażam sobie
wszystko co się tam dzieje..
ale czasem już dłużej nie mogłam
ciągle wyobrażać sobie ''zielonej trawy''

poza tym książka bardzooo ale to bardzo
mi sie podobała..
a zwłaszcza przygody Bilba:)

Silimarillionu nie czytałam,ale zamierzam
się,żeby przeczytać:)
pozdr

Autor:  Popus [ 30 sie 2008 21:24:28 ]
Tytuł: 

Swego czasu kazano mi w szkole przeczytać "Hobbita" - no to przeczytałem... Dobrze, że byłem chory, bo nie miałem innych zajęć - książka w mojej prywatnej klasyfikacji znajduje się gdzieś pomiędzy "nudne", a "śmiertelnie nudne" - ileż można czytać o gościu, który idzie, je i nic poza tym... Akcja ginie w dziesiątkach zbyt długich opisów, a i sama esencja fabuły nie wydała mi się jakoś szczególnie pociągająca - pewnie dlatego, że nie przepadam za ogrami i innymi krasnalami biegającymi po drzewkach... Potem był "Silimarillion", który wydał mi się jeszcze nudniejszy od "Hobbita" - to mi potem powiedzieli, że lepiej było zaczynać od "Władcy" niż od tego. No cóż - na razie do Tolkiena jestem uprzedzony, być może w końcu zajrzę do "Władcy Pierścieni", ale na razie uważam gościa za jednego z nudniejszych pisarzy, jakich znam. Tak, tak, wiem, że zaraz się na mnie rzuci stado fanów "Władcy" ;) Podziwiam Tolkiena za stworzony przez niego świat, bo niewielu ludziom udałoby się osiągnąć coś takiego, ale po prostu osobiście wolę książki, gdzie więcej się dzieje ;)

Autor:  Konto usuniete [ 01 wrz 2008 10:07:28 ]
Tytuł: 

Czytając "Władce Pierścieni" byłem po prostu oczarowany... Czytałem wszędzie gdzie się tylko dało i czas pozwalał. Tak zgodzę się, że z opisami czasem Tolkien przesadzał ale przedstawienie tak wspaniałego i złożonego świata ze wszystkimi jego zakamarkami wymagało tylu opisów, jak nie więcej... Tak więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dla mnie "Władca Pierścieni" jest najlepsza powieścią gatunku... Wspominając samego Tolkiena to muszę przyznać, że gość jest moim "guru" pod względem stworzonego przez siebie świata.

Autor:  mysia [ 03 wrz 2008 17:59:31 ]
Tytuł: 

Martwi mnie to, że ministerstwo edukacji sklasyfikwało Władcę Pierścieni jako bajkę. Niewiem jak jest teraz, ale rok temu książka widniała jako dodatkowa lektura dla szóstej klasy podstawówki.
Władca Pierścieni to książka trzytomowa mająca złożony świat, spróbujcie zachęcić dwunastolatka do przeczytania trzech tomów. To możliwe w wypadku Harry Pottera, który był adresowany do młodzieży lubiącej wartką akcję. Tolkien stworzył świat wymagający choć małej refleksji i wyrobionego krytycyzmu, jeżeli już zachęcić szóstoklasistów do zapoznania się z Tolkienem należałoby posłużyć się Hobbitem.

Autor:  Narhir [ 03 wrz 2008 23:45:46 ]
Tytuł: 

Nie nie... Nie moge w to uwierzyc !? dlaczego tak ? przeciez jakby dali to jako obowiazkowa lekture to bylo by cos, ludzi by wiecej do jezyka polskiego zachecili ale dali to do bajek ? przeciez to jest fantastyka :/ jak mozna sie tak nie znac na literaturze w ministerstwie edukacji ? powinni to zaklasyfikowac do fantastyki a nie do bajek.. to co piszesz to prawda?

Autor:  rook81 [ 04 wrz 2008 16:44:52 ]
Tytuł: 

Ja zacząłem czytać książki dla przyjemności właśnie od Tolkien, wcześniej czytanie było dla mnie związane jedynie z obowiązkowymi lekturami a "Władca pierścieni" otworzył mi drzwi do świata książek. Tak więc niezależnie od tego, że nie jest to utwór pozbawiony wad, choćby jak już wielokrotnie tu pisano opisy są miejscami przydługawe, jest to według mnie pozycja zupełnie niepowtarzalna i dla mnie bardzo wyjątkowa.

Autor:  Konto usuniete [ 07 wrz 2008 14:52:28 ]
Tytuł: 

Przez całą moją 'przygodę' z Tolkienem nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że większość ludzi sięgnęło z fascynacją po jego książki po sukcesie filmu 'Władca Pierścieni'. Wcześniej rzadko spotykałam ludzi, którzy szczerze za Tolkienem przepadali. Choć możliwe, że to tylko moje spostrzeżenia :P.

Osobiście Tolkiena czytam od gimnazjum. Bardzo podoba mi się świat przez niego stworzony: złożony i barwny. Jak dotąd w jego książkach nie znalazłam wad. Może poza dłuuugimi (choć barwnymi) opisami ;P.

Autor:  izabel26 [ 07 wrz 2008 23:07:22 ]
Tytuł: 

Najgorsze jest to że jest wiele fragmentów których nie jestem w stanie zidentyfikować czy były może w książce tylko, czy w filmie czy w jednym i drugim. gdy oglądam np. film to brakuje mi scen które są wytworzone w mojej wyobraźni...

Autor:  Sylvii [ 10 wrz 2008 17:50:33 ]
Tytuł: 

Tolkiena zaczelam czytac na poczatku gimnajum lub koncu podstawowki i bylo to moje pierwsze zetkniecie z wlasnej i nieprzymuszonej woli ze swiatem fantasy. wiem wiem, wstyd ze dopiero wtedy :P ale od tamtego czasu nie znalazlam ksiazki ani autora, ktory bylby w stanie powalic mnie na nogi od samego poczatku tak jak on. Swiat ktory stworzyl przekracza wszelkie wyobrazenia. Na poczatku film wywolal u mnie odrobine mieszane uczucia bo pewnych epizodow mi brakowalo, ale i do ekranizacji sie szybko przekonalam, nie wiem jak wy?
musze przyznac racje tym, ktorzy mowia, ze J.R.R. rozwodzil sie jednak czasem troche za bardzo nad opisami przyrody i ogolnie otoczenia. Te momenty byly prawdziwa meka, ale czego sie nie robi dla koncowej satysfakcji :)

Autor:  Konto usuniete [ 11 wrz 2008 10:08:19 ]
Tytuł: 

izabel26 napisał(a):
Najgorsze jest to że jest wiele fragmentów których nie jestem w stanie zidentyfikować czy były może w książce tylko, czy w filmie czy w jednym i drugim. gdy oglądam np. film to brakuje mi scen które są wytworzone w mojej wyobraźni...

Dokładnie tak. Książka jest świetna, Przeczytałam ją niemal jednym tchem, ale film powiem szczerze mnie rozczarował. Pomimo, że twórcy przyłożyli się do pracy bo wyprodukowali 3 filmy a nie jeden (wiadomo, że w jednym 3/4 zdarzeń byłoby pominiętych lub spłyconych do minimum), pomimo tego, że liczyłam się z tym, że nie wszystko będzie ujęte w filmie - to czułam się rozczarowana kiedy pozmieniali pewne sceny i zdarzenia. Nie daleko trzeba szukać. W pierwszej części kiedy frodo ucieka przed Nazgulami i w filmie ratuje go na koniu Arwen a w książce był to Gandalf i ta cała csena trochę inaczej wyglądała. Takich kwiatków jest więcej. Sporo osób nie wiem czemu zainteresowało się Tolkienem bo obejrzało film. Dziwne. Film wcale taki dobry nie był taki dobry, jak dla mnie zbyt przesycony "amerykanizmem". Blee... :P

Autor:  Konto usuniete [ 11 wrz 2008 20:53:59 ]
Tytuł: 

No cóż, filmy rządzą się swoimi prawami. Moim zdaniem i tak twórcy wykonali kawał dobrej roboty, tak udanej adaptacji książki fantasy nigdy nie widziałem.Plenery Nowej Zelandii wręcz mnie urzekły. Pierwszy raz w życiu film podobał mi się bardziej niż książka, która według mnie jest odrobinę nudna i przesłodzona, choć oczywiście chylę czoła przed J.R.R. Tolkienem za stworzenie tak skomplikowanego świata. Bez niego fantastyka byłaby zdecydowanie bardziej uboga.

Autor:  karmor [ 12 wrz 2008 15:07:49 ]
Tytuł: 

Trylogię Pierścienia przeczytałam pierwszy raz dawno temu, gdzieś ok.2 klasy ogólniaka.Atrakcyjność powieści znacznie zwiększała wówczas totalna niemożność jej zdobycia ( oraz starszy kolega, który książkę pożyczał). Później był film, niesamowicie realistyczny. Bohaterowie zyskali twarze aktorów, przestrzeń już na zawsze nabrała kształtu nadanego przez reżysera. Ale czy Frodo gdy wyruszał z Shire był młodzikiem, z wyglądu równym wiekiem Pippinowi i Meriadokowi, czy to świadoma kreacja filmowa (wpływ jedynego pierścienia) czy też czysty przypadek...

Autor:  Konto usuniete [ 15 wrz 2008 17:21:50 ]
Tytuł: 

"Hobbit" Tolkiena to pierwsza książka jaką przeczytałam z własnej, nie przymuszonej woli, choć muszę przyznać, że inspiracją do tego był dla mnie fakt, że koleżanka której strasznie nie lubiłam też chciała to pożyczyć, gdy zauważyła, że znalazłam tą książkę w odmętach naszej szkolnej biblioteki. Ja oczywiście uznałam, że nie dam jej satysfakcji przeczytania tego od razu i wypożyczyłam książkę pierwsza, a skoro miałam ją już w domu to postanowiłam ją przeczytać. I tak zbudziła się moja miłość do Tolkiena, fantastyki i książek ogółem. Dlatego dla mnie Tolkien zawsze pozostanie kimś wyjątkowym. Co do Władcy Pierścienia to najpierw obejrzałam film i dlatego potem książka wydała mi się miejscami nudna, np. wątek Toma Bombadila strasznie mnie wnerwił. Ale potem zaczęłam doceniać takie wątki. Co do filmu, to uważam, że jest świetny choć mnie wnerwiły w nim takie rzeczy jak zmiana charakterów niektórych postaci, jak np. Theoden zamiast atakować armie Sarumana, ucieka do Helmowego Jaru, a Aragorn boi się swojego przeznaczenia. A jeśli chodzi o książkę to rzeczywiście niektóre opisy przynudzają, ale ja nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz czytałam opis Lothlorien, ponieważ wtedy naprawdę poczułam magię książki, a samo Lorien zostało dla mnie wizualizacją nieba. Więc dla mnie książki Tolkiena zawsze pozostaną czymś wyjątkowym i z doświadczenie wiem że jeszcze nie raz do nich powrócę.

Autor:  Konto usuniete [ 16 wrz 2008 16:32:05 ]
Tytuł: 

Pewnie wyjdę na ignoranta, ale Tolkien zupełnie do mnie nie trafia. To znaczy jego trylogia. Innych dzieł nie czytałem, bo skoro trzy sztandarowe książki mi się nie spodobały, to jaka jest szansa, że inne mnie urzekną?
Nawet nic nie mam do tych rozległych partii opisowych. Lubię wolno rozpoczynającą się akcję i opisy przyrody. Najbardziej razi mnie fabuła. Zbyt banalna. Może w czasach wydania książki była innowacyjna, ale dziś to temat zbyt ograny. Walka Dobra ze Złem, niepozorna istota, która może uratować świat, to wszystko okraszone motywem wędrówki. Nawet nauczyciele się krzywią, gdy mają po raz tysięczny omawiać motyw wędrówki.
Tolkien miał łeb do wymyślania fantastycznych krain i poniekąd w moich oczach to go zgubiło. Wykreował niesamowity świat, pełen różnorodności i chciał go jakoś pokazać. Stworzył więc płytką fabułę, która była tylko pretekstem do wędrowania po tworach jego wyobraźni. Do tej ostatniej mam szacunek, ale Frodo i reszta już nigdy nie będą mi towarzyszyć podczas zimowych wieczorów.

Autor:  Konto usuniete [ 17 wrz 2008 7:51:32 ]
Tytuł: 

Piszesz, ze w momencie wydania ksiazka byla innowacyjna, a teraz juz nie jest. To mozesz pisac o kazdej ksiazce, wydanej nawet w przeciagu roku. To chodzi o to, ze Tolkien to jest taki pierwowzor na ktorym inny zaczeli takze opierac swoje powiesci i opowiadania.
Motyw wedrowki.. moze juz ograny, ale tylko dlatego ze nie siegnales po ta ksiazke wczesniej. Pomysl, ze kazda ksiazka pisana po Tolkienie czerpie z niego tresci i motywy. Tak jak Tolkien z roznych legend i przypowiesci. Walka 'dobra ze zlem" to temat pojawiajacy sie najczesciej w ksiazkach o tematyce fantastycznej. Jedna strona jest dobra i szlachetna a druga juz nie do konca. Wiadomo, ze kazdy ma swoich ulubionych bohaterow ale najczesciej bardzo latwo wyroznic, przynjamniej jedna ze stron, ktora jest zla bez wzgledu na przebieg fabuly.
Swiat stworzony przez Tolkiena jest niesamowity. Historia calego swiata, historia pierscienia, rozne opowiadania. Stworzenie takiego spojnego swiata, a nawet wykreowanie zasad jezyka jakie w nim panowaly to naprawde daje niesamowity klimat.

Nikt kto konstruktywnie krytykuje nie jest ignorantem :) do dobrej dyskusji potrzeba roznych glosow.

Strona 12 z 15 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/