Chciałbym aby ten temat sprowokował dyskusję na temat "Jakie funkcje powinien posiadać czytnik?"

Czytam to forum i czasami łapię się na tym, że zaczynam się podniecać, że jeden czytnik ma to drugi tamto itd.
Potem przychodzi otrzeźwienie i zadaję sobie takie pytanie, jakie funkcje ma książka?
No głównie służy do czytania, jeśli jest kiepska i odpowiedniej grubości można ją podłożyć pod nogę od stołu żeby się nie kiwał w ostateczności jeśli posiada twardą oprawę można nią walnąć kogoś po głowie lub przycisnąć nią coś jeśli jest odpowiednio ciężka.
Te i jeszcze czasami inne absurdalne pomysły przychodzą mi do głowy ale po chwili zadaję sobie kolejne pytanie Co ja robię z książkami? I odpowiadam sobie, no po prostu czytam tak zwyczajnie dla przyjemności po czym odstawiam na półkę aby po jakimś czasie przeczytać ponownie (lubię czytać te same książki po kilka razy, bo wiem, że się na nich nie zawiodę- tak mam i koniec). I tylko tyle? Tak tylko i aż bo po to na prawdę jest książka, żeby być czytana i sprawiać przyjemność.
Wracając do czytników. Jeśli założymy, że czytnik ma służyć do czytania to jedynymi funkcjami jakie powinny nas w nim interesować to ilość obsługiwanych formatów i ewentualnie slot karty pamięci. Koniec, kropka, amen.
Czy przypadkiem podniecanie się tym, że czytnik ma jakąś kulawą przeglądarkę internetową czy mocno niedopracowane odtwarzanie muzyki nie jest przypadkiem skrywaną w nas samych miłością do gadżeciarstwa (szczególnie mocną u chłopców ale nie obcą też u dziewczynek). Czy funkcje dodatkowe są więc faktycznie tak potrzebne?
Na koniec dodam dla tych którzy podniosą krzyk jak potrzebne są notatki, nigdy nie kreślę i nie dopisuję niczego w książkach.

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Wiesz, każdy chce wydać pieniądze jak najlepiej. W tym sensie, że jeśli mamy dwa eczytniki w podobnej cenie, to chcesz żeby Twój wybór miał takie funkcje co ten drugi i dodatkowo jeszcze inne. TO tak jakbyś poszedł do jednej księgarni po papierową i dostałbyś tylko ją, a w drugiej daliby Tobie jeszcze do niej jakiś dodatek - zniżkę, cudowną zakładkę, stojaczek, obwolutę, cokolwiek.

Ale poza tym masz sporo racji. Sam też się na tym nie raz łąpię - mógłbym już przecież kupić nie raz eczytnik ale ciągle czekam i zbieram kasę na "coś lepszego". Problem w tym, że bezustannie się takie coś pojawia na rynku. Wtedy znowu czekam i zbieram i znów się coś nowego pojawia... "Bo ten nowy ma takie fajne dodatkowe opcje". Idealnie byłoby mieć tyle kasy, że mógłbym sobie kupić 10 różnych czytników, wybrać który mi odpowiada najbardziej (a może zostawić sobie po jednym 6 i 10 calowym) i na nich czytać. Czy wtedy przestałbym jednak śledzić nowe rozwiązania w urządzeniach tego typu? Pewnie, że nie Małpi konsumpcjonizm i pożądanie za nowinkami, ku uciesze marketingowców i producentów - ah, jak tu nie cieszyć się, że żyjemy w takich pięknych czasach!

1. i najwazniejsze: dobry czytnik powinien posiadac dobrego readera [moge pisac tylko z perspektywy Booxa 60, ktorego ten nie posiada ], zeby ksiazka wygladala jak ksiazka, a nie jak notatki przeniesione zywcem z bardzo starego peceta,
2. wygodne klawisze obslugi [tu Boox tez nie swieci przykladem, kolko uciazliwe nie jest, ale brakuje sprytnie rozmieszczonych przyciskow do zmiany strony, dodanie zakladki to kosmos, trzeba do menu wesc za kazdym razem],
3. dobre, z sensowna nawigacja slowniki,
4. mi odtwarzacz mp3 nie potrzebny do niczego, do tego mam mptrojke, zdecydowanie wygodniejsza bo miesci sie w kieszeni , ale juz text to spech czasami wykorzystuje, wiec mimo ze bajer ja z niego sporadycznie korzystam,
hmm z najwazniejszych funkcji to mi przyszlo do glowy.

Co do mazania rysikiem, tez po ksiazkach mi sie nie zadarzalo nigdy, ale tu ten rysik kusi i czasem cos sobie namaze w pdfie, tylko albo ja jestem tepa i nie odkrylam tak w tym momencie narzucej sie funkcji jak przeszukiwanie tych bazgrolow, albo genialni programisci nie dodali tej funkcji, ktora jest standardem przy notatkach np.

Dobry czytnik powinien mieć to, co ma Kindle 3 po odrzuceniu odtwarzacza mp3 i opcji "czytania tekstu". Nie jestem zwolennikiem dodawania wszelkiej maści gadżetów, a informacje o tym, że można na czytniku pograć w jakieś gierki, sprawiają, że chcę popukać się znacząco w czoło

Komfort czytania książek to:

- wygląd / dobre formatowanie tekstu i jakość ekranu (w Kindle bez zarzutu)
- zapamiętywanie miejsca, w którym skończyło się czytać
- pasek postępu z podziałem na rozdziały

Więcej nie potrzebuję.

Zgadzam się w 90%, bo potrzebuje jeszcze na czytniku dobry słownik (niestety jestem tępa sztuka i nie potrafię dodać słownika angielsko-polskiego w Kundelku).

– dobry ekran o wysokim kontrascie
- duzo opcji zmiany wielkości, kroju czcionek i interlinii
- dobry słownik
- możliwość podkresleń, przypisów i notatek
- moduł 3g lub wifi bym mogl kupić książke w każdym momencie kiedy najdzie mnie ochota
- bardzo dobrą baterię
- odpowiedni support

Kindle byłby idealny gdyby obsługiwał ePuby i zabezbpieczenia od ADE oraz miał dobry tryb reflow do PDF-ow.

Gier i innych rozrywek mieć nie chce, żeby nie kusiły i odrywaly mnie od czytania.

Ekran dotykowy z rysikiem jest dla mnie niewygodny, a dotykowy bez ryskika się brudzi, więc wolę fizyczną klawiaturę

Świetny temat !
Od razu można podzielić te funkcje na 2 grupy:
1. Istotne dla czytania tekstów (beletrystyki)
2. Dodatkowe, ułatwiające życie z czytnikiem

Ad. 1 - Funkcje podstawowe:
- najważniejszy czynnik - jak najlepsza biel e-papieru (max. kontrast)
- wielość czytanych formatów - ePUB, PDF z reflow, RTF/DOC, TXT to podstawa, mile widziane: PRC/mobi, HTML, FB2...
- dobry interpreter formatów, żeby style były poprawnie wyświetlane (np. pogrubienia, wcięcia, powiększenia)
- wybór, regulacja wielkości czcionki (dużo wielkości o małym skoku)
- reguły dzielenia wyrazów dla języka w którym czytamy
- regulacja interlinii (odstępów między wierszami)
- wybór kroju czcionki (możliwość załadowania własnych fontów)
- pasek postępu i/lub licznik stron
- realizacja skoku do wybranej strony
- zakładki, zapamiętanie ostatnio otwartego miejsca

Ad.2 - Funkcje dodatkowe:
- jak najdłuższy czas pracy na jednym ładowaniu
- słowniki możliwe do uruchomienia z poziomu czytanego tekstu
- WiFi do ściągania/kupowania książek on-line (przy okazji przeglądarka)
- rysik do robienia notatek (nie dotyk palcowy)

Ale co ci niektórzy mają do twoich upodobań? Komu potrzebne, temu potrzebne, a jak nie - to się nie korzysta i tyle. Jeśli, ktoś mówi, że coś lubi, to nieznaczy, że automatycznie zmusza innych do korzystania

Konkretnie co do ekranu dotykowego, to uważam, że to całkiem przydatna rzecz. Pozwala pozbyć się zewnętrznej klawiatury, a dzięki temu czytnik często jest mniejszy i lżejszy. Dla mnie również słownik ma bardzo istotne znaczenie i tu ekran dotykowy jest ułatwieniem przy wyborze słów.

TTS czasem się również przydaje, szczególnie do usłyszenia poprawnej wymowy w jęz. obcym.

Nie miałbym nic przeciwko temu, by wreszcie na rynek zawitały większe czytniki kolorowe, np. 12-calowe. Można mieć jeden mniejszy (podróżny) i jeden większy kolorowy.

- szybkie zmienianie stron, najlepiej poniżej 1 s
- Obsługa formatów ePUB, MOBI, RTF, PDF
- Duży wybór czcionek + najlepiej możliwość wgrania własnych
- Spory wybór wielkości czcionki
- Klawisze do zmiany stron jak w kindle
- Długi czas pracy na baterii
- sortowanie książek i katalogowanie według tagów, kilka trybów widoku biblioteki.
- słownik najlepiej z możliwością wgrania dodatkowych
- zakładki + zapamiętywanie gdzie ostatnio czytaliśmy
- wyszukiwanie w tekście dowolnego ciągu znaków

uderzę z drugiej strony - nie miałbym nic przeciwko, gdyby na rynku pojawiły się urządzenia na tyle tanie abym zamiast jednego mógł kupić trzy. wystarczy, że najprostszy czytnik będzie miał wyświetlacz E Ink (lub podobny), będzie wyświetlać tekst książki w minimum jednym formacie plików, będzie miał opcję mniejsze i większe literki oraz będzie umożliwiać zmianę stron w obu kierunkach.

dodatkowe funkcje czytników powinny być adekwatne do ich ceny, a przedział cenowy na tyle szeroki, aby każdy mógł znaleźć sprzęt na tyle zaawansowany technologicznie na ile potrzebuje i na ile pozwala sytuacja finansowa.

Ekran jest najdrozsza czescia czytnikow opartych na e inku i spixie i nie ma co liczyc na to, ze proste czytniki beda o wiele tansze. Dodatkowo koszt czytnika podnosi znaczaco obslugiwanie DRM od Adobe. Kwestia softu czy procka to kwestia drugorzedna.

Warty rozważenia temat, bo często zdarza się traktować czytnik jako gadżet i żonglować funkcjami, które nie są zupełnie potrzebne. Nie dziwię się, że Amazon nie reklamuje np. mp3, albo przeglądarki internetowej - bo to są rzeczy absolutnie drugorzędne. Ludzie się podniecają tym, że K3 ma darmowy internet, ale przecież i tak prawie każdy z nich korzysta netu w komórce i sprawdzenie tam rozkładu jazdy będzie znacznie szybsze niż na Kindle.

Po tym wstępie, jakie funkcje ważne są dla mnie.

Podzieliłbym to na dwie części, w zależności od rodzaju książki:

I. Beletrystyka - czytanie dla rozrywki.

Tutaj przede wszystkim czytnik zapewniać musi odpowiedni "flow". Mam po prostu czytać - zmieniać stronę za stroną i nie pamiętać o tym, że używam e-czytnika.

Dlatego przydatne będą:
- możliwość ustawienia sobie właściwych parametrów: wielkość czcionki, krój czcionki, interlinia, marginesy
- łatwe przechodzenie między stronami, bez dużych opóźnień
- możliwość podświetlenia ekranu (nie wiem dlaczego nikt jeszcze tego nie próbował, nie da się umieścić np. diod z boku? czy raczej to nie zadziała?)

II. Inne książki - czytanie dla wiedzy

Jeśli czytam książkę o tematyce zawodowej czy np. popularnonaukowej - poza powyższymi, liczy się dla mnie:

- możliwość łatwej nawigacji po książce
-- dostęp do spisu treści (tutaj Kindlowi sporo brakuje, bo brak np. skrótu klawiszowego i zagnieżdżonych rozdziałów)
-- przejścia między rozdziałami
-- możliwość dodawania zakładek i poruszania między nimi
-- historia tego co przeczytałem (nie wystarczy zapamiętanie pozycji czy "najdalszej strony", bo przecież mogę czytać tylko wybrane rozdziały - dlaczego więc czytnik nie może mi pokazać stron, których jeszcze nie przeglądałem?)

- sprawne wyszukiwanie full text

- możliwość przetwarzania tej wiedzy, którą mam z książek:
-- zaznaczanie fajnych fragmentów
-- robienie notatek
-- przenoszenie podkreśleń i notatek między urządzeniem, a komputerem, przeglądanie ich w osobnej aplikacji, możliwość eksportu (Kindle for PC ma fajnie przeglądanie zrobione, ale np. nie da się wszystkich tych notatek wyeksportować, bo plik "my clippings" przechowuje tylko to, co podkreśliliśmy na urządzeniu)
-- możliwość dzielenia się notatkami i podkreśleniami i połączeń między nimi. Wyobrażam sobie to tak, że np. zakładam plik "Psychologia", do którego wrzucam fragmenty z różnych książek psychologicznych, które przeczytałem i łączę je tematycznie. To byłby odpowiednik papierowej teczki do której na studiach wrzucało się wycinki czy ksero z wartymi przypomnienia artykułami.
-- integracja z programami do przechowywania notatek jak OneNote czy Evernote.

Odchodząc trochę od wyliczania funkcji - eksiążki traktowane są przez producentów czytników jako osobne byty, a powinno ułatwiać się jakąś "interakcję" pomiędzy nimi. Wizja przyszłości: książka którą czytam w przypisach ma inną ksiązkę. Klikam - i jeśli ją mam, to przechodzę do niej, jeśli nie mam - mogę kupić, lub uzyskać dostęp do fragmentu.

Uważam że przed czytnikami jest jeszcze długa droga i sporo możliwości.

Sony PRS 700.

Nie wyglądało to zbyt dobrze.

Faktycznie. Po obejrzeniu zdjęć PRS 700, np tego:

nie wygląda to powalająco... W sumie to wyzwanie, jak umieścić ew. oświetlenie, aby
a) było równomierne
b) nie odbijało się od ekranu
c) oświetlało ekran, a nie co innego.

to zdjęcie fałszuje faktyczny efekt. po pierwsze jest za jasno, po drugie na ekranie odbija się lampa i po trzecie ostrość ustawiona jest na 'try skype...' a nie na czytnik.