czy sankcje i embargo coś dadzą? zaczynam bać się tej wojny

Czego tu się bać, widzisz grzyba atomowego - zawijasz się prześcieradło i czołgasz w stronę najbliższego cmentarza.

Sankcje były odpowiedzią na działania Unii Europejskiej, anie samej Polski jako takiej. Rosja pokazała swoje prawdziwe oblicze, agresywnego kraju sięgające skłonne do wykorzystania militarnej agresji w odbudowie swojej mocarstwowości. Zresztą doświadczenia z przeszłości pokazywały, że w razie jakichkolwiek napięć w stosunkach do Rosji z innym krajem, wkraczał do akcji ichni Inspektor Fitosanitarny i orzekał, że takie to a takie produkty nie spełniają rosyjskich norm, wobec tego zakazuje się ich importu.

Przerażająca jest ślepota i ignorancja wobec rosyjskiej agresji państw zachodnich.

Przyznam szczerze, że ciężko to widzę - sankcje sankcjami, ale tak naprawdę nie skutkuje to obecnie w żaden pozytywny sposób.

Nie skutkuje? To dlaczego kurs rubla spada a wraz z nim cena za baryłkę ropy?

Trzeba jeszcze trochę poczkać...

No właśnie ciekaw jestem jak to się rozwinie...

Ale chyba nie sądzisz, że należałoby czekać z założonymi rękami, aż Rosjanie rozszarpią Ukrainę na kawałeczki? Bo na tym może się ich apetyt nie skończyć...

Chodziło mi raczej o prawdopodobną ekspansję w rejonach im bliższych, jak Litwa, Łotwa, Estonia. Oprócz tego wątpliwości budzi Naddniestrze, na które od dawna ostrzą sobie zęby. Nie rozumiem też po co regularnie pchają się w przestrzeń powietrzną Szwecji... Myślisz że to sposób na odreagowanie tego życia w "okrążeniu" przez NATO, do którego zgodnie z wolą Rosji nawet Polska miała nie należeć?

W obecnej sytuacji kibicuję Ukraińcom. Oczywiście mamy z nimi kilka przykrych epizodów w historii, ale jednak ich determinacja do wyrwania się spod kurateli Rosji wzbudza szacunek.

Mało kto zwrócił uwagę, że tak naprawdę sankcje nie są zwrócone przeciwko Rosjanom tylko przeciwko nam. Nasi rolnicy nie mają gdzie eksportować żywności, inni producenci tak samo. Nasza gospodarka przez to ostro wyhamowała, mimo iż była szansa na spory wzrost.