 | | |
| dawid napisał(a): Co prawda gdzieniegdzie to tak wygląda, że de facto zamiast e-książki kupujemy niejako kupon - promesę (np. plik *.acsm), ale nie wszędzie. | |
| | |
Cóż, ACSM (Adobe Content Server Message) występuje wszędzie tam, gdzie mamy zabezpieczone ADEPTem pliki. I tylko tam.
W przypadku innych DRMów faktycznie samo uregulowanie dotyczące jakichś "serwerów" mogłoby niczego nie rozwiązać.
| | |
| dawid napisał(a): Aha, jeszcze jedno, na forum Unii Europejskiej czasem na temat e-booków zabiera głos 'Federation of European Publishers', w skład której, jako jedna z wielu organizacji, wchodzi Polska Izba Książki. W Brukseli trwają prace nad prawodawstwem dotyczącym e-książek i czy to nam się podoba czy nie, jakieś prawo dotyczące e-książek będzie obowiązywać (najpierw w Unii, potem w poszczególnych krajach). Ciekawe jakie zdanie w sprawie np. stosowania znaków wodnych zamiast restrykcyjnego DRM ma Polska Izba Książki, wiecie coś o tym? | |
| | |
Ich boli chyba jedynie większy VAT czy chomikuj.pl. Pamiętaj, że oni są otwarci na współpracę z OZZ, a te nie wniosły nic dobrego (choć ich przedstawiciele uważają inaczej - ale cóż mieliby mówić, skoro mają z tego pieniądze?).
Zresztą, żaląc się na to, jak ciężko jest wydawcom obniżać ceny eBooków było, że przecież zabezpieczenia od Adobe ich tyyyyle kosztują - ale nie zająknęli się ani przez chwilę o tym, że w sumie to ich wybór i mogliby mieć coś tańszego...