Wyjeżdżając na tydzień w zupełną głuszę, zabrałem Kindla jak źródło jedynego (sporadycznego ) dostępu do poczty.

W czasie drogi "robił za pendriva" z muzyką podłączonego do gniazda USB radia samochodowego. Byłem spokojny, bo przecież podłączony do USB powinien się nawet doładować.
A tu po przybyciu na miejsce niespodzianka: 10 h podłączenia prawie całkowicie wyładowało baterię. ;-(

Jak to jest, że przez USB z kompa się ładuje, a przez USB radia nie ?

(wireless oczywiście był off)

Wiele zapalniczkowych ładowarek używa tylko pinów masy i napięcia.
A część elektroniki nie chce się wtedy ładować, bo chcą jeszcze, żeby np. zwarte były piny Data+ i Data-, albo podane na nie odpowiednie napięcia. Normalnie o tym decyduje o tym sterownik w komputerze, a w ładowarce samochodowej, no cóż...

Ładowanie Kindla było przez USB.

Nie mam żadnej ładowarki samochodowej.

Myślę że tutaj kwestia w tym, " czym różni się USB w radiu samochodowych od tego komputerowego"

To normalne. Podłączenie kundelka do TV, również go nie ładuje. Kup sobie ładowarkę samochodową na USB za 5 zł i będziesz miał problem z głowy. Albo adapter z ~230V na 12 V i kabelek z jednej strony na zapalniczkę, z drugiej wtyczkę pasującą do Kundelka. Te adaptery są tanie i można je obciążyć do 1 Ampera.