eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Masz prawo! - komentarze
https://forum.eksiazki.org/ogolnie-o-eczytnikach-f155/masz-prawo-komentarze-t9570-15.html
Strona 2 z 3

Autor:  Koovert [ 25 paź 2011 12:18:25 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Wyślij podobnie z wyraźnym zaznaczeniem, że roszczenie jest z tytułu "niezgodności towaru z umową".
A, i o czym zapomniałem poprzednio: dla nowych towarów jest to zawsze nie mniej niż dwa lata (jak sprzedawca napisze mniej, to i tak nie jest to ważne, ale jeżeli napisze więcej, to będzie ważne), natomiast w przypadku używanych, ten minimalny termin wynosi 6 miesięcy.

Autor:  Mori [ 25 paź 2011 12:26:02 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Koovert napisał(a):
A, i o czym zapomniałem poprzednio: dla nowych towarów jest to zawsze nie mniej niż dwa lata (jak sprzedawca napisze mniej, to i tak nie jest to ważne, ale jeżeli napisze więcej, to będzie ważne), natomiast w przypadku używanych, ten minimalny termin wynosi 6 miesięcy.

12 miesięcy, chyba, że nam rok ostatnio skrócili ;) Art. 10 par. 1 odpowiedniej ustawy.

Autor:  Koovert [ 25 paź 2011 14:34:16 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Cytuj:
Art. 10. 1. Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku.

Fakt, pomyliłem się (sprawdziłem, i on nawet nigdy nie brzmiał tak, jak mi się wydawało). Ale napisałeś to tak, jakby było 12 miesięcy zamiast 2 lat przy nowym, a nie 12 zamiast 6 miesięcy przy używanym. 8-]

A tak na marginesie: każdemu poleciłbym uważne przeczytanie ze zrozumieniem tego (niestety) PDFa

Autor:  krabbark [ 25 paź 2011 21:56:31 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

To się ciekawie robi. Kupiłem 13.04.2011, decyzję odmowną wystawiono 14.11 (chociaż email z odmową otrzymałem już 11.10). Wysłałem paczkę razem z gwarancją i bez dodatkowego pisma, w związku z czym przyjąć chyba należy, że było to w ramach gwarancji, a nie reklamacji. Gwarancja skonstruowana niestety była tak, że w zasadzie rozwiązanie dowolnej sytuacji można by sprowadzić do dobrej woli sprzedającego.

Wygląda więc na to, że zostaje mi pic-na-wodę ekspertyza, o którą ze względu na konstrukcję gwarancji ciężko się będzie przyczepić i reklamacja wraz z udowadnianiem, że nie moja wina...

Autor:  Mori [ 25 paź 2011 22:28:32 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

No, to pierwsze pół roku Ci niestety minęło. To dla Ciebie zła wiadomość. Mimo wszystko - próbuj, potem, w przypadku odrzucenia wniosku, kontaktuj się z lokalnym UOKiKiem.

Autor:  Koovert [ 25 paź 2011 23:38:35 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Wydaje mi się, że jest domniemanie niesprawności, a nie uszkodzenia, więc to sprzedawca musi udowodnić, że uszkodziłeś sprzęt na skutek niewłaściwego użytkowania, a nie ty, że było inaczej (ciężko udowodnić, że czegoś nie zrobiłeś, więc zakłada się, że jeżeli nie da się wykazać, że to zrobiłeś, to tego nie zrobiłeś).

Poza tym czasem wystarczy powiedzieć (zagrozić? zaszantażować?) sprzedawcy o zewnętrznym rzeczoznawcy, za którego będzie musiał zapłacić, (jeżeli uszkodzenie będzie wynikało z wady sprzętu,) żeby zmienił zdanie.

Autor:  krabbark [ 31 paź 2011 20:16:35 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Niezależnie od tego, jak cała historia się zakończy, z pewnością bardzo wiele się tutaj dowiedziałem i bardzo chciałbym Wam za to podziękować. Chwilowo mam zbyt dużo na głowie, żeby emocjonować się tą sytuacją, aczkolwiek ciąg dalszy na pewno nastąpi i z pewnością zostanie tutaj opisany. Pozdrawiam.

Autor:  janek0 [ 01 lis 2012 20:53:44 ]
Tytuł:  Gwarancja w Onyxach

OT, ale mnie to nurtuje... Dlaczego ArtaTech sprzedaje te urządzenia z roczną "gwarancją"? W świetle prawa sprzedawca ponosi odpowiedzialność za zgodność towaru z umową przez DWA lata od chwili sprzedaży, a tego terminu nie można skrócić.
:nono

Autor:  Mori [ 02 lis 2012 3:17:51 ]
Tytuł:  Re: Onyx Boox A62 flex

Ale gwarancja to coś osobnego od odpowiedzialności z tytułu zgodności towaru z umową. Stąd mogą mieć roczną (albo i nawet dniową, ich wybór) gwarancję.

Co do flexa - myślę, że można spokojnie przyjąć, że to taki sam ekran jak w przypadku nie-flexa (czyli Pearl HD Flex ~ Pearl HD), przy czym nie jest nałożony na warstwie szkła, więc się nie tłucze przy uderzeniu. Do tego ten w A62 nie jest jakiś dodatkowo giętki czy coś - jest wsadzony w obudowę A60, która się niespecjalnie wygina ;)

Można niby przy dotyku zauważyć różnicę w fakturze, ale jak dla mnie było to pomijalne.

Autor:  janek0 [ 02 lis 2012 19:22:21 ]
Tytuł:  Re: Onyx Boox A62 flex

Mori napisał(a):
Ale gwarancja to coś osobnego od odpowiedzialności z tytułu zgodności towaru z umową. Stąd mogą mieć roczną (albo i nawet dniową, ich wybór) gwarancję.


Mylisz się Mori. Od 2003 roku przepisy kodeksu cywilnego o rękojmi i gwarancji NIE mają zastosowania do sprzedaży konsumenckiej. Udzielenie gwarancji jest więc w zasadzie bez znaczenia, bo wszystko, co może znaleźć się w gwarancji jest i tak należne konsumentowi na mocy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej... A gwarancja nie może tych uprawnień ograniczyć. Wystarczy zajrzeć do ustawy.

Moim zdaniem praktyka podawania informacji o "rocznej gwarancji", tak jak to robi ArtaTech, pozwala na wykorzystywanie powszechnej nieświadomości faktu, że znaczenie ma WYŁĄCZNIE ustawa o szczególnych warunkach...., unikanie odpowiedzialności za niektóre awarie, pobieranie pieniędzy za transport, itp.

A prawda jest taka, że każda awaria sprzętu w okresie 2 lat od zakupu, w tym awaria baterii, ekranu, itp cześci uprawnia do naprawy lub wymiany urządzenia na nowy. Można też żądać pokrycia wszystkich kosztów które się z tym wiążą, np. transportu.
W dodatku istnieje bardzo przyjemna zasada w art. 8 ust 3 ustawy, która ułatwia "negocjacje".
:)

Autor:  Mori [ 02 lis 2012 21:17:53 ]
Tytuł:  Re: Onyx Boox A62 flex

janek0 napisał(a):
Mylisz się Mori. Od 2003 roku przepisy kodeksu cywilnego o rękojmi i gwarancji NIE mają zastosowania do sprzedaży konsumenckiej. Udzielenie gwarancji jest więc w zasadzie bez znaczenia, bo wszystko, co może znaleźć się w gwarancji jest i tak należne konsumentowi na mocy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej... A gwarancja nie może tych uprawnień ograniczyć. Wystarczy zajrzeć do ustawy.

Nie. To, czego udziela Arta Tech to zapewne gwarancja dystrybutora, a to jest czymś różnym od odpowiedzialności z tytułu zgodności z umową. Co więcej, to klient ma prawo wyboru na co konkretnie się powołuje.

http://www.uokik.gov.pl/faq_sprzedaz_konsumencka.php#faq1171 napisał(a):
Czy przy sprzedaży konsumenckiej można korzystać z uprawnień wynikających z przepisów o rękojmi za wady fizyczne lub gwarancji (określonych w Kodeksie cywilnym)?

Sprzedaż konsumencka jest szczegółowo uregulowana w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 z późn. zm.). Przewiduje ona, że przepisy o rękojmi za wady fizyczne i o gwarancji określone w Kodeksie cywilnym (art. 556-581) nie znajdują zastosowania przy sprzedaży konsumenckiej. W zamian za to ustawa ta określa uprawnienia konsumenta przysługujące mu z tytułu tzw. niezgodności towaru z umową. Konstrukcja tych przepisów jest zbliżona do rękojmi, ale są też znaczące różnice dotyczące zwłaszcza trybu składania reklamacji, odstąpienia od umowy, ograniczonych możliwości zmiany umowy przez kontrahentów.

W ustawie z 2002 r. art. 13 określa uprawnienia gwarancyjne konsumenta. Przewiduje, że gwarancja jest bezpłatna, ale jednocześnie jest dobrowolna. Może jej udzielić nie tylko producent, lecz także np. importer, dystrybutor lub sprzedawca towaru. Otrzymanie gwarancji na zakupiony produkt nie wyklucza też skorzystania z uprawnień przysługujących konsumentowi z tytułu niezgodności towaru z umową.

(pogrubienie moje)

janek0 napisał(a):
A prawda jest taka, że każda awaria sprzętu w okresie 2 lat od zakupu, w tym awaria baterii, ekranu, itp cześci uprawnia do naprawy lub wymiany urządzenia na nowy. Można też żądać pokrycia wszystkich kosztów które się z tym wiążą, np. transportu.

Też nie do końca tak różowo jest. Trzeba jeszcze udowodnić, że to nie z Twojej winy (czyli np. w wyniku uszkodzenia mechanicznego). Gdyby było inaczej, wiele naszych firm poszłoby z torbami ;)

Barti002 napisał(a):
Już nie macie czego wymyślać, prawda?... :|

Ale flex jest naprawdę fajnym dodatkiem, który sprawia, że jak siądziesz niechcący na urządzeniu to nie kończy się to płaczem ;)

Autor:  janek0 [ 03 lis 2012 13:09:02 ]
Tytuł:  Re: Onyx Boox A62 flex

Mori napisał(a):
janek0 napisał(a):
Mylisz się Mori. Od 2003 roku przepisy kodeksu cywilnego o rękojmi i gwarancji NIE mają zastosowania do sprzedaży konsumenckiej. Udzielenie gwarancji jest więc w zasadzie bez znaczenia, bo wszystko, co może znaleźć się w gwarancji jest i tak należne konsumentowi na mocy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej... A gwarancja nie może tych uprawnień ograniczyć. Wystarczy zajrzeć do ustawy.

Nie. To, czego udziela Arta Tech to zapewne gwarancja dystrybutora, a to jest czymś różnym od odpowiedzialności z tytułu zgodności z umową. Co więcej, to klient ma prawo wyboru na co konkretnie się powołuje.


Zgoda, że to jest coś innego, ale nie zmienia to faktu, że w 99% przypadków odpowiedzialność z ustawy jest bardziej korzystna dla konsumenta i że dla niego gwarancja po prostu nie ma racji bytu. Zwłaszcza, jeśli sprzedawca jest jednocześnie dystrybutorem (zobacz co ArtaTech pisze na swoich aukcjach i na stronie - zero informacji o 2-letnim okresie odpowiedzialności). Inaczej mówiąc, tzw "gwarancje" to jest relikt poprzedniego stanu prawnego i mają sens tylko wtedy, kiedy chce się zrobić konsumentowi dobrze - np. przedłużyć okres odpowiedzialności za produkt do 100 lat.

http://www.uokik.gov.pl/faq_sprzedaz_konsumencka.php#faq1171 napisał(a):
Czy przy sprzedaży konsumenckiej można korzystać z uprawnień wynikających z przepisów o rękojmi za wady fizyczne lub gwarancji (określonych w Kodeksie cywilnym)?

Mori napisał(a):
Sprzedaż konsumencka jest szczegółowo uregulowana w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 z późn. zm.). Przewiduje ona, że przepisy o rękojmi za wady fizyczne i o gwarancji określone w Kodeksie cywilnym (art. 556-581) nie znajdują zastosowania przy sprzedaży konsumenckiej. W zamian za to ustawa ta określa uprawnienia konsumenta przysługujące mu z tytułu tzw. niezgodności towaru z umową. Konstrukcja tych przepisów jest zbliżona do rękojmi, ale są też znaczące różnice dotyczące zwłaszcza trybu składania reklamacji, odstąpienia od umowy, ograniczonych możliwości zmiany umowy przez kontrahentów.

W ustawie z 2002 r. art. 13 określa uprawnienia gwarancyjne konsumenta. Przewiduje, że gwarancja jest bezpłatna, ale jednocześnie jest dobrowolna. Może jej udzielić nie tylko producent, lecz także np. importer, dystrybutor lub sprzedawca towaru. Otrzymanie gwarancji na zakupiony produkt nie wyklucza też skorzystania z uprawnień przysługujących konsumentowi z tytułu niezgodności towaru z umową.

(pogrubienie moje)


Dokładnie to samo napisałem.

Mori napisał(a):
janek0 napisał(a):
A prawda jest taka, że każda awaria sprzętu w okresie 2 lat od zakupu, w tym awaria baterii, ekranu, itp cześci uprawnia do naprawy lub wymiany urządzenia na nowy. Można też żądać pokrycia wszystkich kosztów które się z tym wiążą, np. transportu.

Też nie do końca tak różowo jest. Trzeba jeszcze udowodnić, że to nie z Twojej winy (czyli np. w wyniku uszkodzenia mechanicznego). Gdyby było inaczej, wiele naszych firm poszłoby z torbami ;)

Nieprawda. To podmiot odpowiedzialny musi udowodnić, że coś nie podlega wymianie.

Autor:  Mori [ 03 lis 2012 20:18:41 ]
Tytuł:  Re: Onyx Boox A62 flex

janek0 napisał(a):
Zgoda, że to jest coś innego, ale nie zmienia to faktu, że w 99% przypadków odpowiedzialność z ustawy jest bardziej korzystna dla konsumenta i że dla niego gwarancja po prostu nie ma racji bytu. Zwłaszcza, jeśli sprzedawca jest jednocześnie dystrybutorem (zobacz co ArtaTech pisze na swoich aukcjach i na stronie - zero informacji o 2-letnim okresie odpowiedzialności). Inaczej mówiąc, tzw "gwarancje" to jest relikt poprzedniego stanu prawnego i mają sens tylko wtedy, kiedy chce się zrobić konsumentowi dobrze - np. przedłużyć okres odpowiedzialności za produkt do 100 lat.

Niekoniecznie. Prawna odpowiedzialność (tu w rozumieniu odpowiedzialności z tytułu niezgodności towaru z umową) pozwala jedynie na naprawę lub wymianę na nowe urządzenie. Gwarancja może przewidywać różne rzeczy, ze zwrotem pieniędzy włącznie. Nazywanie jej "reliktem poprzedniego stanu prawnego" jest wielkim niedopowiedzeniem.

janek0 napisał(a):
Dokładnie to samo napisałem.

No właśnie w tym problem, że nie - Arta Tech nigdzie przecież nie mówi, że nie ponosi takowej odpowiedzialności. Dodaje dodatkowo roczną gwarancję, co jest całkowicie dobrowolne i mają w pełni prawo wyznaczyć okres jej trwania na rok. I, wbrew Twoim słowom, zapisy warancji MAJĄ zastosowanie. To, że coś innego także ma zastosowanie, nie zmienia faktu.

janek0 napisał(a):
Nieprawda. To podmiot odpowiedzialny musi udowodnić, że coś nie podlega wymianie.

I znowu nieprawda. Nie wiem - czytasz wybiórczo ustawy czy jak. Znowu cytat:
http://www.uokik.gov.pl/faq_sprzedaz_konsumencka.php#faq1180 napisał(a):
Czy muszę udowodnić przedsiębiorcy, że rzecz, którą mi sprzedał, jest wadliwa?

Udowadnianie wadliwości towaru w praktyce często zależy od momentu składania reklamacji. Gdy towar jest niezgodny z umową (np. telewizor nie działa), to przed złożeniem reklamacji nie trzeba robić żadnych badań rzeczy, zamawiać ekspertyz rzeczoznawców itp. Z art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 z późn. zm.) wynika bowiem, że niezgodność towaru z umową polega na tym, że nie nadaje się on do tego, do czego jest zwykle używany. Jego cechy nie odpowiadają wtedy właściwościom towaru danego rodzaju. Z powodu braku opinii rzeczoznawcy sprzedawca nie może odmówić przyjęcia reklamacji od kupującego. Musi w terminie 14 dni ustosunkować się do zgłaszanych zarzutów, ponieważ jego milczenie będzie oznaczało, że aprobuje żądanie kupującego, a więc też twierdzenie o niezgodności towaru z umową.

Art. 4 ust. 1 ustawy przewiduje ponadto domniemanie, że jeśli niezgodność towaru z umową została stwierdzona przed upływem sześciu miesięcy od wydania produktu kupującemu, to kwestionowany mankament istniał już w czasie transakcji. Oznacza to, że to sprzedawca – chcąc się zwolnić z odpowiedzialności z tytułu niezgodności towaru z umową – powinien udowodnić kupującemu, że sprzedał mu pełnowartościowy produkt.

Sytuacja konsumenta komplikuje się, gdy minęło już sześć miesięcy od wydania towaru – nie obowiązuje już wtedy domniemanie, że niezgodność towaru z umową istniała w momencie transakcji. W razie sporu to konsument będzie więc musiał wykazać np., że towar był wadliwy już w chwili zakupu. Tak wynika z ogólnej zasady sformułowanej w art. 6 Kodeksu cywilnego. Przepis ten przewiduje, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z niego wywodzi skutki prawne. Dowodem nie musi jednak być koniecznie opinia rzeczoznawcy.

(pogrubienie, ponownie, moje)

Jasne, do 6 miesięcy - to sprzedawca musi udowodnić to, że produkt był pełnowartościowy. Po tym okresie - a więc przez 3 razy dłuższy okres czasu - spoczywa to na kupującym.

Autor:  butcher [ 04 lis 2012 16:17:22 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Pozostaje jeszcze jedna wątpliwość:
Cytuj:
Sytuacja konsumenta komplikuje się, gdy minęło już sześć miesięcy od wydania towaru – nie obowiązuje już wtedy domniemanie, że niezgodność towaru z umową istniała w momencie transakcji. W razie sporu to konsument będzie więc musiał wykazać np., że towar był wadliwy już w chwili zakupu. Tak wynika z ogólnej zasady sformułowanej w art. 6 Kodeksu cywilnego. Przepis ten przewiduje, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z niego wywodzi skutki prawne. Dowodem nie musi jednak być koniecznie opinia rzeczoznawcy.

Załóżmy że wysiadł jakiś kondensatorek w sprzęcie, uniemożliwiając dalsze użytkowanie sprzętu.
W jaki sposób wtedy z tego skorzystać? W zasadzie w momencie zakupu problemu nie było, ale z drugiej strony, podczas zakupu mogły być już spuchnięte i dopiero po dłuższym czasie się popsuły na dobre.

Przy gwarancji jest sprawa jasna. Sprzęt nie powinien się popsuć w czasie jej obowiązywania.
Co dokładnie zapewnia ustawa o niezgodności towaru z umową?
Mi się wydaje, że towar "zgodny z umową" to na tyle sprawny, że nie psuje się przez dwa lata, ale ustawa jest trochę niejasna. Nie precyzuje na czym ta wadliwość "w chwili zakupu" ma polegać. Producent może to rożnie interpretować.

Autor:  szerokie [ 05 lis 2012 10:01:40 ]
Tytuł:  Re: Masz prawo! - komentarze

Nie wszyscy mają czas na walkę o 500zł bardzo polecam kontakt z Miejskim Rzecznikiem Praw Konsumenta. Biorą na siebie wszystko, znają obowiązujące prawo i w moim przypadku byli bardzo skuteczni.

Strona 2 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/