Mam znajomego, ktory jest obecnie w USA, moze mi kupic kindla touch(99.99$) w sklepie bestbuy - bezposrednio.
Pytanie moje jest takie? Jak zrobić, zeby znajomemu nie naliczyli na lotnisku cła ew. vatu za ten czytnik. Czy musi go rozpakowywać i walić głupa, że to jego osobisty? Proszę o odpowiedź.

Dokładnie, musi być rozpakowany.

Czyli kindle w bagażu podrecznym, a reszta (pudełko,kabel usb instrukcja,gwarancja i paragon) mogą być w dużym bagażu?

Paragon/faktura są dowodami na kupno czytnika.
Jeżeli celnik je znajdzie, to będzie cło, vat + ewentualna
kara.


Najlepiej wyślij je osobno pocztą na swój adres.

Albo jeżeli paragon nie jest ci potrzebny, to po prostu wyrzuć go do śmieci, Amazon zdaje się wymienia towar na podstawie numeru seryjnego.
Ale to ostatnie niech ktoś potwierdzi.

Spoko. z tego co się oczytałem, to tam nie trzeba paragonow. To nie Polska.

Amazon wymienia na podstawie SN (z tego co ja wiem). Niech kartonik i kabel wrzuci do bagażu normalnego, a czytnik weźmie do podręcznego i już

dzięki takie też dam mu wytyczne

a jak będzie wyglądała sytuacja z gwarancją ?
i czy amazon będzie respektował gwarancje kindla kupionego w US a przywiezionego do Polski ?

Jeżeli to wersja z reklamami, to nie, chyba że sam zawieziesz do USA i stamtąd odeślesz na gwarancje ;P

To akurat dla mnie nie jest mega wielki problem, choć pewna niedogodność. ) Mam nadzieję, że nie będę miał żadnego problemu, usterki itp.

Tak właśnie mój był przywieziony. Został rozpakowany i włożony do firmowego etui - przylecial sobie w bagazu podrecznym. Nawet nie wiem jak zrobili kwestie z fakturami, ale najprawdopodobniej poszlo do zwyklym listem z NY do Warszawy.
Pudła były spakowane w bagażu głównym
Zadnego problemu z cłem nie było

ale też bez przesady, rachunek można schować w papierki w portfelu i walić glupa. ew.wspoltowarzysz weźmie paragon. grunt, żeby towar był rozpakowany i nawet użyty (włączony i wyłączony). Poza tym, ten wyjazd to delegacja, a nie turystyka.

Mojego pierwszego Kindle'a pod koniec 2010 roku kumpel przywiózł mi z USA i przewiózł go fabrycznie zapakowanego. Obyło się bez problemów i dopłat. Myślę więc że wszystko zależy od indywidualnej sytuacji.

Krathor dokladnie jest tak jak mowisz - wszystko zalezy od szczescia - mozesz przywiezc 20 Kindli ( choc trudno sobie wyobrazic zebys kursowal tam i z powrotem - sorry zart ) i nikt cie nie łapnie - a nie spodobasz sie gosciowi bo masz taki a nie inny blysk w oczach i cie przetrzepia dokladnie. Tym bardziej ze oni sie tym zajmuja na codzien i sa wyczuleni na " mowę ciała " - ty sobie sprawy nie zdajesz ze reagujesz nerwowo a goscie po kilku latach pracy i szkolen takich wlasnie gosci wylapuja. Co nie znaczy ze nie da sie przewiezc - bo z tego widzisz co pisza w podrecznym spokojnie przechodzi. Trzeba by bylo miec sakramenckiego pecha zeby wpasc na jednym kindlu.

coby was pocieszyć - jak ostatnim razem leciałem z powrotem (znaczy z USA) to wiozłem 3 Kindle, z czego jeden w ręce, 2 w bagażu, jeden fabrycznie zapakowany nieodpakowany. Pies z kulawą nogą się nie zainteresował....