Witam

posiadaczem kindla jestem zupełnie od niedawna ale mam pytanie dotycząc send-to-kindle przez e mail z tematem convert.
Otóż przesłałem w ten sposób kilka pdfów i w zasadzie było ok. Dzisiaj przesłałem dwa kolejne i się zaczęły robić dziwne rzeczy.
Mianowicie niektóre polskie znaki diakrytyczne zostały zamienione na inne. Np. litery ć zostały zamienione na d. Słowo dość wygląda tak "dośd". Niestety nie jest to jednostkowy przypadek w całym tekście takie kwiatki to norma .
W pdfie jest ok.

Co ciekawe niektóre jak wspomniałem wczoraj przesłane pdfy sa konwertowane poprawnie.
Wie może ktoś o co w tym chodzi i od czego to wszystko zależy?

hmm sam pdf jest jakiś dziwny. Mobipocket creator robi dokładnie to samo. Podmienia d za ć.
Co ciekawe skopiowanie treści z pdfa przez schowek i wklejenie do notatnika daje identyczny rezultat.
Pierwszy raz coś takiego widze.

Witam, jak masz link to zapodaj tego pdfa, ale często to się zdarza.
Albo zostaje OCR albo pdftoepub gdzie jest możliwośc wpisania dowolnego znaku i podmianki go za konkretna literę tego pdfa;)
W sieci dostępna "nadal" wersja pełna;) w promocji, że niby;)

pzdr.
Marcin

Testowałem to na rożne sposoby i wynik zawsze ten sam. Czy zapis z acrobatą do rtfa doca htmla czy czegokolwiek innego dawał dokładnie ten sam rezultat.
Podmiana przez znajdź i zamień nie wchodziła w rachubę bo "ć" było zamieniane na normalne "d" a nie na jakieś krzaki. Można teoretycznie by kombinować przez atomaryczne znajdowanie np literki d na końcu wiersza czy w specyficznych miejscach (np z parach z innymi literami np "śd"). Ale już mi się nie chcilo
OCR teoretycznie pomogl. Zmieniłem w acrobacie czcionki na krzywe po czym w tym samym acrobacie przeprowadziłem rozpoznawanie tekstu. Przestałem tek przemielonego pdfa do kindle.
przypadłości zamiany literek ustąpiła, ale efekt ogólny byl oglądanie mówiąc malo satysfakcjonujący. typowy przykład gdzie operacja się udała ale pacjent zmarł.
Ostatecznie znalazłem inny plik