Z tym właśnie może być największy problem. To samo oprogramowanie zainstalowane w czytnikach M90, M91S i M901 może spowodować, że M91S wyjdzie z tego najbardziej pokrzywdzony i wiele funkcji nie będzie dostępnych poprzez obsługę za pomocą przycisków.
Kolejną niewiadomą jest to, jak prędkość działania procesora i różne sposoby zarządzania energią (M91S ma 800 MHz procesor Marvell, pozostałe zaś modele wyposażone są w procesory 532 MHz) przy tym samym oprogramowaniu wpłyną na pracę i zużycie baterii.

Ten procesor mnie martwi; niby szybszy, ale wspominano tutaj, że są z nim problemy. Ciekawe, jak to wpłynie na żywotność baterii i awaryjność urządzenia. Niestety, ale w takiej sytuacji nie ma mowy o kupowaniu w ciemno. Znów trzeba będzie odczekać minimum kilka tygodni przed decyzją.

Ja bym jednak nie tracił nadziei. Firma zaliczyła już jedną wpadkę tego typu przy modelach 60 i 60S - myślę, że wyciągną wnioski. A nowy firmware będzie miał zaimplementowaną pełną obsługę wszystkich funkcji zarówno za pomocą rysika, jak i przycisków.

Zresztą, to jest czytnik i ma służyć przede wszystkim do czytania. Mnie nie są potrzebne żadne bajery w rodzaju notatek czy odtwarzacza MP3. Wystarczy, że będzie poprawnie i z polskimi znakami wyświetlał ePuby, rtf i pdfy bez zbędnych marginesów.

W pełni się zgadzam i uważam, że pod względem sprzętowym Boox M91S pozostawia daleko w tyle konkurentów w rodzaju Kindle DX czy PB902.

Ta, na przykład moduł 3G (dający bezpłatne www na całym świecie) w kindle DX potwierdza Twoje tezy...

Cena zaskakuje, oczywiście bardzo pozytywnie. Jest taniej, niż za granicą! 379 euro pomnożone przez dzisiejszy kurs daje 1505zł, a cena w czytio to 1499zł.