Zapraszamy do komentowania nowego wpisu na naszym blogu: Zikon prezentuje wyświetlacz z elektronicznym atramentem.

A o czym tu dyskutować? Nic nie pokazali.

Z nanocząteczkami jest tak, ze to na razie manufaktura. I to ostra.
Najlepiej powiedzieć, ze coś za co można juz dzis dostac miliardy dolców (serio!) nikt nie zrobił. Winda kosmiczna potrzebuje wytrzymalego sznurka. Wiadomo ze da sie uzyskac taki sznurek wlasnie z nanotechnologii, ale nikomu nie udalo sie zrobic wlokien dluzszych niz kilka-kilkanascie w porywach centymetrow a caly sznurek to kilkadziesiat centymetow tasmy (bo sznurka nie umieja zrobic)

To fajny pomysl, ale na razie nie ma technologii. Za to e-ink juz dzis mialby zastosowanie jako banery i plakaty. Pamietam jak dzis ktos proponowal plakaty i zegary rozwieszane na slupach przy drogach. Na zwyklej baterii dzialalo by to miesiace. A zwykly samochod moglby radiowo zmieniac wszystkie reklamy (wgrywac dane). To samo z reklamami w supermarketach.
Pomysl swietny i ... nikt go kurcze nie wprowadza choc technologia jest 100 razy! mniej dokladna niz e-ink w ksiazkach. Dlaczego? Kto przeszkadza? UFO, cyklisci, spisek drukarzy

E-Ink jako plakietki z cenami w supermarketach gdzieś w Azji już chyba działa, synchronizowany radiowo, jeśli mnie pamięć nie myli. I to od całkiem dawna.