eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Jakość elektronicznych wydań książek
https://forum.eksiazki.org/ksiegarnie-ebookow-i-audiobookow-f156/jakosc-elektronicznych-wydan-ksiazek-t9597-60.html
Strona 5 z 5

Autor:  stefans [ 10 gru 2011 12:50:36 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

Tak swoją drogą dochodzę do wniosku, że w dalszym ciągu LaTeX rulez ;)
Jakiś czas temu siedziałem na urlopie i stwierdziłem, że zrobię sobie ebooka z papieru, mam trochę czasu i w celach badawczo rozwojowych: skaner + skantailor + ocr + trochę korekt literówek itd w txt + LaTeX z szablonem +lyx i wyszedł całkiem zgrabny dvi, ps, pdf, epub, mobi, djvu .... ;) Koszt, nie licząc hardware'u i mojego czasu 0 zł, w całosci legalnie.
Pytanie: czy w procesie wydawniczym nie można od razu uwzględnić, że ma być wydanie cyfrowe ? Jedno źródło wiele formatów.

Autor:  Koovert [ 10 gru 2011 13:47:06 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

Można, ale trzeba chcieć.

No i musieli by zmienić trochę organizację procesu wydawania (np. kolejność wykonywanych rzeczy, żeby redakcja i korekta były przed przejściem na PDFa), wykupić licencję na programy do redakcji. Pod względem kosztowym nie było by to bardzo drogie, ale konieczność zmiany organizacji to trochę roboty. Powołując się na proces w artykule do HuffingtonPost zalinkowanym na stronie #2, najpierw musieli by pracować nad samym tekstem z autorem, a dopiero później dodać go Adobe InDesign czy Quark, tylko po to, żeby zrobić "layout".

Autor:  Dromek [ 28 gru 2011 19:03:58 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

E-booki z błędami...
A od czego są reklamacje?
E-book jest towarem jak każdy inny.
Ma cenę, musi mieć odpowiednią jakość - nie dajmy się zwariować

Autor:  blue [ 16 sty 2012 19:53:54 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

Koovert napisał(a):
Można, ale trzeba chcieć.

No i musieli by zmienić trochę organizację procesu wydawania (np. kolejność wykonywanych rzeczy, żeby redakcja i korekta były przed przejściem na PDFa), wykupić licencję na programy do redakcji. Pod względem kosztowym nie było by to bardzo drogie, ale konieczność zmiany organizacji to trochę roboty. Powołując się na proces w artykule do HuffingtonPost zalinkowanym na stronie #2, najpierw musieli by pracować nad samym tekstem z autorem, a dopiero później dodać go Adobe InDesign czy Quark, tylko po to, żeby zrobić "layout".


Pozwolę się nie zgodzić - pracuję dla dużego polskiego wydawnictwa i nikt nie wprowadza poprawek na złożonych przez DTP plikach. Kompletnie mijałoby się to z celem, bo przecież dopisanie/usunięcie czegokolwiek oznaczałoby zmiany składu. Zawsze najpierw pracuje się z autorem/tłumaczem nad zawartością, robi redakcje i korekty. Utworzenie PDFa jest ostatnim etapem przed wysłaniem do drukarni, wszelkie poprawki wcześniej wprowadza się na formatach tekstowych.
Moim zdaniem błędy w ebookach robionych z książek wydanych kilka lat temu wynikają z tego... że zostały źle złożone i nie sposób jednym kliknięciem odzyskać poprawnego tekstu, a nikomu nie chciało się ich przejrzeć po ocrowaniu. Jeśli niechlujnie stosowano style (np. nagłówki) lub formatowano ręcznie, nie łączono odpowiednio ramek z wlewanym tekstem (a wstawiano do każdej osobno) i stąd połączone wyrazy lub brak akapitów (na końcu ramki nie było spacji lub Entera - w druku wyglądało ok, po wyciągnięciu tekstu z PDFa się posypało).
Co nie zmienia faktu, że popieram reklamowanie niechlujnych ebooków - jeśli coś się sprzedaje, to powinno zadbać o jakość. Ale tak to jest, gdy decyzje podejmuje np. marketing, nie konsultując ze specjalistą, lub chcąc zaoszczędzić rezygnuje z jakiegoś etapu, bo "jakoś to będzie".

Autor:  PiotrLipinski [ 17 sty 2012 19:36:28 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

Z reguły ostatnią korektę autorską papierowej książki robiłem na "szczotkach" przysłanych przez wydawnictwo. "Szczotkach", czyli roboczym wydruku książki już złamanej, praktycznie gotowej do druku. Ta korekta służyła wychwyceniu drobnych błędów. Ewentualne zmiany była mało istotne i nie przewracały całej książki do góry nogami. Zresztą podczas łamania można wprowadzać nawet większe zmiany, nawet w postaci usuwania i dopisywania zdań bez szczególnego problemu dla składającego tekst. Wniosek z tego jest taki - wydawnictwo teoretycznie dysponuje ostatnią elektroniczną wersją przed wysłaniem do drukarni. Pytanie tylko, czy rzeczywiście archiwizowało te pliki. Podejrzewam, że dziś szybciej daje się po prostu papierową książkę zeskanować, niż odtwarzać kopię sprzed 10 lat, która na dokładkę pewnie i tak po kolejnych konwersjach zawierać będzie błędy. I stąd te wszystkie wpadki przy ebookach. Sam w swoim ebooku z przykrością odkrywam te wpadki, to dla mnie tylko nauczka na przyszłość, na co trzeba zwracać jeszcze większą uwagę.

Autor:  blue [ 18 sty 2012 2:56:29 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

Dlatego z pozycji osoby w pewien sposób zaangażowanej w proces wydawniczy/mającej jakieś pojęcie, jak to rzeczywiście wygląda, nie dziwię się, że od momentu, gdy poszczególne wydawnictwa zaczęły sprzedawać ebooki, nie zostaliśmy zalani tysiącami pozycji. Zmiana przepływu pracy i wprowadzenie nowego etapu, wiąże się z potrzebą wypracowania pewnych nowych wytycznych, wdrożenie może potrwać. Ale jestem dobrej myśli.

Tak jak nie dziwi mnie fakt, że MOBI (którymi jako posiadaczka Kindle'a jestem żywo zainteresowana) w Virtualo pojawiają się po troszku - bo sprzedaż plików jedynie ze znakiem wodnym może być wbrew umowom z autorami, zawartym np. rok temu.

Autor:  stefans [ 11 lut 2012 11:36:47 ]
Tytuł:  Re: Jakość elektronicznych wydań książek

@blue żeby tylko nie wyszło szwejkowate jakoś to będzie, bo
jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było ;)

Strona 5 z 5 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/