Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu - Kupowanie eCzytnika w Polsce - mini-przewodnik.

Idea dobra, ale przydałoby się zrobić podobne porównanie w okresie przedświątecznym, kiedy powychodzą nowe modele różnych producentów. Może wtedy użytkownicy je pokupują i będą mogli podzielić się opiniami.

Pomyślimy i o tym w okresie przedświąteczno-pofrankfurckim Natomiast dzisiaj zdziwiłem się, że Pixmania wprowadziła już PRS-350 i PRS-650 do oferty - naprawdę błyskawicznie. No i to Libretto - nie jakiś spektakularny eCzytnik, bez wsparcia dla DRMu, ale za to w całkiem niezłej cenie. Gdyby nie Amazon, to byłaby całkiem ładna walka tutaj.

Nie polecałbym umieszczonych w artykule czytników iRex z powodu braku możliwości napraw gwarancyjnych, pogwarancyjnych oraz nieaktualizowanego już oprogramowania... Nic nie ma na ten temat w artykule a to ważna informacja przy zakupie - zwłaszcza tak drogiego czytnika.

Pogwarancyjnych nie, natomiast masz dwa lata niezgodności z umową - więc nie jesteś zostawiony do końca na lodzie - to najwyżej firmy, od których kupisz sprzęt, będą miały problem. Co do aktualizacji oprogramowania - one i tak za często nie wychodzą.

Poza tym - iRex wraca jako IRX Innovations - więc możliwe, że już niedługo wszystko ruszy pełną parą jak wcześniej.

Czytniki iRexa to niestety nadal najlepsze co jest na rynku. Ale faktycznie pisząc o nich warto by nadmienić o w/w sprawach. Bo w tym układzie ceny, po których są sprzedawane są już niestety "z kosmosu". W obecnej sytuacji sprzedawcy powinni przewietrzyć magazyny 20-30% zniżkami. Na razie jak widać zwlekają bo stagnacja na rynku e-czytników wciąż im na to pozwala. Konkurencji w segmencie lepszych czytników nie ma jeszcze nawet na horyzoncie.

Jeśli chodzi o JetBook, to jest spora nieścisłość: owszem, z nowym firmware wspiera DRM - ADE. Sprawdzone na własnym Jetbooku.

Poza tym, ilość formatów obsługiwanych przez urządzenie jest całkiem spora - nie zgadzam się więc ze zdaniem "dość ubogie wsparcie dla różnych formatów" - jest ePub (w tym Adobe DRM), Mobi, prc, rtf, txt, pdf, fb2, i graficzne: jpg, gif, png, i bmp, więc wcale nie jest tak ubogo.

@macminer: O aktualizacji nie wiedziałem, a sprzedawcy się specjalnie tym nie chwalą. Cóż za sprytny marketing z ich strony, heh.

Jeśli masz na myśli takich sprzedawców, jak np. w MediaMarkt (to jeden z polskich dystrybutorów Jetbooka), to raczej dziwiłbym się, jakby się czymkolwiek chwalili Kiedy próbowałem uzyskać jakiekolwiek informacje na temat tego czytnika, była żenująca cisza (na szczęście udało mi się uzyskać podłączenie do zasilacza, dzięki czemu mogłem przynajmniej samodzielnie obadać urządzenie).

A jeśli chodzi o sprzedaż online, to informacje wprawdzie są (np. na http://www.jetbook.net), ale faktycznie niezbyt wyeksponowane. Dodam, że Jetbook w wersji Lite ma wsparcie dla DRM zarówno ADE (także Barnes & Noble), jak i eReadera (m.in. Fictionwise).

Ten tekst jest napisany jak laurka dla producentow (czyli srednio tak, jakby pochodzil sprzed kilku lat, kiedy to producenci wyswiadczali nam przysluge, ze w ogole raczyli sie zainteresowac rynkiem eczytnikow). Przeciez nie tylko sprzet sie liczy, ale wazne jest jakosc oprogramowania i obsluga posprzedazna.

Posiadam DR1000S, co z tego, ze ma najwiekszy ekran (w tym zestawieniu, jestem ciekaw jaki czynniki spowodowaly, ze jest zwyciezca swojej kategorii?), skoro producent traktuje swoich klientow jaki jeleni, ktorych ustrzelil, a skoro tak, to po co cokolwiek robic wiecej?
Z cech charakterystycznych: bardzo wolna praca, brak informacji co czytnik w zasadzie robi (czy sie zawiesil, czy mysli dalej), czeste zawieszenia, szybkie rozladowywanie kiedy czytnik jest wylaczony (sic!), akumulatorki dzialaja jako bufor, wiec przy kompletnym rozladowaniu i podlaczeniu do pradu i tak nie mozna go wlaczyc, brak aktualizacji firmware i brak otwartych zrodel (w pelni).

Biorac pod uwage cene, jest to wielki przegrany, a nie wygrany. Firma iRex zreszta pada i sie nie podniesie nawet jakby 30 razy nazwe zmieniala, poniewaz firme tworza ludzie, a nie szyldy -- firma nie rozumiala, co napedza sprzet i nie rozumie nadal.


Bede brutalny -- oplaca sie kupowac tylko mainstream, a to dlatego, ze najwiecej osob ma te czytniki (z definicji), co za tym idzie, popularnosc sciaga hackerow, jest najwieksze wsparcie od spolecznosci, te czytniki sa najlepiej poznane. Co mi z duzego ekranu w DR100S, jesli Kindle DX ma niewiele mniejszy, za to jest najpopularniejszy i ma najlepsze wsparcie.
Tworzenie dobrego softu jest problematyczne, chyba jedynie w routerach jest juz widoczne, ze bez kumulacyjnego firmware'u ani rusz. W kompach, e-czytnika, komorkach dopiero ta prawda sie przebija, ale zanim sie przebije -- lepiej trzymac sie w grupie z najsolidniejszym wsparciem.

Uff

Ten bug został poprawiony w jednej z ostatnich wersji firmware. Pod resztą się podpisuję.

Cena tego cacka w obecnej sytuacji jest kosmiczna (Kindle DX jest 2 razy tańszy). Z drugiej strony przyzwyczaiłem się do ekranu dotykowego, rysika, notatek, rozwiązywania krzyżówek to jednak fajna rzecz... Szkoda, że nie zapowiada się by wyszło coś o podobnych parametrach w najbliższym czasie. Oczywiście, że przy tych samych parametrach mainstream lepszy. Być może następna wersja Kindle'a pociągnie trochę rynek, bo na razie stagnacja.

Obawiam się, że to bez znaczenia, czy wyświadczają nam przysługę czy też nie - alternatywy nie ma.


Dlaczego producent miały traktować klientów jak jeleni? Gdy firma istniała, wydawała przecież aktualizacje oprogramowania, prawda?

Co spowodowało zwycięstwo DR1000S w kategorii "wielkość ekranu"? Uhm, wielkość ekranu wydaje mi się O powodach wykluczenia DX2 pisałem w samym tekście, a poza nim jest, obok iRexów i iPada, jeszcze PRS-950, który ma 7"...

BTW, w bezKartek.pl Boox 60S jest znowu po 900 zł (z 740 zł) - smutne.

> Obawiam się, że to bez znaczenia, czy wyświadczają nam przysługę czy też nie - alternatywy nie ma.

? To znaczy, wszyscy MUSZA kupic DR1000S? Bo to oznacza bezalternatywnosc. Jesli nie, to znaczy, ze alternatywa jest. Np. podarowanie sobie zakupu przez jakis czas (przyklad jeden z wielu).

> Dlaczego producent miały traktować klientów jak jeleni? Gdy firma istniała, wydawała przecież aktualizacje
> oprogramowania, prawda?

Jesli rozpatrujemy rzecz w kategoriach humoreski, owszem, pojawil sie az jeden nowy firmware, w ktorym usunieto przydatne funkcje istniejace w poprzednim. Klient mial do wyboru, miec albo zestaw funkcji A, albo zestaw funkcji B, bo obu, wg firmy iRex, miec nie mogl. W koncu zaplacil jedyne 3.5K, a za te cene nie mozna oczekiwac porzadnej jakosci...

> Co spowodowało zwycięstwo DR1000S w kategorii "wielkość ekranu"? Uhm, wielkość ekranu wydaje mi się

Hmm, czyli jesli firma Krzak wypusci 16" eReadera, ktory nie bedzie dzialal w ogole, to bedzie zwyciezca, bo ma najwiekszy ekran? Bez zartow. Takie zestawienia maja czemus sluzyc, maja byc pomocne dla tych, ktorzy jeszcze NIE MAJA eReadera i nie moga z autopsji powiedziec "ale kit".

To powinno byc zestawienie jakosciowe, pomoc (!) przy zakupie, wielkosc ekranu chyba mozna samemu porownac czytajac wikipedie.

> O powodach wykluczenia DX2 pisałem w samym tekście

Nie, tak naprawde nie ma ani slowa. Jest tylko mowa o tym, ze nie bedziemy go tu omawiac, to jeszcze nie wykluczenie. A poza tym, wyglada to nieco dziwnie "drogi czytelniku, odejmujac najlepsze i najpopularniejsze urzadzenia, zwyciezca jest XYZ". Czy ma to jakikolwiek sens?

Porownac do DX2 warto, chociazby, zeby wiedziec, czy jakosciowo (!) DX2 przegrywa czy wygrywa. iRex prezentuje wszystkie choroby wieku dzieciecego, ale one moga byc wybaczalne wlasnie w wieku dzieciecym. Walec historii toczy sie jednak dalej, rynek nie stoi w miejscu. Pisalem w innym miejscu -- co mi po tym, ze mam duzy, wygodny ekran, skoro czytnik mi sie zawiesil na stronie 64. Czy nie lepiej miec czytnik 9", ale _dzialajacy_?

Summa summarum -- ten tekst, mimo ze swiezy prezentuje stan sprzed 2 lat.

Na szczescie iPad ostro miesza, mimo ze bez eInku, PlayBook i Kno moga zawojowac rynek. Kibicuje im obu

Moj nastepny zakup bedzie musial miec jedno podstawowe minimum -- bedzie zhackowany na wszystkie mozliwe strony i nowe aktualizacje beda sie pojawialy tasmowo. Nie mam zamiaru prosic o łaskę producenta po raz drugi.

Oczywiście, rezygnacja z zakupu to jakieś rozwiązanie. My prezentowaliśmy obecne rozwiązania, chociaż można było napisać: "Nie, nie kupujcie eCzytników, poczekajcie kolejne 10 lat, będzie kolor i w ogóle będą działać szybciej" - ale nie o to chodzi, prawda?


Auta za dziesięciokrotność tej sumy też się psują - ile więc powinniśmy zapłacić za "porządną jakość"? Niezależnie od tego, jak bardzo będą się starać informatycy, zawsze znajdzie się użytkownik, któremu nie będzie odpowiadała funkcja A, za to będzie chciał funkcji B. Nie da się, niestety, zadowolić wszystkich.


Bez żartów - iRex DR1000S działa, nie rozumiem więc, czemu miałby służyć taki argument. Jeśli Tobie nie odpowiada i jesteś nim rozczarowany - to jest mi niezwykle przykro. Porównywanie iRexa do tego, co rozumiemy pod pojęciem firmy-krzaka jest równie zabawne.


Hmm, cóż napisałem:

Skoro ten sam argument, co w przypadku K3, to zobaczmy, co tam z kolei dodałem:

Ponieważ Kindle DX2 nie da się zamówić z polskiego sklepu za złotówki, a takie opisywałem, został wykluczony (co, jak widać wyżej, opisałem i umotywowałem, podkreślając, że wydaje się być obecnie najlepszym wyborem).


Skoro tak uważasz - to najwyraźniej taki obecnie wybór oferuje polski rynek -- a ten, jeśli nie doczytałeś początku artykułu, jest omawiany.


Życzę Ci, byś się kiedyś czegoś takiego doczekał. Zarezerwuj od razu parę tysięcy miesięcznie, by płacić za taśmowo pojawiające się aktualizacje, a wtedy otrzymasz taki serwis, jakiego oczekujesz.

Calosc moge zobrazowac wczorajszym obrazkiem -- typowym dla DR1000S.

Wieczor, mam pol godzinki na poczytanie ksiazki. Wyciagam mojego DR1000S, uruchamiam, klikam na ksiazke. DR1000S mysli. DR1000S mysli. DR1000S mysli. Patrzac na komunikat o ladowaniu, wyswietlonym na przyjaznym dla oczu wyswietlaczu e-ink, po 5 minutach zaczynam rozwazac inna opcje. W koncu wychodze z lozka, biore MacBooka (uzywam na nim Windowsa), odpalam go (moment), uruchamiam FoxitReadera (moment), obracam obraz, daje powiekszenie na pelny ekran, no i w dosc dziwnej pozycji, ale przynajmniej z obrazem wiekszym zaczynam czytac. Na nieprzyjaznym dla oczu FFT.

Pol godziny pozniej koncze czytanie. DR1000S nadal zastanawia sie nad pierwsza strona ksiazki.


Sorry, polecanie DR1000S jako czytnika ksiazek dzisiaj jest po prostu smieszne. To jest sprzet muzealny "a tutaj stoi jeden z pierwszych czytnikow, tak sie hartowala stal", to nie jest sprzet uzytkowy. Mam go, uzywam, wiem jak to wyglada *naprawde*.

A co drogiej aktualizacji, od ponad 10 lat moj komp byl caly czas aktualizowany. Za darmo. Uzywam Linuxa (ww. MB to dodatek).