eKsiążki https://forum.eksiazki.org/ |
|
eClicto a GPL https://forum.eksiazki.org/eclicto-f163/eclicto-a-gpl-t8593-30.html |
Strona 3 z 3 |
Autor: | Bartosh [ 15 cze 2010 20:53:00 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Dorosłość Twojej reakcji po prostu miażdży Ofertę pozostawiam na stole. Oczywiście zawsze możesz ekspresem skończyć 5 lat studiów, 3 lata aplikacji a potem otrzaskać się w autorskim - i już możesz analizować sam Co do pozywania to wiesz co to legitymacja? Bo tu jej brakuje. |
Autor: | Mori [ 15 cze 2010 21:26:18 ] | |||||||||
Tytuł: | Re: eClicto a GPL | |||||||||
Ale jaka oferta? Przeanalizowania tekstu? To mnie to akurat zbędne, bo na razie żadnego nie otrzymaliśmy, a brak tekstu i bedz 8 lat poświęconych prawu przeanalizować umiem Co mogłoby coś zmienić to skierowanie wszystkiego na drogę sądową, a w tym, jak rozumiem, pomóc nie umiesz (zresztą - nawet nie pomóc, bo przecież dotyczy to i Ciebie jako posiadacza eClicto). Krótko mówiąc, w obecnej chwili jesteś równie pomocny jak FWiOO Ale jeśli się to zmieni to z chęcią będziemy publikować wszelkie dostępne informacje związane z procesem. |
Autor: | t3d [ 15 cze 2010 21:50:08 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
oj Mori, przestałbyś się ośmieszać... |
Autor: | Mori [ 15 cze 2010 22:43:31 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Pominę Twój post milczeniem, t3d, i podsumuję sytuację, bo chyba nie wszyscy zdają się ją ogarniać. Ekspertyzy prawnej Kolporter nie opublikował do dzisiaj. W moim osobistym przekonaniu nie ujrzymy jej nigdy, ale jako administrator serwisu zachowuję w tej kwestii neutralność. Do momentu, gdy taką ekspertyzę otrzymamy, wszelka pomoc w jej analizie jest miła i cenna, jednak nie wnosi zupełnie nic do sprawy. W tym momencie jedynym wyjściem z sytuacji (oprócz oczywiście zostawienia sprawy) jest wystosowanie najpierw pisemnego wniosku do Kolportera o udostępnienie kodu, a następnie, w wypadku odpowiedzi negatywnej, oddanie sprawy do sądu. I o ile w tej kwestii nie zostanie udzielona pomoc, nic się w tej sytuacji nie zmieni. Bartosh, jak rozumiem, nie może w tym momencie występować jako prawnik w sądzie (do tego, jak mniemam, odnosiła się uwaga o legitymacji), zatem nie jest nam (i również sobie, jako pełnoprawnemu użytkownikowi eClicto) w stanie pomóc. |
Autor: | t3d [ 15 cze 2010 22:53:48 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
no właśnie nie rozumiesz. Bartosh nie ma jak występować, bo nie jest właścicielem praw autorskich do ukradzionego kodu. PS. Bartosh, można wiedzieć, po jakiej jesteś aplikacji? |
Autor: | Mori [ 15 cze 2010 23:02:45 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: eClicto a GPL | ||||||||||||||||||
Nie zgadzam się. Mamy w licencji GPL v2:
Skoro Kolporter nie chce udostępnić kodu, to według mnie narusza ten punkt - a jeśli tak, to Bartosh, o ile oczywiście posiada odpowiednie uprawnienia, może żądać udostępnienia kodu (albo dochodzić tego na drodze sądowej). Nie ma to nic wspólnego z byciem oryginalnym autorem, to zupełnie inny typ pozwu. |
Autor: | t3d [ 15 cze 2010 23:09:58 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Mori, Ty się tu marnujesz na tym forum. Może zaproponuj swoje wykłady na wydziale prawa jakiejś wyższej uczelni? |
Autor: | Mori [ 15 cze 2010 23:15:21 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: eClicto a GPL | ||||||||||||||||||
Pozwolę sobie zacytować wypowiedź kolegi Bartosha, po czym zakończę dyskusję z Tobą w tym temacie:
|
Autor: | komiks [ 16 cze 2010 9:09:33 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
A może zaproponować im, że pomoze sie przenisc ich strasznie wazne kody na LGPL czy nawet BSD i oddzielic jedno od drugiego? Jesli maja (he he panowie pomagam wam nie zapomnijcie i dajcie jaka znizke na sprzet ) tam kupione wlasnosciowe oprogramowanie to nie moge szybko udostepnic. Oddzielenie po prostu musi trwac. Ja tam nic robic nie bede, bo czytnik nie ma wi-fi. Jak by mial to sam bym sie zoladkowal o kody zrodlowe, ale tak to raczej nie bardzo. Ot kibicuje, ale bez przesady. |
Autor: | chesuli [ 16 cze 2010 11:04:08 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Witam, Panowie mam prośbę: nie lejmy wody po próżnicy! Nasze realne wpływy, czy możliwości są... jakie są - i tyle. Nie ma co się "napinać", bo Kolporter i tak ma wszystko gdzieś. Biorąc pod uwagę nasz system prawny, wydolność sądów, ilość faktycznych specjalistów od kwestii praw intelektualnych w zakresie oprogramowania, to ewentualne orzeczenie będzie wtedy, gdy dawno już zapomnimy o pierwszym modelu eClicto. Takie są po prostu realia i już. Gdyby sprawą zainteresowała się tzw. opinia publiczna, czyli inaczej mówiąc, gdyby pojawiły się medialne zapytania i wątpliwości, to może co innego - żadna firma nie lubi, jak poddaje się w wątpliwość legalność jej działania. Wtedy pewnie duuuuużo szybciej doczekalibyśmy się choćby tejże obiecanej opinii prawnej - a tedy mielibyśmy sensowne pojęcie o stanie faktycznym. Czyli reasumując: raczej zakładałbym PISANIE, MARUDZENIE i NARZEKANIE wszędzie tam, gdzie to jest tylko możliwe, a nie gdybanie o jakiś iluzorycznych sprawach sądowych. |
Autor: | Magnes [ 16 cze 2010 14:03:05 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Zresztą jak pisał wyżej t3d, żeby zacząć jakiś proces musiałbyś być właścicielem praw do jakiegoś kawałka kodu na GPL wykorzystanego przez Kolportera w eClicto. Jest tu jakiś hacker kernela linuksa? Pytanie też czy jest to w ogóle warte świeczki. W samym czytniku pewnie oprogramowanie GPL jest niezmienione albo zmienione w niewielkim stopniu. Nic, co przydałoby się programistom, którzy to oprogramowanie robili / robią. |
Autor: | Bartosh [ 16 cze 2010 21:13:40 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: eClicto a GPL | ||||||||||||||||||
Uwaga ogólna - każdy może. Ja się różnię od innych tylko tym, że mogę być pełnomocnikiem w sądzie. Natomiast w swoim imieniu każdy może pozwać o wszystko (ewentualnie przegrywając). Dosłownie o wszystko. Akurat w kwestii tego co powiedziałeś nie zamierzam się za bardzo spierać. Po części mnie to przekonuje. Z drugiej strony umowa jako taka wiąże tylko strony - a więc Kolporter i autorów kodu, więc to oni mają legitymację do występowania w sprawie. To tak, jakby jakieś wydawnictwo wykupiło prawa do sprzedawania książek po polsku, po czym nie wykonało tłumaczenia i nie rozpoczęło sprzedaży. O wykonanie umowy mógłby pozywać autor, natomiast my jako czytelnicy raczej nie moglibyśmy się domagać przed sądem nakazania wydania nam egzemplarza książki w zamian za zapłatę ceny. Oczywiście można byłoby wnieść do sądu powództwo (ciekawe byłoby oznaczenie wartości przedmiotu sporu) domagając się wydania kodu ale już na chyba nie publikacji w sposób dostępny. Tyle, że trzeba byłoby się liczyć z tym, że taka sprawa mogłaby popłynąć w związku z brakiem legitymacji czynnej. Odnośnie tego co ze sprawą zrobić to ja mam bardzo proste, choć niemiłe rozwiązanie:
A contrario ściganie 116 par 3 następuje z urzędu, wystarczy zawiadomić prokuraturę. Bo i jest utwór i rozpowszechnianie i wbrew warunkom uprawnienia. A że program jest utworem patrz art 1 ust 2 pkt 1 ustawy. Nie powiecie mi że coś takiego nie zwróci uwagi Kolportera A tak na marginesie to jakby ktoś kopiował za darmo ich książki to by krzyczeli, że pirat i złodziej. Jak sami łamią te same zasady prawa autorskiego - cisza. |
Autor: | chesuli [ 17 cze 2010 0:38:47 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Witam, @Bartosh - wszystko dobrze, ale... coś mi się wydaje, że w Polsce korporacje przestępstw nie popełniają (jak choćby w USA). Ale to sprawa drugorzędna - bo korporacją przecież kierują ludzie i to ich trzeba by ścigać. Istotne jest to, że rozważasz działanie w postaci "zainteresowania" prokuratury sprawą, w której: 1. Pokrzywdzony jest nieoznaczony, a przynajmniej nieidentyfikowalny dla składającego zawiadomienie; 2. Warunki rozpowszechniania ustalone są na mocy prawa obcego, o ile w ogóle są ustalone, bo nie tak dawno sam pisałeś o tym, że na dwoje babka wróżyła; 3. Istnieje duże prawdopodobieństwo zastosowania zasady nullum crimen sine periculo social; 4. Sam fakt zawiadomienia o przestępstwie może - w przypadku umorzenia postępowania i "wycieku" info o nim- być podstawą roszczenia o odszkodowanie ze względu na ochronę dóbr osobistych, i to zarówno osób fizycznych (tych co kierują korporację), jak i samej korporacji - a przyznam się szczerze, że gdybym był w takiej sytuacji po drugiej stronie, to dla zasady bym się w takiej sytuacji tego czepił na zasadzie przykładu odstraszającego (i nie jest ważne, czy wygrają, ważne, że narobią kłopotów). I wiem, wiem, że teoretyczną zasadą jest, że ponoć nie można ponieść ujemnych konsekwencji z powodu zawiadomienia organu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ale wiem również co nieco o realnym życiu. Można by jeszcze kilka takich elementów wymienić i każdy będzie wprowadzał coraz więcej zamieszania. Casus byłby pewnie bardzo ciekawy, ale... znając zasadę oportunizmu wymiaru sprawiedliwości myślę sobie, że pozostanie tylko w sferze rozważań teoretycznych. |
Autor: | przemoli [ 02 lip 2010 16:00:26 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
A to nie jest tak, że GPL działa jak EULA, to my ją akceptujemy i to Kolporter zgodził się (z autorami kodu), że to GPL będzie licencją na jakiej udostępni ten kod innym. Więc to raczej jest: Autor <--> Kolporter <--> Użytkownik Więc to Kolporter sam zagwarantował udostępnianie kodu, i nałożył na siebie ten obowiązek przez tą drugą strzałkę. Pierwsza strzałka tylko pozwoliła na cokolwiek. (Ja prawnikiem nie jestem i się nie znam, a to tylko moje wypociny) No i był już precedens, we Francji, że to Użytkownik pozwał za łamanie GPL i wygrał sprawę. Podsumowując GPL to porozumienie pomiędzy Kolporterem i Autorem kodu, ale i Kolporterem i Użytkownikiem (drugie wynika z pierwszego), więc i prawa Użytkownika są łamane. |
Autor: | rdst [ 14 lip 2010 22:03:01 ] |
Tytuł: | Re: eClicto a GPL |
Ciekawe czy można to zareklamować w Urzędzie Ochrony Konsumenta. Albo może ktoś próbował to reklamować u Kolportera jako produkt niezgodny z umową? Kupując wiedziałem że jest na linuksie = otwarty kod źródłowy, a może i możliwość zmiany softwaru (Open Ink) itd... Jak dla mnie brak kodu obniża wartość produktu o co najmniej 50%. |
Strona 3 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |