Zanim stałem się szczęśliwym (przynajmniej na razie) posiadaczem czytnika książek BeBook Plus, z powodzeniem czytałem literaturę przy pomocy wspaniałego wynalazku, jakim jest Apple iPod Touch oraz darmowa aplikacja Stanza, produkcji firmy Lexcycle. Wydaje mi się, że niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z potencjału tego duetu, stąd mój kolejny przydługawy (sorki) post.
Pierwsze uruchomieniePo wejściu do programu wita nas kompletnie polskie menu, z klasycznymi wskazówkami ukazującymi się przy każdym uruchomieniu (oczywiście można je wyłączyć). Następnie program przechodzi od razu do działu BIBLIOTEKA, zawierającego w domyśle książki użytkownika. Na początek są dwie: "Welcome to Lexcycle Stanza", będąca instrukcją użytkowania, niestety po angielsku oraz "Alice's Adventures in Wonderland" Lewisa Carolla... również po angielsku.
Zanim przejdę do wyliczania zalet aplikacji, uspokoję od razu wszystkich, którzy myślą, iż jedynym sposobem zdobycia nowych książek jest ich zakup w specjalnie do tego przygotowanym katalogu sklepów, gdzie trudno znaleźć coś po polsku. Co prawda mamy tu projekt Gutenberg, gdzie jest dwadzieścia książek w naszym języku, ale są to pozycje co najmniej średnio interesujące przeciętnego czytelnika literatury popularnej: m.in. Adam Asnyk (1 książka, "Pobudka"), Jan Kochanowski ("Threny" - po nazwie już widać, iż nie jest to wcale po polsku, po czesku czy słowacku, nie wiem), obowiązkowo Mickiewicz i aż pięć pozycji... Nie wcale nie jesteśmy zmuszeni korzystać z tej jakże ubogiej oferty. Bez problemu bowiem można wgrać swoje książki, przygotowane w formacie ePub.
Wgrywanie własnych zasobówCo jest potrzebne do tego przedsięwzięcia? Albo iPhone z jakimś pakietem internetowym, albo iPod Touch podłączony do sieci wi-fi. Wystarczy wgrać na dowolny serwer książkę (może to być chociażby darmowy pakiet startowy; republika na Onecie, miasto na Interii czy webpark na WP) po czym w dziale POBIERANIE klikamy UDOSTĘPNIANIE i dodajemy źródło książek. Klikamy +, w NAZWIE należy wpisać dowolną nazwę naszego serwera, w URL pełen adres, łącznie z plikiem książki i rozszerzeniem *.epub. U dołu strony są dwie opcje: KATALOG i STRONA INTERNETOWA. Wybieramy tę drugą. Potem należy wszystko zatwierdzić przyciskiem GOTOWE, i jeśli wszelkie dane były prawidłowe, po kliknięciu adresu aplikacja zada pytanie, czy ściągnąć książkę. Po przetransferowaniu kilkuset kilobajtów pozycja znajdzie się w bibliotece.
Oczywiście wybór KATALOG służy (jak przypuszczam) do ściągania hurtem większej ilości rzeczy; jednakże nie jest taki prosty w opanowaniu, a i mnie nie interesowało ściąganie na raz kilku książek, dlatego specjalnie tej opcji się nie przyglądałem. Koniecznie muszę tu także dodać, że w prosty sposób można zsynchronizować Stanzę na iPhone z tym samym programem uruchomionym na komputerze. Niestety, choć sposób jest prosty i wielu na przeróżnych forach z niego z powodzeniem korzysta - u mnie nigdy nie zadziałał, zupełnie nie wiem dlaczego (może to wina 64 bitowego systemu operacyjnego, a może po prostu robiłem coś źle).
Korzystanie z programuBiblioteka oferuje spis wszystkich pozycji w ujęciu alfabetycznym. Obok każdej z nich znajduje się niewielkie koło, domyślnie puste, zapełniające się stopniowo wraz z ilością przeczytanych stron. Wbudowany w urządzenie akcelerometr pozwala na znacznie ciekawszy widok, tzw. "cover flow". Wystarczy przechylić iPhone'a (iPoda) na bok, by uzyskać piękny obraz naszych książek, pomiędzy którymi przechadzamy się palcem po ekranie. To zabrzmi jak oczywistość, ale mimo to dodam, iż im lepiej przygotowany będzie plik ePub, tym lepiej będzie wyglądał: zwłaszcza okładki w Stanzy dodają naszej bibliotece uroku...
Przejdźmy wreszcie do otworzenia samej książki. Po krótkiej chwili wczytywania ekran iPhone'a przybiera wygląd kartki. Lekko szarzeje, a na nim pojawia się tekst powieści, z domyślną czcionką Georgia. Przesuwając palcem w górę lub w dół czytelnik sam może wybrać najlepiej odpowiadające mu w danej chwili przyciemnienie. Domyślcie się sami, jak bardzo ułatwia to korzystanie z programu, bez konieczności wychodzenia ze Stanzy do ustawień i przyciemniania systemowego. Ot, lekki ruch palcem i już, diody nie rażą tak mocno oczu, nie rażą wręcz wcale!
Z kolei przesuwania palca w lewo bądź prawo powoduje przewrócenie strony, zobrazowane przepiękną animacją przekładania kartki. Żeby nie było niedomówień: na "obracanej" stronie widać tekst, jak w przypadku prawdziwego woluminu. Oczywiście obrócenie urządzenia w poziomie automatycznie dostosowuje tekst do nowego widoku. Czego brakuje, to dźwięku, szelestu przekładanej kartki - iBooks dla iPada o tym jakże klimatycznym dodatku już nie zapomniało.
Tu warto rzec dwa słowa o ogólnych możliwościach dostosowywania tekstu. Rzecz jasna można zmienić czcionkę na jedną z ponad dwudziestu, oprócz tego dowolnie dostosować jej rozmiar - zarówno przez klasyczne wykorzystanie technologii multitouch (charakterystyczne rozszerzanie/zwężania palców) jak i standardowa zmiana ustawień. Zmiana dodajmy typowo Apple'owska, nie mamy tu żadnych cyfr ani liczb odpowiadających kolejnym rozmiarom, po prostu przesuwamy suwak, a przykładowy fragment tekstu od razu obrazuje jak będzie wyglądał efekt. Aplikacja pozwala także na wybór, czy nasza powieść będzie miała odstęp linii pomiędzy wierszami czy też nie, jaka będzie interlinia oraz jak duży będzie rozmiar wcięcia akapitu, a może wcale czytelnik go sobie nie życzy? Edycji podlegają także marginesy, plus kolorystyka tła, tekstu a nawet linków w tych pozycjach, które zawierają takowe. Dodam jeszcze, iż można sobie wgrać nawet obraz jako tło, z dowolną przezroczystością. Fajna laska raczej będzie rozpraszała, ale grafika pergaminu bądź marmuru może niektórym jeszcze bardziej umilić czytanie. Obraz jednak powinien być rozmiaru wyświetlacza, gdyż Stanza mniejszych nie będzie kafelkowała, a po prostu je rozciągnie.
Stanza oferuje jeszcze jedną opcję, taką, która dla mnie jest niezwykle przydatna, a której mój BeBook na przykład nie posiada, przynajmniej nie w przypadku formatu ePub. Potrafi ona bowiem... dzielić wyrazy. Autentycznie, nie tylko przepięknie justuje tekst do obu stron kartki, ale także zapobiega zbyt długim spacjom w co poniektórych wierszach dzięki dzieleniu wyrazów. Algorytm dzielenia opiera się na prostej zasadzie obcinania wyrazu po wystąpieniu samogłoski. Oczywiście w ten sposób nie osiągamy stuprocentowej skuteczności, ale - o dziwo - poziom błędów realnie występujących podczas czytania pozwolę sobie oszacować na nie więcej, niż 10%. Czyli na tyle rzadko mamy z nimi do czynienia, że nie denerwują.
Program w dodatku jest niezwykle szybki. Oczywiście, że ePub to przemyślany format, nie wymagający od czytnika wiele wysiłku, wręcz przeciwnie. Mimo to jeśli dodatkowo się postaramy przy tworzeniu książki osiągniemy jeszcze wspanialsze efekty. Na przykład tworząc w niej rozdziały spowodujemy, iż każdy kolejny będzie się wczytywał osobno (szybko), zamiast przy każdym powrocie do aplikacji wczytywała się zawsze cała książka (jednak widocznie wolniej).
PodsumowanieNa koniec pozostaje kwestia oszczędzania wzroku - wszak zarówno iPhone, jaki iPod Touch, a nawet iPad, na który też już istnieje wersja programu to nie jest e-papier, tylko do bólu klasyczny wyświetlacz z obowiązkowym światłem własnym, które ma prawo razić wzrok. Nie zamierzam nikogo przekonywać, że jest lepszy od e-papieru, bo nie jest. Jednak chciałbym przekazać Wam informację, iż Stanza potrafi tak inteligentnie współpracować z ekranem i użytkownikiem, iż odpowiednio przyciemniając/rozjaśniając wyświetlacz można osiągnąć naprawdę niesamowity efekt. Ujmijmy to tak: po czterech wieczorach (po około 3-4 godziny bez przerw) sam na sam ze Stanzą nie czułem kompletnie żadnego znużenia, bólu głowy czy innych charakterystycznych dla czytania z LCD objawów. Jak już cokolwiek było nie tak, to przyczepiłbym się do wymiarów iPhone'a - z tak niewielkim urządzeniem trudniej znaleźć dobrą pozycję do czytania niż trzymając dedykowany czytnik czy książkę.
Konkludując - choć mało kto się tego spodziewał, a dla niektórych zabrzmi to naprawdę niesamowicie, może nawet niewiarygodnie - Stanza umożliwia autentycznie pełne komfortu czytanie książek; swoich książek, tych, które każdy z nas posiada w domowo-komputerowej biblioteczce. Zdecydowanie, każdy posiadacz dotykowej zabawki marki Apple, który dumny jest ze swej miłości do literatury, powinien zajrzeć do AppStore, Lexcycle Stanza bowiem jest programem, który tacy jak my po prostu muszą mieć.
Poniżej krótka galeria, parę zdjęć ukazujących program na iPodzie
http://picasaweb.google.pl/pawel.demokr ... directlink