eKsiążki https://forum.eksiazki.org/ |
|
O znakach wodnych słów kilka - komentarze https://forum.eksiazki.org/ksiegarnie-ebookow-i-audiobookow-f156/o-znakach-wodnych-slow-kilka-komentarze-t9331-30.html |
Strona 3 z 3 |
Autor: | t3d [ 12 gru 2010 17:08:39 ] | |||||||||
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze | |||||||||
Ta, jasne http://en.wikipedia.org/wiki/EPUB#Software |
Autor: | garnizon [ 13 gru 2010 14:33:35 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Krzysztofie, przeinaczasz sens moich wypowiedzi, a sam naginasz fakty. Nie chodzi wcale o program ADE, ale o zabezpieczenia. ADE otwiera również inne pdfy i epuby, więc jeśli komuś pasuje, to może go do nich używać. Ale pliki z DRMem SĄ MNIEJ WYGODNE! Wszystkie ułatwienia o jakich piszesz nie wynikają z tego systemu, który jest stworzony z myślą o wydawcach, a nie użytkownikach. Klienci się na to godzą, bo nie ma alternatywy, ale nie znaczy to, że nie jest możliwa. Jeśli wiem jak otworzyć plik epub, a i tak muszę czytać instrukcję, co pobrać, gdzie się rejestrować, nieważne, czy jest to na stronie pomocy, czy w emailu, to jest to mniej wygodne, niż gdybym dostał od razu plik, za który zapłaciłem i z którym potrafię sobie radzić. I tak nie dasz się przekonać, i tak zaczniesz pisać niestworzone rzeczy o zaletach DRMów, ale dla mnie jasne jest, że z punktu widzenia użytkownika nie ma żadnych. |
Autor: | piotrpo [ 22 gru 2010 12:56:51 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Jako, że to mój pierwszy post, witam wszystkich, przed wyrażeniem swojego zdania na temat DRM. Bardzo ciekawy i chyba trafny artykuł - ze swoje strony pragnę zauważyć, że obecne okopywanie się wydawców w DRM'ach ma bardzo krótkie perspektywy i wynika chyba głównie z psychologicznych zahamowań. Tak się składa, że zamierzam w najbliższym czasie kupić czytnik - wybór jest jak każdy widzi - można kupić jakiś czytnik za ~1000zł, albo Kindle za połowę tej ceny - tyle, że oczywiście bez obsługi systemów DRM innych niż te z Amazon. W przypadku tanich "uniwersalnych" czytników płaci się głównie za tą dyskusyjną uniwersalność, bo jakość samych urządzeń często mocno odstaje od przeklętego Kindle. Wybór ze strony konsumenta jest prosty w tej kwestii - lepiej zapłacić mniej za lepszy produkt, niż więcej za gorszy. Po zakupie Kindle powstaje kolejny dylemat - skąd brać książki w języku polskim. Możliwości techniczne są następujące: Kupić ebooka z DRM, poświęcić godzinę na złamanie tych zabezpieczeń. Oczywiście mogę sobie z wgraniem na czytnik nie poradzić i pieniądze wydane na książkę przepadają - na komputerze czytać nie będę - aż tak zdeterminowany nie jestem. Pomijam już milczeniem fakt, że za to "moralnie właściwe" działanie grozi mi kara więzienia. Druga potencjalna możliwość zdobycia treści, to wpisanie tytułu książki w Google i kradzież interesującej mnie pozycji - 10 minut, bez żadnego ryzyka z mojej strony. Pomimo dość poważnego traktowania kwestii praw autorskich, nie wiem, czy będę jeszcze chciał poświęcić swój czas na zakup licencji w jakimś sklepie (zwłaszcza, że ma to skutek jedynie moralny a nie prawny). Najśmieszniejsze w tej miłości wydawców do DRM jest to, że to zabezpieczenie jest nieskuteczne - wszystkie popularne zabezpieczenia mają już swoje wytrychy. Równie dobrze mógł bym napluć na klamkę swojego mieszkania, czy przywalić drzwi taczką gruzu, licząc na to, że złodziejowi się nie będzie chciało jej odgarnąć, lub będzie się brzydził dotknąć klamki. Według mnie większość wydawców zmierza prostą drogą do obudzenia się z ręką w nocniku, podobnie jak to miało miejsce z wytwórniami muzycznymi. Teraz płaczą nad utraconymi zyskami i piractwem, a głównym źródłem dochodu stały się dzwonki do telefonów. |
Autor: | nightelf [ 22 gru 2010 19:14:18 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze | ||||||||||||||||||
Przesada, za pierwszym razem poświęcasz temu może z 20 minut, każda następna książka to 5 minut roboty. Więzienie Tobie nie grozi za zdjęcie samego zabezpieczenia, nie przesadzajmy. To tylko pogwałcenie licencji, a jeśli licencja nie jest zgodna z Polskim Prawem, to problem licencji.
Ja wolę jednak kupować w sklepie, jak mogę. Dzięki temu mam czyste sumienie i dałem coś zarobić autorowi. |
Autor: | Krzysztof Kopeć [ 25 gru 2010 14:29:12 ] | |||||||||||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze | |||||||||||||||||||||||||||
Powiedz to osobom, które mogą na kindle ściągać kupione w amazonie książki przez sieć telefoniczną bezpośrednio na czytnik. Powiedz to klientom, którzy sprawili, że najpopularniejsze pozycje sprzedały się w milionie - czy jakoś tak - cyfrowych egzemplarzy. Legimi z tego co pamiętam oferuje specjalną aplikacje na booxy, dzięki której na czytnik są wrzucane nowe numery Wprost, które wcześniej się zaprenumerowało. Ale przecież ani OTRZYMYWANIE z treści, ani KORZYSTANIE z treści nie ma nic wspólnego z wygodą w przypadku urządzenia, które służy do poznawania owej treści... A dziwnym zbiegiem okoliczności takie traktowanie jest zarezerwowane wyłącznie dla pozycji zabezpieczonych...
Alternatywa jest możliwa, ale dotyczy zupełnie innej kwestii, niż byś chciał, żeby dotyczyła. Klientów interesuje gdzie jest łatwiejszy dostęp do treści, gdzie jest jej więcej, które urządzenie oferuje lepszy ekran i łatwiej się z niego korzysta... Takie rzeczy. I wybierają te rozwiązanie, gdzie takie rzeczy są najlepiej wykonane. Czy coś jest zabezpieczone czy nie, nie ma już w tym momencie żadnego znaczenia.
Złych doświadczeń z ADE nie miałem, więc dlaczego mam na ten program narzekać? Po za tym piszę wyłącznie o tym, jaka jest rzeczywistość. A w niej użytkownicy o których piszesz i kupują czytniki z zabezpieczeniami, i zabezpieczone treści na nie - i jakoś nie słychać, żeby byli z tego powodu jakoś bardzo nieszczęśliwi. No, przynajmniej nie widziałem tutaj, żeby ktoś być niezadowolony z faktu, że może na swojego kindle albo ipoda kupić coś, co mu się podoba... To, że ty i może inne osoby tutaj mają jakiś uraz do tej rzeczywistości, bo niestety nie chce ona potwierdzić tez o tych strasznych drm'ach to już nie moja wina. |
Autor: | Mori [ 25 gru 2010 14:59:24 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze | ||||||||||||||||||
Sugerujesz, że czegoś takiego nie dałoby się zrobić w przypadku pozycji niezabezpieczonych, bo właśnie mechanizm zabezpieczeń umożliwia taką funkcjonalność? Bo jeśli nie to łączysz dwa niezwiązane ze sobą wydarzenia.
Tak? A ja widziałem niezadowolonych, że nie mogą sobie na owego Kindla bezpośrednio kupić Wprost. I nie dlatego, by Kindle nie obsługiwał jakichś standardów, które by to uniemożliwiały technicznie - to kwestia zastosowania takich, a nie innych zabezpieczeń (tak, wspaniałego ADEPTa). Zresztą - sam spytaj Vroo, jak bardzo jest zadowolony z faktu istnienia DRMów i ADEPTa, na pewno powie Ci, jak bardzo ułatwia mu on życie. |
Autor: | mihu [ 25 gru 2010 15:14:13 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Pan Janek kupil sobie eClicto i kilkadziesiat ksiazek. Wszystko bylo super do czasu az postanowil zmienic czytnik i kupic sobie pocketbooka. Jakiez bylo jego zdziwienie, kiedy okazalo sie, ze zaden inny czytnik nie odpali pozycji kupionych od Kolportera. Czy oni chcal, zebym placil drugi (a wlasciwie trzeci, bo czesc ksiazek mam w wersju papierowej) placil za te same pozycj - mruczal pod nosem Jan. Po pol roku uzywania pocketbooka zachcialo mu sie miec w domu jeszcze jeden czytnik, tym razen z wiekszym ekranem i kupil Kindle Dx. Po raz drugi przezyl szok, kiedy okazalo sie, ze Ksiazki, ktore kupil na pocketbooka w polskich ksiegarniach zabezpieczone sa adeptem, z ktorym kindle jedt niekompatybilny. Na szczescie odnalazl forum eksiazki i nauczyl sie zdejmowac DRMy ( te z adeptem bo tych kolporterowych nikt nie dal rady zdjac) i konwertowac pliki. Zapytalem go (choc jest tylko wytworem mojej wyobrazni) co sadzi o wygodzie korzystania z zabezpieczonych plikow. Odpowiedzial mi: @&€%#£¥>#^>^*%#< kur&)€& a tego chu&:€& co je €)&& tu bym zaj$£$%#. |
Autor: | t3d [ 25 gru 2010 15:38:33 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze | ||||||||||||||||||
Przestań pleść androny. W kindlach można sobie ściągać pliki tekstowe i mobi z dowolnej strony przez 3g. Feedbooks i gutenberg przygotowały nawet specjalne katalogi które można pobrać na czytnik i przeszukiwać bez połączenia z siecią. Potem tylko klikasz na wybranym tytule, zgadzasz się na połączenie z siecią i po kilku sekundach masz nową książkę w pamięci urządzenia. CHODZI O KSIĄŻKI NIEZABEZPIECZONE. |
Autor: | chesuli [ 25 gru 2010 16:10:44 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Witam, Panowie, przecież ta dyskusja ma charakter sporu z tezą (zacytuję tu klasyka), że białe jest czarne, a czarne jest białe!!! Argumenty @Krzysztof Kopeć mogą przekonać jedynie całkowitego daltonistę (i to z upośledzeniem rozpoznawania czerni i bieli) |
Autor: | t3d [ 25 gru 2010 22:11:26 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Ja tu dementuję jego twierdzenia tylko po to, żeby inni nie brali tego za dobrą monetę |
Autor: | mihu [ 25 gru 2010 23:58:27 ] |
Tytuł: | Re: O znakach wodnych słów kilka - komentarze |
Zgodnie z internetowa zasada, ze autor ostatniego posta ma racje |
Strona 3 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |